Muzyka :

http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 48


                                               Czyli Imagine o Zaynie cz. 48

Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=GRgO_qGlMyU

-Spokojnie uspokój się , wszystko im wyjaśnimy.-Powiedział Zayn lekko muskając mnie po plecach.
-Ale jak ?. Przecież oni mogą mi nie uwierzyć , mogą mnie znienawidzić , jak ja ich kiedy dowiedziałam się ,ze całe życie okłamywali mnie.-Powiedziałam zakrywając rękoma zapłakaną twarz.
-Przecież mamy dowody , internet , spokojnie i daj mi ten telefon.-Powiedział mulat lekko ściskając moją dłoń.
-Nie !. nie chcę  o tym rozmawiać.-Powiedziałam wychodząc z pokoju.
Postanowiłam ,że wyjdę z domu choć przez chwilę chciałam pooddychać świeżym powietrzem , chciałam się uspokoić i to wszystko przemyśleć.
Usiadłam na pierwszej lepszej ławce , zaczęłam płakać...
Czemu ?. Bo tak bardzo chciałam się cofnąć w czasie...
Ktoś nagle usiadł koło mnie.
-Słuchaj mogę ci jakoś pomóc ?.-Zapytał ciepły , słodki i miły głos jakiejś dziewczyny.
-Nie wiem czy ktokolwiek może mi pomóc skarbie.-Powiedziałam czując ,ze dziewczyna naprawdę chce dla mnie dobrze.
-słuchaj możesz mi się wygadać , obiecuję ,ze nikomu nie powiem.-Powiedziała dziewczyna która niepewnie złapała mnie za ramię.
-Mam same kłopoty, nie widziałam rodziców od ponad roku ,a teraz do mnie wydzwaniają po prostu nie wiem co mam robić.-Powiedziałam czując ,ze jej o tym powiedzieć.
-Myślę ,ze powinnaś odebrać telefon , może od dawna cię szukają czy coś...-Powiedziała.
Podniosłam głowę i ujrzałam piękną dziewczyną o kręconych włosach.
-Jak masz na imię ?. -Zapytałam niepewnie.
-Ja jestem Danielle , a ty zapewne [T.I.].-Powiedziała uśmiechając się do mnie.
-Tak ,a skąd znasz moje imię ?. -Zapytałam zdziwiona.
-Wszyscy je znają, no wiesz dziewczyna Zayna Malika i te sprawy , szczerze zazdroszczę ci troszkę ,ale to takie dziwne...-Powiedziała lekko się pesząc.
-No mów.-Powiedziałam pociarając swoje łzy z policzka.
-Bo mi się Liam podoba i no hem to takie smutne ,ze nigdy się z nim nie poznam.-Powiedziała.
W pewnym momencie spojrzałam na zegarek , siedziałam na ławce już prawie 2 godziny , pewnie się o mnie martwią...
-Słuchaj Dan musze już iść , strasznie ci dziękuję , daj mi swój numer to jeszcze się zgadamy.-Powiedziałam podając jej jakiś paragon z kieszeni kurtki.
Dziewczyna szybko napisała mi swój numer ,a ja wstałam z ławki pomachałam jej i poszłam.
Tak Danielle dała mi do zrozumienia ,ze powinnam się spotkać z rodzicami, wydawała się taka miła i opiekuńczy w zamian za pomoc szykowałam dla niej pewną niespodziankę.
W 15 minut dotarłam do domu , w drzwiach stał ubrany w kurtkę Zayn.
Był odwrócony tyłem krzyczał do Nialla :
-Muszę ją znaleźć , jak coś sobie zrobi to sobie tego nie daruje.
Niall stał przodem więc widział mnie i pokazał Zaynowi na mnie palcem.
Chłopak obrócił się , miał zapłakane oczy.
Przytulił mnie mocno i powiedział ;
-Gdzie byłaś , martwiłem się , już więcej mi tego nie rób.
-Zayn ja przepraszam , musiałam to wszystko przemyśleć i doszłam do wniosku ,że zadzwonię do rodziców.-Powiedziałam lekko uśmiechnięta.
Chlopak lekko się zdenerwował.
-No bo ten ehm...-Wybełkotał Malik.
-Co jest Zayn ?. Mów !.-Krzyknęłam wiedząc ,ze coś nabroił.
-Zadzwoniłem do twoich rodziców i ich do nas zaprosiłem.-Powiedzial mulat lekko przegryzając dolną wargę ust.
-Jak mogłes ja mialam to zrobić ?.-Zapytałam patrząc mu prosto w oczy.
-No ,ale [T.I.] nie bą
dź na mnie zła...-Powiedział przyciągając mnie do siebie.
Nagle zadzwonił do mnie telefon.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy wam się podoba czy nie , mam już pomysł na następną część. :)

niedziela, 24 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 47

                                              Czyli Imagine z Zaynem cz.47

Przed przeczytaniem włącz to:  http://www.youtube.com/watch?v=btzelPsBGTk

-Nie.-Powiedział szybko blondyn.
-To może KFC ?.-Zapytałam nie pewnie.
-O to już lepiej , kupisz mi zestaw nr.1 nr.2 i nr. 3 ok ?. -Zapytał Horan.
-No dobra ,ale teraz wyjdź.-Powiedziałam cichym głosem.
A blondynek zrobił to co kazałam.
Poczułam jak Zayn dalej zaczął robić ruch swoimi biodrami ,a ja nie obeszłam sie od jęków.
Słyszałam tylko głośne : "Dochodzę"z ust Zayna ,po czym poczułam sie jak w niebie.
Chłopak na końcu pocałował mnie w usta powiedział : Dziękuję i oddał pocałunek w okolicy nosa.
Uśmiechnęłam się lekko po czym poczułam jak Malik wyciera mnie ręcznikiem.
No tak byłam cała mokra on również.
Ubrałam się w pidżamę,położyłam na łóżku po czym wtulona w Zayna zasnęłam...
Wstałam wczesnym rankiem , poszłam oczywiście do KFC i kupilam jedzonko Niallowi.
Cała torba jedzenia ...
Ledwo co ją udźwignęłam.
Położyłam jedzenie z KFC na Niall łóżku , po czym uslyszałam : "Juhuuuuu".
Tak dobrze wiedziałam ,ze blondyna obudzi go zapach KFC.
Poszłam do pokoju który dzieliłam z Zaynem.
Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
'Mama dzwoni'.
Nie chciałam teraz odbierać telefonu , nie teraz , tak długo z nimi nie rozmawiałam...
-Odbierz.-Usłyszałam za sobą głos Zayna.
-Wystraszyłeś mnie.-Powiedziałam upuszczając telefon na łóżko.-Myślałam ,że śpisz.
Mulat wziął telefon do ręki.
-Mama-Powiedział po czym chciał nacisnąć zieloną słuchawkę ,ale ja zabrałam mu telefon.
-Nie Zayn !. Ja nie chce z nimi gadać.-Powiedziałam ,a na moim poliku poczułam łzę.
Łzę smutku i tęsknoty, tyle juz nie widziałam moich rodziców.
Przecież rok byłam w śpiączce ,a oni nawet się nie pofatygowali,kompletna pustka i ból w sercu.
-[T.I.] odbierz to !. Wiesz pewnie się martwią !. Nie rozmawiali z tobą od ponad roku !.-Krzyknął na mnie Malik.
-Zayn co ty możesz wiedzieć ?!. Oni nawet mnie nie szukali !.-Krzyknęłam odwracając się do chłopaka tyłem.
-Przestań...-Powiedział Zayn przytulając mnie od tyłu.-Skąd wiesz może cie szukali ...-Powiedział przykładając swoją twarz w moje ramie.
-Ale ty nic nie rozumiesz ?. Jak ja mam im powiedzieć ,ze ,że mam z tobą dziecko ?.-Zapytałm odwracając lekko głowę w jego kierunku.
-No normalnie , ja im powiem , zaprosimy ich do nas i...-Zaczął mowę Zayn , jednak ja mu ją przerwałam.
-Zayn oni nadal myślą ,ze jesteś moim bratem !.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie co myślicie o tej części , spieszyłam się ją pisząc , bardzo dziękuję za tak miłe komentarze. ^^ i przepraszam ,ze taka krótka ta czesć. :)

