Muzyka :

http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 września 2013

Imagine "I przysięgam ,że cię nie opuszczę ,aż do śmierci" rozdział : 18

                                              Czyli Imagine z Harrym cz.18

Przed przeczytaniem włacz to : http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bbEoRnaOIbs


-Odejdź !-Krzyknął Harry popychając ją od siebie.
-Oh przestań...-Mruknęła mu do ucha dziewczyna.
-Nie znam cię ! Co ty do cholery wyprawiasz ?-Zapytał Styles patrząc raz na mnie ,raz na nią.
-Nie udawaj kocie przecież niedawno było nam tak dobrze...-Powiedziała patrząc na niego.
Wstałam wkurzona z krzesła patrząc sie na nich z bólem.
Niech sobie do niej wraca ! Czy jest to Kristen czy nie na pewno coś między nimi było...
Popchnęłam stolik i wybiegłam z knajpy na świeże powietrze.
Gdy już oddaliłam się od nich miałam mętlik w głowie,łzy coraz to bardziej napływaly mi do oczu.
Jak on mógł ? To wszystko jest jednym wielkim żartem.
-[t.i] zaczekaj !-Usłyszałam za sobą głos.
Odwrócilam się na chwilę.
Harry ! Może powie mi w końcu co jest tu grane do cholery jasnej ?!
Podszedł do mnie delikatnie łapiąc mnie za ramię.
-Uwierz mi ja widzę tę kobietę pierwszy raz na oczy,nie znam jej.-Powiedział z żalem w głosie.
-Jakoś się kurwa nie sprzeciwiałeś jak usiadła ci na kolanach i.... zaczeła cie całować !-Krzyknęłam po czym spojrzałam w dół.
-Posłuchaj mnie...-Zaczął mowę loczek ,ale ja przerwałam mu w połowie zdania.
-Nie to ty mnie posłuchaj ! Z nami koniec rozumiesz ?! To co się dzieje jest chore...Po prostu daj mi normalnie żyć,nie chcę cierpień.-Powiedziałam ,a po moim poliku potoczyła się jedna błyszcząca łza.
Chłopak został sam na środku ulicy ,kiedy ja zrozpaczona powedrowałam do domu.

                                                                         ***

Spuchnięte od płaczu oczy,czerwony nos to wszystko przez chłopaka którego kocham ,a tak bardzo mnie rani.
Ciągły ból wbijał mi coraz to więcej gwoździ w serce.
Czuję się dziwnie,czuję się źle.
Nagle zadzwonił mój telefon zastępczy.
-Halo ?-Zapytałam podcierając nos.
-Szykuj się za dwa dni wyjeżdżasz.-Rzekł pan Raspberry.
-Dobrze.-Fuknęłam do słuchawki po czym się rozłączyłam. No tak olimpiada kompletnie o niej zapomniałam.

                                                                        ***

Jeszcze tylko buty treningowe i będe spakowana.
Może uda mi się w końcu zapomnieć hmm...
Szukając wszędzie moich adidasów usłyszałam pukanie do drzwi wejściowych.
Niepewnie podeszłam do nich i pociągnęłam za klamkę drzwi.
-Liam ?!-Byłam zaskoczona jego obecnością,spodziewałam się raczej kogoś innego.
Od razu przypomniałam sobie zakład chłopaków i popchnęłam drzwi.
Jednak jego noga zatrzymała je w odpowiednim momencie.
-[t.i] proszę porozmawiajmy.-Powiedział spokojnym głosem Panyne.
-O czym ?-Zapytałam wkurzona.
-O wszystkim-Westchnął.
-No dobra...-Otworzyłam drzwi i wpuściłam chłopaka do domu.

