Muzyka :

http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 stycznia 2013

Opowiadanie z Zaynem .

Nie denerwujcie się ,ale nie mam laptopa , a dokładniej zepsuł mi się i  jest w naprawie będzie za 2 tygodnie , wtedy napisze tak jak zdecydowaliście dłuższe opowiadanie o Zaynie i może dodam prolog z Harrym , jak się wyrobię . :)  Za 2 tygodnie będe miała laptopa , powiadomie was o tym i mam nadzieję ,że będziecie wyrozumiali i ,że ktoś będzie to jeszcze czytał .

środa, 23 stycznia 2013

Powiadomienie związane z Opowiadaniem o Zaynie

Siemka , mam dla was propozycję związaną z tym opowiadaniem , myślałam trochę nad tym i co wy na to ,aby to opowiadanie było dłuższe , było ,aż do momentu kiedy wszyscy się zestarzeją , będą mieli rodziny , dzieci itp. jeżeli nie to kończe go około w 30 rozdziale i napisze Opowiadanie o Harrym bo mam pomysł ,ale to wasza decyzja , ja myślę ,że pomysł z dłuższym opowiadaniem nie jest zły i był by ciekawszy . :)
A wy co myślicie ? . :D

wtorek, 22 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 27

                   Czyli 27 cz. Imagine o Zaynie

Dla odmiany wyłącz piosenkę z mojego bloga i  włącz tą  : http://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA

-Kochanie nie płacz . - Powiedział Malik w moją stronę . 
Mocno się do niego przytuliłam po czym powiedziałam : 
-Ja płaczę ze szczęścia , ze szczęścia ,że się przebudziłeś . 
Byłam mocno wtulona w chłopaka , ale potem znowu usiadłam na krzesło , które stało obok . 
Wtedy poczulam mocny ból w brzuchu . 
Był on tak silny , że upadłam na ziemię . 
Zayn chciał do mnie podejść , pomóc mi ,ale nie mógł wstać . 
-Co jest czemu nie mogę wstać !? . -Krzyknął i zapytał sam siebie mulat . 
-Zaynnnnn , AAAAAAA ! . Ty .... jesteś....niepełnosprawny.....! -Powiedziałam krzycząc .
-[T.I.] jak to , o czym ty mówisz ? . -Zapytał z niedowierzaniem .
Zamiast mi pomóc , to on się pyta o takie rzeczy które nie przechodziły mi szybko przez gardło .
-Będziesz .... AAAA ! . Jeździł .... AAA ! .Na wózku inwalidzkim ... Rozumiesz ?!. -Syczalam z bólu . 
Chłopak nic nie odpowiedział , nawet nie raczył mi pomóc . 
-Malik pomóż mi !.  -Krzyczałam z bólu nie mogąc wstać . 
Zayn zaczął mówić sam do siebie . 
-Ale jak to? . , ja Zayn Malik będe jeździłna wózku , to ... to niemożliwe !. - Ciągle powtarzał ten tekst .
Czołgałam się po podłodze , zaczęłam wołać o jakąś pomoc . 
-Zayn kurwa ! . Jak chcesz to wyjadę z tąd i będziesz miał mnie i dziecko z głowy ! . -Krzyknełam .
-Jasne , tak , rób co chcesz ... - Powiedział Zayn .
Byłam strasznie zaskoczona tymi słowami wypowiedzianymi z ust chłopaka. 
Spodziewałam się innej odpowiedzi . 
Popłakałam się . 
On miał mnie gdzieś , mnie i jego dziecko . 
Zaczełam stukać nogami o podłogę w końcu ktoś mnie usłyszał . 
Przyszedł i pomógł mi . 
Tak przyszedł Louis który wezwał lekarzy . 
Oni zawieźli mnie do sali , zaczeli mnie badać . 
Louis czuwał przy mnie , ciągle trzymał mnie za ręke .
To on stawał się moim najlepszym przyjacielem .
Malik mnie olał , kazał robić co chcę ... 
Tak te słowa Zayna nie dawaly mi spokoju . 
-Niech pani oddycha . -Powiedział lekarz . 
A ja tylko robiłam to co kazał . 
Po 2 godzinnym bólu i cierpieniu ból ustąpi . 
Lekarze powiedzieli ,abym odpoczeła ,a ja od razu zasnełam ... 
Wstałam rano , przypominając sobie ,ze dzisiaj miałam zjawić się w sądzie. 
Koło mnie siedział : Harry , Niall , Liam i Louis . 
Nie było Zayna , co jeszcze bardziej mnie załamało , pomyślałam ,ze po prostu ma mnie gdzieś. 
Chciałam wstać , jednak zwijałam się z bólu . 
-Gdzie ty chcesz iść [T.I.] ? . -zapytał zaniepokojony Harry . 
-Do sądu , przecież musze tam być . 
-Spokojnie , sprawa została przesunięta na inny termin . -Powiedział Lou . 
Ja odetchnęłam z ulgą , jednak tylko na chwilę , bo przypomniał mi się Zayn . 
-Chłopacy ,a gdzie Zayn ? . -Zapytałam . 
-Eeee , no wiesz .. -Mówił pod nosem Niall .
-No ten yyy ... -Mówił Harry . 
-Powiedźcie jej wreszcie ! . -Krzyknął Liam . 
-No bo ... -Mówił Lou .
Jednak przerwała mu lekarka która weszła do sali . 
-Czy mogą państwo opuścić salę? .  , muszę zostać z pacjentką na osobności . -Powiedziała w stronę chłopców .
-A ile to potrwa  ? . -Zapytał Harry . 
-Nie długo . -Odpowiedziała . 
Chłopacy wyszli ,a lekarka zaczeła mowę : 
- Przyszły wyniki pani badań ... /Dalej za 40 komentarzy , odzyskałam wennę i mam pomysły na następne rozdziały , przynajmiej tak mi się zdaje . : ) No to piszcie co myślicie o tym rozdziale , opowiadaniu , będe wdzięczna . <3 Kocham Was : * .