czwartek, 21 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 46

                                                Czyli Imagine z Zaynem cz.46

Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=A_af256mnTE

Ja tylko uśmiechnęłam się ,a mój wzrok uniosłam w inną stronę.
Wtem szybko ,ale subtelnie Malik zdjął ze mnie bieliznę ,a ja odwdzięczyłam się tym samym.
-Ale ja miałam się myć.-Powiedziałam patrząc błagalnym wzrokiem na Zayna.
-To się razem umyjemy.-Powiedział chłopak biorąc mnie na ręce ,wchodząc do prysznica.
Włączył wodę i chociaż była ona zimna jak lód ja czułam ,że zaraz spłonę.
Obijaliśmy się po ścianach prysznica, lała się na nas woda.
Chłopak bardzo namiętnie całował mnie po ciele ,aż w końcu przystąpił do rzeczy.
Uniusł mnie rękoma i wcisnął w kont , popatrzał na mnie i zapytał :
-Jesteś gotowa ?.
Pokiwałam tylko głową w tył i w przód na zgodę ,a chłopak delikatnie zaczął we mnie wchodzić.
Zaczął lekko jęczeć ,a chłopak robił to teraz bardzo szybko.
Lekko przegryzłam płatek jego ucha.
Słyszałam przyspieszony oddech Malika przy swoim uchu,czułam coraz szybsze bicie mojego serca.
Czułam ,ze zaraz dojdę ,ale ktoś pociągnął za klamkę drzwi.
-Boże Zayn !.-Krzyknęłam przestraszona.
Zayn nadwyraźniej nic nie zauważył i dalej robił ruchu swoimi biodrami.
Wtedy do łazienki wszedł Niall.
-Przepraszam było otwarte.-Powiedział lekko zawstydzony Horan.
-Wyjdź!.-Krzyknął Zayn , który w końcu zrozumiał o co mi chodziło.
-Ale bo ja chcę się umyć.-Powiedział blondyn siadając na umywalkę.
To było trochę dziwne ,zamiast wyjść on siedział i się na nas gapił.
-Wyjdź Niall !.-Krzyknął ponownie Zayn.
-A co wygonisz mnie jakoś ?. Nie wydaje mi się ,żebyś się teraz tak łatwo odczepił od [T.I.].-Powiedział Niall śmiejąc się.
-Niall proszę cię wyjdź.-Powiedziałam lekko zmieszana całą tą sytuacją.
-A co będe miał za to ,ze wyjdę ?. -Zapytał blondyn robiąc ruch brwiami.
-Pójdę ci rano do MCDonaldu i coś ci kupię.-Powiedziałam.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie co myślicie o tej części. Brak wenny więc część tak jakaś nijaka za co przepraszam. ^^

poniedziałek, 18 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 45

                                     Czyli Imagine z Zaynem cz 45

Przed przeczytaniem włacz to :
http://www.youtube.com/watch?v=G2fOum_KWQU

-Dziewczyno czy ty naprawdę nic nie rozumiesz ?.-Zapytał chłopak o błękitnych oczach lekko ręką pocierając swój nos.
-Właśnie nie rozumiem!. I chcę ,abyś mi to wszystko wytłumaczył...- Powiedziałam czując,ze w końcu dowiem się całej prawdy o całym tym zdarzeniu.
-Twój narzeczony musi za to zapłacić rozumiesz ?!. Rozumiesz mnie ?. Wiesz ile on zrobił mi krzywdy, wszystko zaczęło się od szkoły , chłopak perfidnie mi dokuczał ,przez niego w szkole wszyscy mnie przezywali bo Zayn był ich "królem" , wszyscy go słuchali,a ja ?. Wiesz jak ja się z tym czułem ?. Poniżany przez całe życie ?.Nie miejąć żadnych przyjaciół?. -Zadał mi pytanie retoryczne.
-Ale czemu to robisz ?. Chcesz mu się odpłacić ?. To nic nie zmieni, nie zmieni twojej przeszłości.-Powiedziałam lekko się przybliżając.
-On musi za to zapłacić !. Musi poczuć cierpienie takie jak ja czułem kiedyś !. Dlatego od początku wymyśliłem to wszystko ,od samego początku bo wiedziałem ,ze się w tobie zakocha .-Powiedział z łzą która zakręciła mu się w oku.
-Czyli to ty od początku wszystko zaplanowałeś ?. Od samego początku ?. Wszystkie te przykre i drastyczne rzeczy ?!. Jak mogłeś człowieku ?!. Powinneś pomyśleć też o mnie !.-Krzyczałam będąc naprawdę wkurzona.
-Tak od samego początku maczałem w tym wszystkim palce, zaczełem od tego ,że powiadomiłem twoich rodziców ,ze niby Malik to twój brat , gładko poszło ponieważ odwiedziłem ich osobiście ,a jak widzisz jestem dosyć podobny do niego.-Powiedział lekko się uśmiechając.
Najwyraźniej był zadowolony ,że jego plany tak zadziałały na mnie i na Zayna.
-Człowieku !. Jesteś psychiczny !, Powinieneś się leczyć !.-Krzyknęłam.
Byłam już bardzo blisko niego , bardzo blisko.
-A teraz przyszedł czas ,aby zabrać mu syna, ohhh straszne.-Powiedział po czym wydał z siebie odgłos złowieszczego śmiechu.
-Przestań!. Czy ty naprawdę chcesz zrobić krzywdę biednemu dziecku które niczemu nie zawiniło ?!.Zastanów się.- Powiedziałam z myślą ,ze może go przekonam.
Na chwilę wszyscy zamarliśmy w ciszy , gdy nagle z krzaków wyskoczyli policjanci i ku mojemu zaskoczeniu też Zayn.
Myślałam ,ze leży w szpitalu , obolały ,ze coś mu się stało ,ale nie on był cały i zdrowy.
Chłopaka o nie wiadomym mi imieniu skuli w kajdanki ,a mój synek od razu podbiegł do mnie z płaczem ,aby się przytulić.
Podszedł do nas również Zayn który dołaczył się do grupowego przytulasa.
-Ał.-Syknął lekko Malik z bólu kiedy mozno dotknęłam jego torsu.
-A tak rana przepraszam.-Powiedziałam lekko muskając jego usta.
Po czym powiedziałam :
-Tak się cieszę Zayn ,ze to wszystko już się skończyło ,ale jedno mnie zastanawia...Skąd wiedzieliście ,ze tu jestem ?. I ,ze z nim?..-Powiedziałam wtulając swoją głowę w jego ramię.
-Też się cieszę, w końcu możemy normalnie żyć ,a wiedzieliśmy to z telefonu , w końcu masz mój przy sobie , łatwo poszło.-Powiedział mulat.
-Słuchaj.-Powiedziałam w stronę Malika.-Myślę ,ze ten chłopak źle postąpił ,ale to ty powinneś go przeprosić za to wszystko co zrobileś mu , kiedy on był dzieckiem.
-Masz rację.-Powiedział odrywając się od nas i idąc w stronę jednego z radiowozów.
Słyszałam tylko jak go przeprasza ,a chłopak podaje mu ręke na zgodę oraz również przeprosił ,za to wszystko co nam zrobił.
Zayn objął mnie ramieniem , złapał naszego synka za ręke po czym zmęczeni tym wszystkim  ,ale również szczęśliwi wróciliśmy do domu.
Chłopcy usiedli na kanapie w salonie ,a ja przygotowalam kolację.
Siedzieliśmy wszyscy razem zajadając się posiłkiem,oglądając bajkę i śmiejąc się.
Było naprawdę fantastycznie ,cała rodzina w komplecie.
Jednak mój kochany mały synek zrobił się senny, poszłam go uspać.
Wyszłam z jego pokoju i usłyszałam zdanie zapytania Malika :
-Spi ?.
-Tak Zayn śpi.-Powiedziałam po czym dodałam- Idę się pod prysznic.
Wzięłam ręcznik i wszystkie potrzebne rzeczy do kąpieli i poszłam do łazienki.
Sciągnęłam z siebie ciuchy ,a gdy już miałam rozpiąć stanik poczułam ciepły dotyk rąk na moich biodrach.
-Zayn przestań.-Powiedziałam lekko się śmiejąc.
Chłopak nie dawal za wygraną , całował mnie po szyi.
-Jeszcze nas mały usłyszy.-Powiedziałam obracając się do Malika twarzą tak ,ze teraz on oddawał mi pocałunki w usta.
Kompletnie mnie nie sluchał ,ale można powiedzieć ,ze ja też się na niego w tym momencie napaliłam.
Już nie stawałam oporu , szybkim ruchem ściągnęłam z niego ciuchy,błądziłam gdzieś jedną ręką po jego plechach , drugą po torsie.
Chłopak delikatnie dotykał ręką moje piersi , całował ciało a ja delikatnie oddawałam mu pocałunki na szyi.
Malik złapal mnie za nogi i położył na umywalkę ,tak,ze siedziałam rozkrokiem ,a on przybliżał się do mnie. W bokserkach było już widać duże wybrzuszenie którym był bardzo blisko mojego miejsca intymnego.Wtedy Zayn spojrzal na mnie i zapytał:
-Robimy córeczkę?... /40 komentarzy pisze dalej , piszcie co sądzicie o tym opowiadaniu , o tej części , przepraszam ,ze troche taki +18 , przynajmiej końcówka ,ale jakoś tak wyszło. W końcu dostałam wennę ,aby wyjaśnić wszystkie te złe rzeczy które stały się na drodze rodziny Zayna w opowiadaniu. ^^ No i nawet długa ta częsć wyszła. ^^