                                                             ***

-Wyprowadzasz się ?-Zapytał Liam patrząc na moje walizki.
-Nie wjeżdżam na olimpiadę-Rzekłam.
-Słuchaj chciałem cię przeprosić za wszystko i powiedzieć ,że Harry naprawdę cię kocha-Odpowiedział na jednym takcie.
Tak akurat...
-Wybaczam ci-Powiedziałam cicho podając chłopakowi ciasto i kawę.
-Słuchaj mam plan ! -Krzyknął-Wjeżdżasz więc trzeba to uczcić ,zabieram cię do klubu-Uśmiechnął się do mnie.
Czemu nie dawno tam mnie nie było.
-Zgoda-Odwzajemniłam uśmiech.

                                                            ***
-Jesteś juz gotowa ?-Zapytał Payne gdy właśnie zaczęłam nakładać puder na twarz.
-Daj mi minutkę-Odpowiedziałam
Wyglądałam bosko,sexowna sukienka,lekki makijaż i do tego fale które leżał na moich ramionach sprawiały ,że wglądałam jak sex bomba.
Wyszłam z łazienki ,ubrałam czarne szpilki i jeszcze raz spojrzałam w lustro.
-Wow [t.i] wyglądasz nieziemsko-Rzekł Liam gdy zamykałam drzwi domu.

                                                          ***

Weszliśmy do jakiegoś baru.
Usiadłam wygodnie przy stoliku popijając właśnie trzecią szklankę jakiegoś drinku.
Byłam już lekko wstawiona ,ale nadal przytomna.
-Zaraz przyjdę musze coś załatwić-Rzekł Liam muskając swoją dłonią moją reke,a ja uśmiechnęłam się lekko na zgodę.-Nie ruszaj się stąd.-Szepnął.
Zaczęłam rozglądać się dookoła.
Wszędzie byli ludzie którzy dobrze sie bawili ,ale jedna postać przykuła moją uwagą.
Loki opadające na czoło,wysoka umięsniona sylwetka siedziała przy barze.
Tak to Harry.Zaczęłam go obserwować.

                                                        ***

Minęło już ponad pół godziny ,a Liama nadal nie ma.
Widzę jak loczek pije już siódmy kieliszek wódki ,kiedy ja popijam dopiero piątego drinka.
Lekko kręci mi sie w głowie.
Hmmm... co by tu zrobić ,aby się na nim odegrać.
Wiem !
Wyszłam na parkiet ,zaczęłam pewnie ruszać biodrami w rytm muzyki ,kiedy dołączył do mnie pewien wysoki brunet.
Był przystojny ,ale nie tak przystojny jak Styles.
Zaczęłam wywijać i pocierać o jego ciało pupą ,a on w tym czasie łapał mnie za biodra.
Wciąż nie mogłam spuścić wzroku z Harrego ,siedział przyglądając się tłumowi ,aż w końcu nasze tęczówki spotkały się ze sobą,zauważył mnie !
Odwróciłam wzrok ,ale kontem oka nadal widziałam chłopaka.
Miał usta ściśnięte w cienką linię,oczy zabójcy spoczywał na mnie i na brunecie.
-Jak masz na imię ?-Zapytałam ,a on przybliżył usta do mojego ucha po czym wyszeptał : Justin.
Uśmiechnęłam sie niepewnie kiedy chłopak złapał mnie za dłoń i zaczął prowadzić w kąt budynku.
Przycisnął mnie do ściany po czym zaczął całować moją skórę na szyi.
-Mhm...-zamruczał-Wyglądasz tak sexownie.
Jego usta przywarły do moich i oddawaliśmy sobie coraz to namiętniejsze pocałunki.
Zaczął mnie dotykać,ściskał mój tyłek ,a ja rysowałam palcem wskazującym ścieżki na jego dość umięśnionym torsie.
-Ahh-Z moich ust wydobyło się ciche jęknięcie.
-[t.i] co ty do cholery wyrabiasz?!-Usłyszałam za sobą krzyk znanego mi już mężczyzny.
Odwróciłam sie do niego i spojrzałam na jego błyszczące wręcz granatowe oczy od złości.
Nigdy jeszcze nie widziałam go tak wkurzonego.
Zacisnął swoja prawą pięść i uderzył nią Justina.
Brunet obrócił się na bok i spadł na ziemię pod wpływem mocnego ciosu loczka.
-Co ty do cholery wyprawiasz ?!-Krzyknęłam na Stylesa.
-Nie [t.i] ty lepiej mi powiedz co ty wyprawiasz !?-Zapytał z coraz to większą złością.
-Chcę się pieprzyć-Odpowiedziałam wprost do jego twarzy.
Po alkoholu byłam odważniejsza.
-Jeżeli masz zamiar sie pieprzyć to tylko i wyłącznie ze mną-Odpowiedział groźnie po czym przełożył mnie przez ramię i wyprowadził z klubu.

