Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=m9DO3zpdWqw

-Ja...ja...zapisałem cię do psychologa-odpowiedział łapiąc mnie dłonią w okolicy kości policzkowych.
Psycholog ? Co kurwa ?!
-Nie...-z wściekłości wstałam z łóżka.Szykowała się kolejna awantura.
-Potrzebujesz pomocy-odpowiedział troskliwie spoglądając na mnie.
-Gówno prawda ! Wiesz czego potrzebuje ? Twojej jebanej miłości ! I nie ranienia mnie ! Potrzebuję ciebie do kurwy nędzy !-krzyczałam i przeklinałam nie panując nad sobą.
-Martwię się o ciebie i...-Zaczął mowę Styles ,ale ja mu ją przerwałam.
-I wysyłasz mnie do jakiegoś obcego człowieka ,aby mi pomógł ? Oni tylko ciągną kasę za nic.-Powiedziałam ściskając swoją lewą pięść.
-Ale...posłuchaj mnie-dogadywał loczek.
-Nie to ty mnie posłuchaj ! Prawda jest taka ,że ty powinieneś zapisać się do psychologa nie ja ! Potrzebujesz pomocy bardziej nić ja i nie próbuj się wykręcać rozumiesz ?! Wiem ,ze tak jest.Zniszczyłeś mnie Styles...
-Nie chcę cię stracić...-odpowiedział Styles z łzą w oku.
-Jesteś pieprzonym egoistą rozumiesz ?! Myślisz tylko o sobie...wiesz jak ja się czuje ? Nienawidzę swojego ciała,swojej twarzy,charakteru.Nienawidzę siebie ! Przepraszam ,ze nie jestem taka jak ona...Jak Kristen. Możesz już do niej iść.-powiedziałam kładąc dłonie na komodę,odwracając się od Harrego.
Poczułam jak chłopak oplata moje ciało ręka.Coś mokrego toczyło się po mojej szyi,a jego usta pocałowały mnie w nagi obojczyk.
-Jesteś całym moim życiem [t.i],tylko ciebie chcę,a spotkanie odwołam-powiedział ,a ja uśmiechnęłam się w duchu.
-Przepraszam-powiedziałam cicho-bardzo cię kocham-dodałam.
-Ja ciebie bardziej-odpowiedział przegryzając lekko moje ucho ,a ja zaczęłam się śmiać.
***
Posłuchaj zrobimy dzisiaj małe przyjęcie.Tamto się nie udało więc pomyślałem ,że może chcesz następne ? Aby zapomnieć.
-Ok-odpowiedziałam spoglądając w sufit.
-Widzę ,ze jesteś zamyślona co cię dręczy ?
-Wiesz...moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa chodziła ciągle uśmiechnięta,pomagała mi.Pewnego dnia napisała do mnie sms z treścią : "Żegnam-kocham cię bardzo".Myślałam ,że robi sobie jakieś głupie żarty.Następnego dnia przyszłam do szkoły.Jej nie było.Nauczycielka powiedziała całej klasie ,że Alice skoczyła...skoczyła z piątego piętra.Zabiła się...Nie mogłam w to uwierzyć,przecież mogłam ją uratować.Miała kłopoty ,a ja nawet nie zauważyłam ich u niej,nie pomogłam jej...-z mojego oka wypłynęła jedna łza.
-Kochanie nie zadręczaj się.Proszę zapomnij...-powiedział loczek całując mnie w czoło.
-Nie da się zapomnieć.Te bolesne myśli zawsze zostają,zostają jak blizny lecz nie na ciele lecz w duszy.
-Rozumiem-Rzekł loczek.
Chłopak mocno mnie przytulił ,a ja położyłam głowę na jego ramię.
***
No tak kolejna impreza...Znajduję się właśnie w jakieś ekskluzywnej restauracji pełnej ludzi.
W tłoku wypatrzyłam chłopaka z kręconymi włosami. Ehhh... na reszcie.
Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.W tak krótkim czasie ,aż tak się za nim stęskniłam.
-O hej !-powiedział wesoło.

-Poprzednim razem nam nie wyszło może teraz się nam uda ?-szepnęłam mu pytanie retoryczne prowadząc go do łazienki.
Jaka ja byłam odważna ! A wcale nie piłam !
Zamknęliśmy się w jednej z kabin, to było nawet ekscytujące,niech wszyscy wiedzą jak bardzo się kochamy.
Usiadłam na niego rozkrokiem i zaczęłam całować jego suche usta,przegryzać je.
Nagle dostrzegłam jedną rzecz.Nie zauważyłam jej wcześniej.../40 komentarzy pisze dalej,piszcie w komentarzu co sądzicie na temat tej części i czy się podobała,przepraszam za to ,że zaniedbałam bloga ,ale miałam swoje powody : )