niedziela, 17 marca 2013

Powiadomienie!.

Hej kochani , jest sprawa , widzę ,ze dużo osób czeka na Imagine z Zaynem 45 cz. , postaram wstawić go jutro.
Jestem chora i nie mam zabardzo pomysłu , więc dajcie mi jeszcze ten 1 dzień na przemyślenie , bardzo przepraszam ,ze musicie tyle czekać, proszę o wyrozumiałość. :)

poniedziałek, 11 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 44

                                        Czyli Imagine z Zaynem cz.44

Przed przeczytaniem włącz to :
 http://www.youtube.com/watch?v=ZXvzzTICvJs&feature=endscreen&NR=1

-Za co siedzisz ?.-Usłyszałam dziewczyński głos który był lekko zachrypnięty.
Nie odwracając sie odpowiedziałam :
-Tak właściwie to za nic.
-Jak to?. -Zapytała ze zdziwieniem dziewczyna.
Wtedy obróciłam się i zobaczyłam naprawdę śliczną dziewczynę , z blond kręconymi włosami.
-Bo sluchaj nie wiem czy mogę ci to powiedzieć.-Wydusiłam z siebie słowa na jednym takcie.
-Spokojnie mi możesz powiedzieć.-Powiedziała odpalając fajkę.
-To słuchaj bo... porwali mi dziecko , znasz może Zayna Malika ?. -Zapytałam dziewczyny ,a na samą myśl łzy spłyneły mi po poliku.
-Tak , tak kojarzę to ten z One Direction?. Niezłe ciacha co?.-Powiedziała biorąc to coraz większego bucha.
-Zayn to mój narzeczony !.-W końcu wyksztusiłam to z siebie czując wielką ulgę ,ze mogę się komuś wygadać.
-Naprawdę ?. To Gratulacje , masz szczęście.-Powiedziała lekko uśmiechając się do mnie.
-Ale porwali mi dziecko !. Moje i jego ,a ja , ja go chyba zabiłam , nie wiem co zrobilam , kazano mi !.-Wykrzyczałam z całych sił.
Mina dziewczyny mówiła sama za siebie , podeszła do mnie poklepała mnie po ramieniu i powiedziała:
-Spokojnie pomogę ci uciec ,dorwij tego skurwysyna co tak wam uprzykszył życie i nie wahaj się , po prostu odwdzięcz mu się tym samym -cierpieniem.
Jej słowa naprawdę dawały mi otuchy , widac ,ze chciała mi pomóc.
Reszte dnia spędzilam siedząc w celi , rozmawiając z dziewczyną.
Wybiła godzina 23:00 ,kraty celi otoworzyly się ,a my mieliśmy stawić sie na dole.
Wtedy dziewczyna podała mi strój , to był strój policjanta.
-Załóż to i uciekaj.-Powiedziała cichym głosem.
Zrobilam co kazala , szybko się przebrałam , pomachałam jej ręką i krzyknęłam : Dziękuję.
Wiedziałam już co mam robić, weszłam do pokoju gdzie trzymano klucze , wziełam je i szybko otworzyłam furtkę po czym wybiegłam.
Biegłam już do głównych drzwi kiedy usłyszalam głos policjanta za sobą:
-A gdzie ty idziesz ?. -Zapytał.
-Ehhh kończę już pracę.-Powiedziałam udając głos mężczyzny.
-To daj klucze.-Powiedział lekko się śmiejąc.
-A tak jasne...
Otworzyłam bramę po czym rzucilam mu klucze nie obracając się ,a biegnąc przed siebie.
Biegłam ile sił w nogach , biegłam i biegłam.
Nagle zadzwonił telefon ,a tak ja mam telefon Zayna przy sobie.
Odebrałam szybkim ruchem , lekko sapiąc w słuchawkę.
-Słuchaj spotkajmy się ,za 15 minut w parku przy fontannie , mam nadzieje ,ze wiesz przy której, tam gdzie spotykałaś się zawsze z Zaynem.-Powiedział męski głos,a ja widząc ,ze mam mało czasu znowu zaczęłam biec.
Minęło 15 minut , byłam na miejscu ,z daleka poznałam już mojego synka.
Z placzem w oczach podbiegłam ,ale coś mnie zdziwiło , zobaczyłam , zobaczyłam o Boze to nie może być prawda.
Podeszłam blizej ,dalej nie dowierzałam w to co widzę.
-Zayn ?. -Zapytałam widząc mężczyzne koło mojego syna trzymającego broń.
Chłopak tylko lekko zachichotał , przyjrzałam się mu bardziej , wyglądał jak klon Zayna , po prostu jak Zayn , jednak byly różnice takie jak kolor oczu Zayn miał czekoladowe , zaś ten mężczyzna miał je koloru morskiego , ułożenie włosów i nie miał tatuażów na rękach.
Bez wahanie ,bez chwili przemyślenie wykrzyczałam słowa zapytania:
-Kim ty kurwa jesteś?!./40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podoba się wam ten Imagine i ta część , szczerze starałam się pisać tą część ,żeby nie było żadnego dramatu i ta dammm. Proszę . :) Nie ma dramatu i trzyma w napięciu?. :D