                                                                    ***

-Gdzie my do cholery idziemy ?!-Zapytałam bijąc pięściami w jego plecy.
Odpowiedziała mi cisza.
Usłyszałam dźwięk kluczy ,a potem ujrzałam pomieszczenie dobrze mi już znane.
Dom Harrego !
O kurwa !
Chłopak opuścił mnie na ziemię po czym zamknął drzwi wejściowe na klucz.
Złapał mnie za dłoń i zaprowadził do łazienki,ją również zamknął na zamek.
Zaczął ściskać swoją wielką ręką mój tyłek.
Próbowałam wyrwać się z jego uścisku ,ale nie udawało mi się to.
-Harry !-wybąkałam.
-No co [t.i] przecież chciałaś się pieprzyć-Powiedział ,a na jego twarzy zawitał lekki uśmieszek.
-Nie z tobą !-krzyknęłam wkurzając go coraz bardziej.
Chłopak odstawił mnie na chwilę i odkręcił kran ,aby woda lała się do wanny.
Cholera !
Podszedl do jednej ze ścian i wyłączył światło.
Nic prawie ,ze nie widzialam,chłopak podszedł do mnie znowu,złapał mnie w biodrach.
-Czemu zgasiłeś światło ?-Zapytałam ciekawie.
-Chcę cię poczuć [t.i] bardziej intensywnie niż kiedykolwiek wcześniej-odpowiedział ,a jego wargi musneły moje usta.../40 komentarzy pisze dalej ,piszcie w komentarzach czy podoba wam sie ta część : )

poniedziałek, 23 września 2013

Imagine "I przysięgam ,że cię nie opuszczę ,aż do śmierci" rozdział : 17

                                             Czyli Imagine z Harrym cz.17

Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=TUTezvLyKF0



Podeszłam bliżej ,aby sprawdzić co mu się stało.
Chłopak szarpał się za włosy,rzucał na podłodze,płakał ? 
Z jego ust zaczęły wydobywac się słowa.
-Jak  mogłeś  kretynie pozwolić jej odejść,to jedyna dobra rzecz jaka cię w życiu spotkała,a ona ? Odeszła od ciebie,nikt cię nie kocha...jak można kochać kogoś takiego jak ty... Jesteś wstrętny...Głupiec ! Brzydzę się sam siebie,wstydzę się  siebie bo tak naprawdę pozwoliłem odejść dziewczynie która kocham ! [t.i] wracaj ! Potrzebuję cię !-Wykrzykiwał waląc głowa o ścianę.
Gdy odpowiedziała mu  cisza  wybąkał tylko pod nosem  jedno słowo 
-Odeszła...
On mówi  o mnie...naprawdę  mnie kocha ?    
Siedział tyłem ,a ja tylko cicho odpowiedziałam na jego słowo.
-Jestem tu Harry,nigdzie nie odeszłam.
Wtedy spojrzał na mnie ,a ja zobaczyłam jego zapłakaną twarz,oczy miał całe czerwone nie !
-Gdzie byłaś ?-Zapytał ,ale nie był już tak subtelny jak chwilę temu ,jego głos był niepokojący,zły...
-Na treningu-Odpowiedziałam podchodząc do niego bliżej.
Gdy wreszcie usiadłam koło loczka ,on gwałtownie i namiętnie wbił się w moje usta,tak jakby miałby to być nasz ostatni pocałunek.
-Teraz już wiesz co do ciebie czuję...[t.i] ja po prostu tak bardzo się bałem,balem się ,ze cię stracę,tylko ty mi zostałaś...-Powiedział jąkając się ,a ja pozwoliłam mu położyć głowę na moją klatkę piersiową. 