niedziela, 10 marca 2013

Imagine z Liamem


Przed przeczytaniem włącz to :  http://www.youtube.com/watch?v=c4BLVznuWnU

Jak co dzień wstałem rano ,a na mnie czekało już przygotowane danie na śniadanie.
Mama wyszła do pracy , tata jest za granicą trudno mi jest sobie radzić samemu , jednak natchnieniem do zycia daje mi dziewczyna ze szkoły.
Jej uśmiech , jej spojrzenie , jej osobowość , jej obecność sprawia ,ze serce bije mi szybciej.
Nie znałem jej za dobrze , chociaż mieszkała blok na przeciwko mnie ,ale sam jej widok sprawiał ,ze z dnia na dzień coraz bardziej się w niej zakochiwałem.
Popatrzałem na zegarek , za 15 minut jest dzwonek na lekcję.
Zdążyłem zjeśc jedną kanapkę , załozyłem plecak , w ręku miałem kluczyki od motoru i wybiegłem przed dom.
Wsiadłem na motor ,a moje oczy ujrzały piękną [T.I.] , ujrzały kobietę którą tak bardzo chciałem mieć przy sobie.
Dziewczyna patrzała raz w jedną , raz w drugą stronę, widać ,ze była zakłopotana.
Wtedy lekko odpaliłem skuter i podjechałem do niej.
Nie miałem odwagi spojrzeć jej w oczy jednak wyksztusilem z siebie lekko zacinające się słowa:
-Masz jakiś problem , pomóc ci ?.
Ona lekko się uśmiechnęła i odpowiedziała:
-Autobus mi uciekł ,a mam sprawdzian z historii , muszę go napisać ,ale pewnie nie zdążę na lekcję.
Wtedy pomyślałem ,że to najlepsza okazja na poznanie się.
-Wsiadaj , przewiozę cię.-Powiedziałem podając jej kask.
-Ojej naprawdę ?. Jak ja ci strasznie dziękuję , jesteś kochany.-Powiedziała już wsiadając na motor.
Dziewczyna objeła mnie tak ,ze jej ręce dotykały mojego umięśnionego torsu.
Wtedy czułem jak moje policzki stają się gorące.
Ruszyłem , jechałem ze średnią prędkością , starałem się być ostrożny.
Po nie całych 10 minutach niestety byliśmy na miejscu.
Mówię niestety ponieważ chciałbym czuć nadal jej dłonie w okolicy mojej klatki piersiowej.
Ona tylko pomachała mi oraz lekko się uśmiechnęłam po czym zniknęła z mojego pola widzenia.
Cały dzień który spędziłem w szkole już jej nie spotkałem.
Nie mogłem skupić się na lekcjach , ciągle myślałem tylko o niej.
W końcu wybił dzwonek kończący moje lekcje.
Wybieglem szybko z sali i wsiadłem na motor.
Jechałem ,a w głowie ciągle miałem dziewczynę o kręconych włosach.
W 15 minut dojechałem do domu , zdjełem kask , wziąłem kluczyki i weszłem do mieszkania.
Nie mogłem skupić się na nauce , w mojej głowie była tylko ona .
Nagle uslyszałem jakby ktoś rzucał mi czymś w okno.
Otworzyłem je i na przeciwko zobaczyłem również otwarte okno ,a w nim [t.I.].
Ujrzawszy ją nie mogłem wyduszić jakiegoś konkretnego słowa , jąkałem się.
-O ja ee no ten...
-Hahahah słuchaj Liam dzięki ,ze mi dzisiaj pomogłeś , jesteś bardzo miły.-Powiedziała puszczając mi oczko.
-Eeee ten dziękuje.-Powiedziałem łapiąc się za głowę.
Wtedy do pokoju weszła jej matka , drąca się na nią ,ze ma zamknąć okno i brać się za naukę.
Zawstydzona dziewczyna szybko je zamknęła .
Nie chciałem wtrącać się w ich kłótnię ,więc położyłem się na łóżko.
Byłem taki szczęśliwy , po prostu tryskałem radością.
Niespodziewanie słuchając muzyki zasnęłem...
Wstałem dosyć wczesnym rankiem , była sobota , dzień wolny od szkoły.
Tym razem to ja wziąłem rzecz którą miałem pod ręką i rzuciłem nią w okno [T.I]
Ona szybko je otworzyła  i powiedziała :
-Liam nie mogę rozmawiać.
-Czekaj.-powiedziałem podając jej sznurek.-Przypnij go koło swojego okna , zrobimy sobie taką jakby pocztę , no wiesz bedziemy mogli ze sobą normalnie pisać.
Dziewczyna z uśmiechem zawiązała sznurek , po czym wyciagnęła kartkę i zaczęla pisać.
Przypięła ją klamerką ,a po chwili karteczka znalazła się już w moich rękach.
Brzmiała: " Jesteś cudowny , od tego czasu kiedy podwiozłeś mnie do szkoły nie mogę zapomnieć o tobie".
Uśmiechnęlem się i odpisałem na jej list , prawie identycznie ,ale dodałem też swoje słowa.
Rozmawialiśmy tak dzień w dzień , noc w noc.
Jednak pewnego dnia kiedy chciałem jej wysłać list zobaczyłem ją z jakimś innym chłopakiem ,całowali się co sprawiło ,że nie mogłem wytrzymać , napisałem jej : Nienawidzę cie i wyslałem list.
Zamknełem okno i z płaczem w oczach połozyłem się na łóżko.
-Liam ktoś do ciebie !.-Krzyknęlam mama.
Po chwil ujrzałem w moich drzwiach [t.I.] , tą dziewczynę którą kocham ,a tak bardzo mnie zraniła.
-Liam co jest ?. - Zapytała z troską w głosie.
-Ty się jeszcze pytasz co mi jest.-Powiedziałem wstając i opierając sie o biurko.
-Ale o co ci chodzi ?. -zapytała z zdziwieniem.
-Ty się jeszcze pytasz ?. -Zadałem pytanie retoryczne waląc reką o stolik.-Ja się w tobie zakochałem ,a ty , a ty jesteś zwykłą dziwką !.-Krzyknęłem.
-Wypraszam to sobię chlopcze.-Powiedziała ze łzami w oczach.
-Idź się puszczać !.-Krzyknęłem tym razem glośniej ,aż moja mama przyszła spytać co się stało.
Wtedy dziewczyna popłakała się i wybiegła z mojego domu.
Mijały dni , godziny , minuty ,a my nadal się do siebie nie odzywaliśmy.
Chcialem ją przeprosić,ale zawsze przed oczami miałem ją i tego typa, ich pocałunek w usta.
W szkole nie spotykałem jej co sprawiało ,ze zaczynalem się martwić.
Pewnego dnia zajrzałem przez okno na sznureczku wisiał  list.
Wzięłem go do ręki i przeczytałem : "Kocham Cię".
Wtedy łzy zaczęły spływać mi szybciej niż zwykle .
Wyszedłem z domu bez żadnego wytłumaczenie , zapukałem do jej drzwi , otworzył mi zapłakany chłopak , ten chłopak co się z nią całował.
-Czy mogę poprosić [T.I]?.-Zapytałem cichym głosem.
Wtedy uslyszałem głos matki [t.I.]
-Synku kto to ?.
Czyli ten chłopak to jej brat ,a ja nie potrzebnie na nią naskoczyłem.
-Słuchaj ona, ona... -Powiedział jednak nie skończył zdania , poszedł zostawiając otwarte drzwi na oścież.
-Liam to ty nic nie wiesz ?. -Podszedł do mnie ojciec [T.I] .
-Nie ,a co się stało ? .-Zapytałem ze zdziwniem.
-Ona nie żyje , była chora.-Powiedział lekko przytulając się do mnie ,a ja dałem wyplakać sie mu w ramię.
Po moim poliku poczułem łzy , które toczyły się do moich ust.
Nie docierało do mnie jeszcze ,ze straciłem kogoś kogo tak bardzo kocham.
Gdy jej ojciec już mnie puścił wybiegłem na ulicę , błagając boga ,zeby powiedział ,ze to tylko zly sen ,ze to nie prawda.
Położylem się na ziemie i tak po prostu ryczałem .
Wrócilem do domu około godziny 24:00.
Ciągle wpatrywałem się w okno czy ,aby nie dostałem żadnego listu od dziewczyny moich marzeń.
Mama przez pierwsze dwa dni nie mogła wyciagnąć mnie z okna , nawet psycholog nic nie dawał rady.
Pewnego dnia wszystko przemyśłałem , wziąłem kartke do ręki napisałem pare słów pożegnalnych po czym wziełem żyletkę i zacząłem maniakalnie robić nią sobię coraz to głębsze cięcia.
Czułem ,ze odpływam ,że trace sily.
Nagle zobaczyłem twarz , tak to była twarz [T.I.].
Poczułem ciepły dotyk na dłoni , wtedy już wiedziałem ,ze ona mnie prowadzi , prowadzi do tego lepszego świata gdzie na zawsze będziemy szczęśliwi/Piszcie w komentarzu co o nim sadzicie bo to dla mnie ważne ,zniosę konkretna i madra krytykę , przepraszam za taki ,ale brak wenny ,a chcialam coś dla was napisać z Liamem. :) Ps. Na next z Zaynem mam już pomysł. :)

sobota, 9 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 43

                                            Czyli Imagine z Zaynem cz. 43

Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=PdJzxnrWuoI

To był trudny wybór...wybór między dwoma chłopcami których kocham.
Jeżeli tego nie zrobię to moje , moje i Malika dziecko straci życie ,ale jeżeli to zrobię to Zayn może umrzeć.
Popatrzałam już w lekko zaszklone oczy mulata , szepnęłem:
-Przepraszam Zayn.
I wbiłam nóż w klatkę piersiową chłopaka.
Widziałam jak łapie się za ciało , jak upada najpierw na kolana ,wpatruje się w moje oczy ze łzami ,chce coś powiedzieć , wydusić z siebie słowo ,ale nie moze , upada całym ciężarem ciała , z dużym hukiem na ziemię.
Chciałam go dotknąć ,ale ręce trzęsły mi się,a moja sylwetka stanęła murem.
Jego czekoladowe oczy dalej patrzały się wprost na mnie szukając odpowiedzi na to co przed chwilą zrobiłam.
Moje oczy zapełniły się łzami ,ale po chwili poczułam silny ból , dostałam czymś w tył głowy , straciłam całkowitą kontrolę nad sobą i upadłam na podłogę.
-Jak mogłaś suko zrobić to naszemu mężowi ?.-Zapytała dziewczyna która na koszulce miala napisane "I love One Direction".
Tak była to directionerka , bez wahania , przemyślenia z tego co robi rzuciła się na mnie.
Zaczęła bić po twarzy , bić w okolicy brzucha.
Nie krzyczałam , dusiłam w sobię ból.
-Pomóż Zaynowi, zamiast mnie bić.-Powiedziałam cichym , zacinającym się głosem.
Wtedy ona zeszła ze mnie i podbiegła do Zayna.
Pamiętam ,ze widziałam bardzo mało , również mało słyszałam , ponieważ o tym zdarzeniu szybko została powiadomiona policja która zgarnęła mnie do radio wozu.
Przesłuchanie mnie nie było za miłe , było wręcz wulgarne.
Nie pytali mnie co się stało , od razu zarzucali mi ,ze zrobiłam to specjalnie , że może Zayn ze mną zerwał i chciałam się zemścić.
Nie pojmowałam ich metody wymuszenia ode mnie takiego przebiegu zdarzeń ,ale kiedy policjant był na tyle okrutny ,żeby mnie uderzyć musiałam potwierdzić jego słowa , nie miałam wyboru...
Zamknęli mnie w celi , ciemnej ,a na dodatek z najgorszymi bandytkami jakie znał świat.
Bałam się ich , stałam w rogu myśląc co się teraz dzieje z Malikiem , czy on żyje , co z dzieckiem.
Nie dostałam żadnego telefonu , nic ,a nic , żadnej wiadomości.
Myślałam nad tym jak teraz potoczy się moje życie , jak bardzo fani One Direction mnie znienawidzą , jak sami chłopcy z zespołu mnie znienawidzą dowiadując się co zrobiłam.
Ale nie zrobilam tego sama z siebie , przecież to nie moja wina , czym ja zawiniłam na takie straszne życie ? .
Nagle ktoś złapał mnie za ramię ,a ja czułam ,ze dzieje się coś złego.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podoba się wam ten Imagine , ta część . ^^

piątek, 8 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 42

                                           Czyli Imagine z Zaynem cz.42

Przed przeczytaniem włącz tą piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=MrL7NiiQTHI