                                                                            ***

[t.i] chodź już !-powiedział dość surowym głosem Hazza.
-Idę !-krzyknęłam ,a po chwili jego reka oplotła moją.
Wychodząc z domu mijaliśmy sklep ,aż w końcu trafiliśmy do pewnej małej knajpki.
Usiedliśmy wygodnie przy stoliku i zaczęłam wpatrywać się karę dań.
Hmmm... co by tu wybrać,jestem głodna jak wilk.
Kelnerka podeszła do nas i widząc Harrego lekko sie speszyła, no nie !
To zaczyna mnie już powoli denerwować,on jest już mój ! I nie mam zamiaru go skrzywdzić,on kocha mnie ! 
Chciałam jak najszybciej złozyć zamówienie ,aby ta kobieta odeszła...
-Co dla pani ?-Zapała dalej parząc na Stylesa.oh...
-Ciasto czekoladowe z kawą mrożoną.-Odpowiedziałam na jednym szybkim tonem.
Patrzałam na nią z pod swoich długich rzęs,kurde powoli zdaje sobie sprawę ,ze zachowuję się jak Harry.
-A dla...dla pana ?-Wyjąkła.
Irytujesz mnie kobieto !
-To samo co pani [t.i]-odpowiedział spoglądając na mnie.
Gdy kelnerka niepewnie od nas odchodziła ciągle mierzłam ją wzrokiem,wzrokiem zabójcy.
Spojrzalam po chwili na loczka który znacząco się uśmiechał ,a nawet śmiał.
-Co cię tak śmieszy ?-Zapałam oburzona i po chwili namysłu zdałam sobie sprawę ,że chodzi o mnie.
-Nie bądź zazdrosna.-odpowiedział dotykając dłonią mojej reki.
-Wcale nie jestem.-odpowiedziałam patrzac na niego ze złością,a on powtórnie wybuchł śmiechem.


                                                                       ***
-Więc czemu właśnie przyszliśmy do tej knajpy ?-zapałam z uśmiechem na twarzy.
-Jadłem tu z moim bratem...-odpowiedział ze smutkiem w głosie.
Jego brat popełnił samobójstwo,wzdrygam się na ta myśl.
Z daleka zauważyłam jak kelnerka niesie nasze dania.
Plątają się jej nogi...kto ją zatrudnił !
Złośc i zazdrość powraca.
Kelnerka podaje najpierw mi moje ciasto ,a potem Harremu nie mogąc oderwać od niego oczu !
To mój mężczyzna !
Irytacja wypelniala mnie całą.
-Dziękujemy-powiedział loczek obdarzając ją uśmiechem ,a na jej twarz można było zauważyć rumieniec.
Kurwa ! Odejdź już od nas ,nie wytrzymam normalnie nie wytrzymam.
Dziewczyna odeszła ,a Harry spojrzał na mnie.
-Niedługo wjeżdżam w trasę.-rzekł.
-Ja na olimpiadę-dodałam.
-Bede tesknił.
-Tak ci się tylko wydaje.-powiedziałam pod nosem ,a parząc na niego szybko wybąkłam-ja też.
-Wiesz co ta rozłąka hm... ona może ostro namieszać w naszym życiu i ,zebyś nigdy nie odeszła,po prostu przyprowadzilem cię tu,żebyś podczas wjazdu nie zapomniala o mnie...
Ale o co a własciwie chodzi ? 
-Nie odejdę od ciebie...-odpowiedzialam na jednym takcie.-Dobrze wiem ,ze mnie kochasz.
-Tak kocham-powiedział parząc na mnie z pod swoich długich czarnych rzęs.
Jego usta zaczęly zaciskać się w cienką linię,teraz moglam podziwiać jego śliczne i wyrafinowane rysy twarz.
Ah... rozmarzyłam się.
-Ja ciebie też-dodałam wybudzajac się z transu.
-A więc jesteśmy tu ponieważ...-chłopak nerwowo zlapał się za głowę.-Ponieważ... jezeli mnie kochasz to mnie nie opuścisz ,a jeżeli mnie nie opuścisz to...-kucnął przede mną-Wyjdziesz za mnie ?-Zapytał a jego wzrok błagalnie patrzał w moją stronę.
Ale...to nie możliwe Harry Styles własnie mi się oświadczył !