Obróciłam się ,aby zobaczyć co się stało.
Przez chwilę , przez dosłownie sekundę widziałam mojego synka którego wciągają do jakiegoś samochodu.
Kiedy zorientowałam się co tak właściwie dzieje zdołałam tylko krzyknąć :
-Zostawcie go to mój syn!.
Ale było już za późno , samochód odjechał , biegłam za nim ,ale to też nic nie dało.
Całe życie zawaliło mi się w ułamku sekundy , nie dość ,ze na świecie nie ma już faceta którego tak strasznie kocham to do jeszcze to.
Czemu mnie to spotyka ?!. Co ja zrobilam ,że moje życie musi mnie tak bardzo ranić ?!.
Bezsilnie upadłam na ziemie , chowając głowę w kolana.
Zaczęłam płakać, wpadłam w panikę...
Nie wiedziałam co robić , nie miałam przy sobie telefonu ,aby do kogokolwiek zadzwonić.
Nie miałam do kąt iść więc wróciłam znowu do szpitala.
Zapukałam do sali,chciałam zobaczyć czy chłopcy jeszcze tam są.
Ale niestety nikogo nie było , nie było ,ani jednej żywej duszy...
-To koniec, Zayna już nie ma...-Powiedziałam pod nosem , czując pustkę w sercu którą kiedyś zapełniał Malik.
Szłam korytarzem gdy nagle otworzyły się drzwi i dostałam nimi w głowę.
Upadłam na ziemię , nie miałam ochoty drzeć się na tą osobę bo wiedziałam ,ze to i tak nic nie da.
Nagle ktoś pomógł mi wstać , znałam ten dotyk , znałam to ciepło które przepływało przeze mnie.
Jego wargi zbliżyły się do mojej szyi oddając mi pocałunki , znałam je .
Podniosłam zapłakaną głowę do góry , to był Zayn , mój Zayn.
-Zayn co ty tu robisz przecież...-Zaczęłam mówić , jednak przerwał mi pocałunek chłopaka w usta.
-Kochanie postanowiłem walczyć dla was , dla ciebie i dziecka.-Powiedział lekko muskając moje plecy.
-Zayn słuchaj ... -Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.-Naszego syna porwali-Dokończyłam.
-Jak to ?. Co ty wygadujesz ?.-Zapytał przestraszony.
-Nie mogłam nic zrobić , było juz za późno.-Powiedziałam z pochyloną twarzą w dół.
-Jak mogłaś go spuścić z oka ?. -Zapytał mulat łapiąc się za głowę.
-Zayn ja ...-Powiedziałam łapiąc chłopaka za ramię , jednak ten odepchnął mnie.
Nagle zadzwonił telefon Zayna , odebrał , widać było ,ze jest zdenerwowany.
Po chwili podał mi słuchawkę oznajmując ,że ktośdo mnie dzwoni .
-No cześć -Powiedzial nieznajomy głos ,a ja nie mogłam wyksztusić z siebie ,ani jednego słowa.-Słuchaj mala masz sie zjawić razem z Zaynem na głównym rynku ,za 10 minut , potem dowiesz się o co chodzi inaczej z dzieckiem koniec.
Szybko rzuciłam mulatowi telefon , po czym złapałam go za ręke i bez wyjaśnien pobiegliśmy do parku.
Chwilę później znowu zadzwonił do Zayna telefon , ale tym razem ja odebralam.
-Koło fontanny jest nóż , weź go ,a potem powiem ci co masz robić.
Facet musiał gdzieś tu być , na pewno nas obserwował.
Bez chwili przemyśleń wzięłam go do ręki , stanęłam koło Zyna, a później znowu uslyszałam głos mężczyzny-Pchnij nożem Zayna , masz go nim nadziać ,a i masz mu nie mówić ,ze my ci kazaliśmy bo inaczej umrzesz.
Spojrzałam na mulata który kompletnie nie widział o co chodzi , dookoła było pełno ludzi .
Podniosłam lekko nóż do góry ,a Malik spojrzał na mnie oczami jakby skojarzył o co chodzi.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie co myślicie o tym Imaginie o tej części , Ps. Wszystkiego Najlepszego z Okazji dnia kobiet !.<3

środa, 6 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 41


                                    Czyli Imagine z Zayniem cz.41

Włacz to: http://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs

-[T.I.]...Ja , ja ...- Zaczął mówić Niall ,ale przerywał mu płacz.
-Niall mów !.-Powiedziałam coraz bardziej czując ,ze nie mają dla mnie dobrych wiadomości.
-Mogą państwo , wejść odwiedzić pana Zayna.-Powiedziała podchodząca do nas pielęgniarka.
Wszyscy wpakowali się do sali , chciałam zapytać o co chodzi ,ale nikt i tak by mi nie odpowiedział.
Weszłam do sali ostatnia , robiłam coraz to mniejsze kroki bojąc się co tam zobaczę.
Gdy zobaczyłam całego prawie nie zyjącego Malika , po polikach zaczęły spływać mi łzy .
Ledwo co podniósł głowę , ledwo co wyciągnął do mnie ręke.
Usiadłam koło niego , głośno szlochałam .
-Zayn o co w tym wszystkim chodzi ?.-Mówiłam przez placz.
-Kochanie , aparatura utrzymuje mnie przy zyciu ,ale ja nie chcę tak cierpieć , nie chcę ,abyś widziała jak cierpię , pamiętaj ,że zawsze będe cię kochał ...
-Zayn ,ale co to ma znaczyć ?. -Zapytałam z niezrozumieniem dokładnie jego wypowiedzi.
-Postanowiłem umrzeć , dzisiaj odczepią mnie od tej aparatury...-Powiedział na jednym wdechu mulat.
-Nie !. Zayn nie !. Walcz !. Nie zostwaiaj mnie !. -Prosiłam go , płakałam w jego klatkę piersiową.
-Czy jest pan gotowy?. -Zapytał lekarz wchodząc do sali .
Myślałam ,ze chłopak może jeszcze zmieni zdanie ,że mnie nie zostawi , ze zawalczy , jednak myliłam się.
-Tak jestem.-Powiedział Zayn ,a ja wzięłam dziecko od Nialla i wybiegłam z sali.
Nie chciałam na to patrzeć .
Wybiegł za mną Harry , złapał mnie za ręke i powiedział :
-[T.I.] to jego ostatnie chwilę , bądź przy nim , on cie potrzebuję.
-Harry ja też go potrzebuję rozumiesz !. Ja go kocham !. Nie chcę by mnie zostawiał!.
Chłopak nie odezwał się już słowem , tylko czule mnie przytulił , dał mi się wyplakać w ramię.
Jednak później wzięłam chłopczyka za rączke powiedziałam ,ze nie mogę na to patrzeć i wyszliśmy ze szpitala.
Szłam załamana , chłopak nie wiedział kompletnie co się dzieje , więc biegał radośnie idąc gdzieś koło mnie.
Oddalał się ode mnie , a ja czasem krzyczałam : Synku chodź tu !.
Szłam ze spuszczoną głową , płakałam , miałam dość życia .
Po jakimś czasie zorientowałam się ,ze spuściłam chłopczyka z oczu i nie wiedziałam kompletnie gdzie on jest.
Nagle usłyszałam huk , dźwięk samochodu , krzyk ludzi.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie co myślicie o tym Imagnie i o tej części . : *

niedziela, 3 marca 2013

Smutny Imagine z Louisem


Przed przeczytaniem włącz tą piosenkę , naprawdę dodaje nastroju :
http://www.youtube.com/watch?v=LVsrP9OJ6PA