                                                                                 ***
-[t.i.]-jego meski głos wyrwał mnie z osłupienia.
Wpatrywałam się w chłopaka nie wiedząc co powiedzieć.
-Harry...ja...-zaczęłam mowę ,a po chwili zamilkłam.
Ale przeciez ja mało o nim wiem,on wie o mnie też dość mało...
Muszę w końcu mu powiedziec co się zdarzyło gdy się naćpałam,chociaż sama nie wiem co się tam tak naprawdę wydarzyło,mam nadzieję ,ze nie uprawiałam sexu z Jackiem.
Ale kocham Harrego ! I to sie najbardziej liczy ! Nie chcę by cierpiał !
Gdy miałam już powiedzieć krótkie słowo które na pewno by go zadowoliły,otwarly się drzwi knajpki i po chwili ujrzałam dziewczynę o blond wlosach,która była dość szczupła i wysoka.
-Harry kotku !-krzyknęła.
Zaraz...zaraz... chodzi jej o mojego Harrego ? Co ? 
Podeszla do nas ,a Styles spojrzał na nią dziwnym wzrokiem...
Loczek spoglądnąl na mnie błagalnie,miałam mętlik w głowie.
Ból zaczynał wypełniać mnie od środka.
Dziewczyna podniosla loczka i popchnęła go na krzesło po czym usiadła mu na kolanach.
-Wszedzie cię szukałam...tęskniłam mrahhh.-Odpowiedziała całując go czule,a on nie protesowal ? 
Łzy momentalnie wypłyneł z moich oczu ,jak on mógł !
-Przyprowadziłeś koleżankę ?-Zapytała patrząc na mnie ,a loczek chyba próbował odepchnąć dziewczynę od siebie...
Koleżankę ? zaraz mnie szlak trafi !
Cholera wszystko się zgadza długie blond włos,ciemna karnacja,zielone oczy to Kristen !Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć !.../40 komentarzy pisze dalej,piszcie w komentarzach co sądzicie o tej części i czy wam się podoba ,wiec chciałam wam zrobić niespodziankę i w czasie 20 minut w 5 dni napisałam dla was jedną czesć rozdział będe dodawała 2/3 raz w tygodniu jak na razie,więc no mam nadzieje ,ze rozdział sie podoba i ,ze czytelnicy mnie nie opuścili,dziękuje ,że jestescie ze mną i wytrzymaliście.Jesteście kochani <333

środa, 18 września 2013

POWIADOMIENIE WAŻNE !!

Przepraszam ,ale nie mam jeszcze laptopa,jednak naprawa potrwa dłużej bo wysłałam laptop do Krakowa a mieszkam koło Szczecina <gwarancja> więc nie wiem kiedy dokładnie do mnie wróci.To nie jest żadna ściema ,ja tesknie za pisaniem opowiadań ,a najgorsze jest o ,że mam teraz aką wielką wene ;ccc
Teraz pisze od brata bo go ubłagałam jakoś,dajcie mi jeszcze czas i kocham was <33