Już tyle lat minęło od naszego rozstania , a ja tęsknie , za jego ciepłym dotykiem z rana , za jego uśmiechem ,za jego zapachem , za jego czułością ,za jego pocałunkiem , za nim ...
To wszystko musiało sie tak potoczyć ? . Przecież ja dłużej tego nie wytrzymam , jak mam mu powiedzieć ,ze tęsknie ,że chcę ,aby wrócił ,że obiecywał mi to ...
,że nadal go kocham , że chcę ,aby był przy mnie , żeby był do końca życia .
To nie jest żadne zauroczenie , to miłość która mnie wypełnia , niestety jest ona nieszczęśliwa ...
Obiecywał ,ze nigdy nie pokocha nikogo oprócz mnie ,że tak musi być ,ale kiedyś się odnajdziemy , wrócimy do siebie .
Czekałam miesiące , dni , lata ,ale nie zjawił się , nie spełnił objetnicy .
Do dziś pamietam jego słowa : " Chcę ,abyś zawsze była szczęśliwa ,a jeżeli jesteś szczęśliwa przy mnie nigdy cię nie opuszczę" ...
-Louis czemu mnie kłamiesz !?. - Krzyknęłam błądząc myślami ,szukając odpowiedzi na wszystkie moje pytania .
Czy to wszystko musi tak boleć , czy muszę cierpieć przez jedne słowa wypływające z jego ust , które kończą całą naszą przygodę ? .
Czemu nie mogę o tym zapomnieć ?. Czemu ten człowiek który tak bardzo mnie zranił jest dla mnie ważny?!.
To wszystko kompletnie mnie przerasta ...
Wszystko zaczęło się od tego ,ze namówiłam go do udziału w znanym muzycznym show X Factor .
Chłopak usłyszał trzy razy tak , przeszedł dalej .
Rozpierała mnie duma , szczęście ,że może mu się coś udac ,że coś osiągnie , spełni marzenia ...
W następnym etapie nie było juz tak łatwo ...
Gdy chłopak usłyszał wyraźnie słowa jury : " Nie przechodzisz dalej"...
Wybiegl ze sceny z płaczem .
Moje ściśnięte dłonie trzymające w kciuki zwiezły , gładząc chłopaka po plechach .
Dałam się mu wypłakać , wiedziałam ,ze to dla niego ciężkie .
Już zmierzaliśmy ku wyjściu , z myślą ,że nie udało się nam osiągnąć zaplanowanego celu...
Ale wtedy podszedł do nas Simson , jeden z jurorow x factora i powiedział ,ze Lou jest proszony na scene w ważnej sprawie.
Chlopak lekko zagubiony poszedl za nim ,a ja czekałam na niego patrząc na wszystko z Ekranu telewizora w sali oczekiwań .
Wtedy zobaczył 4 chłopaków razem z nim , obok jakieś dziewczyny .
Chłopcy byli strasznie rózni , jeden miał burzę loków , drugi miał ciemną karnację ...
Chłopcy stanęli koło siebie i wtedy usłyszeli słowa : "Mamy dla was propozycję , przejdziecie dalej jezeli będziecie chcieli stanowić zespół , wy chłopcy jeden zespół ,a wy dziewczyny drugi , jezeli stworzycie jedność i osiągniecie coś razem".
Chłopcy wpadli w szal zadowolenia co oznaczało ,ze się zgadzają i tak właśnie powstał zespół One direction.
Dni mijały jakoś wolniej ... Czemu ? . Bo wszystko się zmieniło , nie było juz jak kiedyś...
Chłopak cześciej spędzał czas z przyjaciółmi niż ze mną ta jedyną dziewczyną której miał nigdy nie opuscić.
Zjawiłam się tylko w odcinku na żywo , był on dla Louisa bardzo ważny bo od niego zależało czy przechodzą do finału ,ale nie tylko oni o to walczyli , były jeszcze 3 osoby które też chciały spełnić swoje marzenia.
Przeszli , tak przeszli !. Miło było to słyszeć , Louis podszedł do mnie z uśmiechem który mnie uwodził , przywodził o dreszcze.
-[T.I.] muszę ci coś powiedzieć ... - Powiedział ,a z jego buzi nie znikał uśmiech .
-Tak ?. -Zapytałam z oczekiwaniem na pozytywną wypowiedź z jego ust.
-Kochanie chcę rozwijać karierę , dlatego musimy się rozstac ,ale obiecuję ci ,że jak będe gotowy to odnajdę cię i do ciebie wrócę... - Powiedział chłopak przybliżając swoje wargi do moich ust chcąc oddać mi pocałunek w usta .
Jednak ja go lekko odepchnęłam , powiedziałam ,ze rozumiem i wybiegłam zostawiając go w sali .
Nie chciałam się przy nim rozklejać , udawałam ,że to wszystko jest takie łatwe ,a naprawdę te dwa słowa były tak bolesne ,ze przebiły moje serduszko bijace dla właśnie tego chłopaka.
Minęło pare dni , żadnego sms od Lou , żadnego dzwonka do drzwi , zostałam sama...
Mój placz sprawiał ,ze moje oczy zaczęły puchnąć , robić się czerowne ,ale po co to wszystko ? .I tak nikt mnie nie usłyszy.. Nie przyjdzie .. Nie pomoże...
Od niedawna zaczełam wymiotować , co sprawiło ,ze zadecydowalam się pójść do lekarza ,a tam dowiedziałam się dołujacej dla mnie rzeczy , jestem w pierwszym miesiacu ciąży.
Od razu wiedziałam z kim , od kąt Lou ze mną zerwał z nikim innym się nie spotkałam , wiedziałam ,że to jego dziecko...
Byłam w kompletnym dołku , jednak postanowiłam urodzić owoc naszej miłości .
Nie mogę uwierzyć ,że moja córeczka ma już ponad rok , czasem w nocy płaczę w poduszkę przypominając sobię o nie spełnionej miłości mojego życia .
Gdy wchodzę w internet wszędzie widzę tą przesłodką parę Lou i El ...
To sprawia ,ze kompletnie wariuje , że łzy spływają po moim poliku okazując moją tęsknotę , okazując cierpienie jakie zadała mi osoba która przyrzekała ,ze mnie kocha i ,ze ta miłość bedzie trwała wiecznie.
Postanowiłam zadzwonić jeszczę do niego i mu wszystko wygarnąc,ale gdy wybiłam jego numer i usłyszłąm ten męski głos , którego tak mi brakowało umilkłam .
W końcu po chwili ciszy powiedziałam :
-Louis to ja [T.i.] nie wiem czy mnie jeszcze pamietasz ,ale chce ci powiedzieć ,ze czekałam na ciebie no właśnie czekałam bo nie mam już po co żyć , mam nadzieję ,ze zajmiesz się naszą córką , a przecież ty nawet nie wiesz ,ze mamy razem córeczkę , chcę się pożegnać , chciałabym umieć wykrzyczeć ci w słuchawkę jak bardzo mnie zraniłaś i jak za to cię nie nawiedzę ,ale nie potrafię bo za bardzo cię kocham.
Nie oczekiwałam już odpowiedzi chłopaka i szybko się rozłączyłam .
Ostatni raz podeszłam do mojej przeuroczej córeczki , pogłaskałam ją po rozpalanym poliku , pocałowałam w czoło ,a w oku zakręciła mi się jedna łezka.
Nie chciałam jej opuszczać ,ale wiedziałam ,ze tak będzie najlepiej ,że Tomlinson dobrze się nią zaopiekuje , moze nawet lepiej ode mnie...
Wzięłam jedną z żyletek które leżały w toalecie , zaczęłam robić sobie coraz to głębsze cięcia na ręce .
Na początku sprawiało mi to ból ,ale potem jakoś przestało ...
Zobaczyłam jak ktoś do mnie podchodzi , to była moje mała córeczka , przytula się do mnie , krzyczy , płacze ...
To musiał być dla niej szok , nie każde dziecko tym bardziej tak małe widzi jak jego matka popełnia samobójstwo...
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , po chwili usłyszałam jak ktos wchodzi do domu .
Biegnie po pomieszczeniach , najwyraźniej czegoś szukając .
Moja córka zaczęła coraz mocniej mnie przytulać , chowając głowę w moją klatkę piersiową .
I po chwili zobaczyłam już  w drzwiach chłopaka o kasztanowych włosach , tak to był Louis.
Był cały zapłakany , uklęknął przede mną , spojrzał na mnie , na dziewczynkę i szepnął :
-[T.I.] nie umieraj , ja cię kocham ...
Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć , czułam ,ze tracę kompletnie siły.
Chłopak przybliżył swoją głowę do mnie , przybliżył swoje usta , oddał mi pocałunek którego ja juz nie czułam.
Nie czułam bo moje życie na ziemi już wygasło .
Chłopak przytulał moje nieżywe ciało , płakał , krzyczał ,ze żałuje i ,że nigdy o mnie nie zapomniał.
Louis był tak roztrzęsiony po całym tym wydarzeniu ,ze nie mógł przestać o mnie myśleć .
Wziął dziecko do siebie , zaczął się nim opiekować ,a Eleanor powiedział ,ze nie moze z nią juz być ,że ten związek musi się zakończyć .
Tomlinson codziennie przychodzi na mój nagrobek z córeczką , mówiąc jak spędził dzień , co wydarzyło się w jego życiu .A gdy słyszy powiew wiatru ,oraz szelest liści drzew wie ,że jestem przy nim ,ze go wysłuchuję ,ze jestem z niego dumna i wie ,ze kiedyś spotkamy się w innym świecie i nasza miłość będzie trwała wiecznie ,że na zawsze będziemy razem.../Piszcie co sądzicie o tym Imaginie , bo wasza ocena jest dla mnie ważna , piszcie czy wam się podoba czy może jednak powinnam w nim coś poprawić , czytam każdy komentarz.
Myślę też nad napisaniem wesołego jedno częściowego Imagine z Liamem oraz jakiegoś +18 ,ale nie wiem jeszcze z kim , mam nadzieje ,ze ten wam przypadł do gustu . ^^

sobota, 2 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 40

                                           Czyli Imagine z Zaynem cz.40

Włącz tą piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA

Wpadłam w furię .
Padłam na ziemię , twarz schowałam dłońmi , moje ręce były całe mokre , mokre od płaczu , tęsknotą , za czymś czego nie można było opisać jednym słowem , za kimś , za Zaynem ...
Nie mogłam uwierzyć ,ze nigdy nie zobaczę jego uśmiechu ,że nigdy już mnie nie przytuli ,ze nigdy mnie tak czule nie dotknie , nie pocałuje , nie spojrzy ...
Płakałam , darłam się :
-Zayn podejdź do mnie powiedz ,ze to nie prawda ! . Powiedz ,że żyjesz !. Pocałuj mnie! Zayn ! Słyszysz mnie?! .
To było straszne , nie mogłam uwierzyć ,że coś tak okropnego spotkało właśnie mnie ,że w moim życiu nigdy nie zagościł spokój .
Bałam się ,że nie poradzę sobie sama w wychowywaniu naszego dziecka ,że nie dam sobie rady ...
-Zayn prosze powiedz ,ze żyjesz !. -Krzyknęlam ponownie .
Wtedy poczułam ciepły i gorący dotyk reki na moim ramieniu i ten głos .
-[T.I.] żyję .
To był wyraźny głos Malika.
Wtedy odsunęłam głowę , chłopak przybliżył swoje usta do moich i oddal mi czuły pocałunek .
Chciałam go uściskać ,ale nie mogłam ponieważ w ciele miał wbitą jedną z części samochodu .
-Zayn ,ale jak to zrobiłeś ? . -Zapytałam z niedowierzaniem .
-[T.I.] po prostu udałomi się wyjść drugimi drzwiami . - Powiedział mulat łapiąc się za brzuch .
-Trzeba jechać do lekarza . -Powiedziałam łapiąc chłopaka za ręke .
Chłopczyk podbiegł do nas , Zayn go złapał i po chwili oczekiwania wsiedliśmy w taxówkę.
Dojechaliśmy w 15 minut .
Malik naprawdę stracił dużo krwi , cudem przeżył .
Lekarze od razu się nim zajeli , wzieli go na operację ,a ja mogłam tylko wyczekiwać na korytarzu .
Minęła godzina nic , dwie godziny nic...
Zaczęłam sie martwić , stukać ręką o stolik .
Po pięciu godzinach oczekiwania , automatycznie zaczęły zamykać mi się oczy .
Nieoczekiwanie zasnęłam ...
Moje powieki zaczęły się powoli otwierać .
Zaczęło razić mnie mocny promień słońca .
Wyciągnęłam reke na wprost ,aby zrobić sobie trochę cienia .
Wtedy otworzyłam szeroko oczy.
Zobaczyłam śpiącego koło mnie synka oraz płaczących chłopaków z One direction .
Nie wiedziałam co się dzieje , czemu płaczą ? .
-Co się do cholery stało chłopaki ?. Tylko nie mówcie mi ,ze coś z Zaynem . -Powiedziałam z lekkim płaczem oraz bojaźliwoscią w głosie.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie w komentarzu czy wam się podoba ten rozdział to Opowiadanie ,a tak zapomniałam ... Ostatnio spotkałam się z takim komentarzem pod jednym z rozdziałów : "To opowiadanie jest chore ,a muzyki która pokazujesz w linkach i tak nie słucham bo jest żenująca" . Weźcie sie czasem zastanówcie zanim coś napiszecie ,jezeli wam się to nie podoba to po co to czytacie ?. Zastanówcie się czasem , czy na świecie naprawdę istnieje taka tepa osba jak ty ,żeby pisać taki komentarz bo to się rozbi żałosne , szanujcie czyjąś pracę ... 

piątek, 1 marca 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 39

                                          Czyli Imagine z Zaynem cz. 39

Włącz tą piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA

Wtedy ręką szukałam jego ciała pośród zniszczonego samochodu .
Dotknęłam jego dłoni, była cala w jakiejś mazi.
To była krew .
-Zayn !. -Krzyknęłam ponownie placząc .
-Kochanie bierz małego mną się nie przejmuj !. - Powiedział lekko odwracając głowę .
Z jego czoła spływała krew , z jego ciała lała się krew.
-Zayn nie zostawię cię . -Powiedziałam mocno trzymając go za ręke .
-[T.I.] zrób to dla mnie , bierz dziecko i wyjdź , proszę . -Powiedział pożegnalnym głosem .
-Zayn nie mogę , ja cię kocham rozumiesz , kocham cię . - Powiedziałam lekko przybliżając swoje mokre od płaczu usta do jego warg .
Oddałam mu pocałunek .
Jeszcze przez chwilę wpatrywałam się w jego tęczówki , potem spojrzałam niżej .
Malik miał przebity brzuch jakaś częścią od samochodu , ręce w szkle ...
To było coś strasznego ...
Chłopak coraz mocniej ściskal moją ręke .
-[T.I.] zawsze będe cię kochał , dbaj o naszego syna ... - Powiedzial ,a po jego poliku poruszyła się jedna lza .
Czułam ,ze to koniec ,ze Zayna za chwilę już nie będzie ,ale nie chciałam tracić nadziei :
-Zayn nie mów tak !.  Razem będziemy się nim zajmować , nie opuszczaj mnie ...
-Ja umieram [T.I.] ... - Powiedział chłopak z bólem w głosie , biorąc coraz większe i szybsze oddechy oddając głos pieczenia i nieprzyjemnego syczenia .
-Zayn kocham cię . - Powiedziałam całując go czule w usta , czując ,ze to nasz ostatni pocałunek .
-Bierz dziecko [T.I.] , ratujcie się . -Powiedział mulat ,a ja zrobiłam to co kazał .
Wzięłam dziecko na ręce i ile sił w nogach oddaliłam się od auta ,żeby położyć chłopca .
Chciałam wrócić , ratować Zayna ,ale było juz za późno .
Kiedy już podbiegałam usłyszałam huk , zobaczyłam ogromny płomień przede mną .
Samochód wybuchł ,a ja byłam pewna ,ze Zayn umarł , umarła jakaś cząstka mnie ... / 40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy wam się podoba czy nie , ważna jest wasza opinia . ^^ No więc tak , pewnie zauważyliście ,ze nie mam juz muzyki na blogu ,ponieważ się zepsuła i psuła mi przez to całego bloga .
Teraz po prostu będe podawała wam linki z muzyką ,aby czytać z nim imagine , no chyba ,że wszystko wróci do normy . Przepraszam ,ze musieliscie tyle czekać ,ale teraz obiecuję ,że jak jutro będzie 40 komentarzy to napisze w nocy następną część . ^^
Ps. sorry ,ze taki krótki , brak wenny , kompletna pustka ... ; *