niedziela, 20 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 26

                   Czyli 26 cz. Imagine o Zaynie 


Lekarka podeszła do mnie , złapała mnie mocno za ręke i powiedziała : 
-Obawiam się ,że do końca życia będzie na wózku inwalidzkim , przykro mi . 
Nie mogłam w to uwierzyć , Malik przeze mnie został kaleką , przez to ,że chciał mnie uratować . 
Usiadłam na krześle i schowałam twarz rękoma . 
Byłam załamana ... 
Louis usiadł koło mnie , zaczął mnie przytulać . 
-[T.I.] będzie dobrze . -Powiedział w pewnym momencie .
-Nie będzie dobrze rozumiesz ?!. -Wstałam z krzesła wyrywając się z uścisku chłopaka .- To nie przywróci Zaynowi normalnego życia ! . 
-Uspokój się . -Powiedział chłopak podchodząc do mnie . 
-Odejdź ! . -Krzyknełam . -Chce być sama ! . 
Chłopak niechętnie usiadł na krześle i zaczął wpatrywać się w jeden punkt . 
Ja usiadłam na schodach , gorzko płacząc .
Nagle poczułam jak ktoś koło mnie usiadł . 
Myślałam ,że to Louis dlatego powiedziałam : 
-Louis ile razy ci mówiłam ...
Jednak podniosłam lekko głowę i zauważyłam przeuroczą dziewczynkę . 
-Niech pani nie płacze . -Powiedziała uśmiechając się do mnie . 
Wziełam małą na kolanach . 
-Kochanie jak masz na imię ? . -Zapytałam . 
-Ja mam na imię Emma , a pani ? . -Zapytała piskliwym głosikiem .
-Ja jestem [T.I.] ,a gdzie twoi rodzice ? . 
-Moi rodzice , zaraz ci ich przedstawię ... -Powiedziała ciągnąc mnie za ręke .
Zaprowadziła mnie do jednej z sali . 
Była tam pani która pomagała swojemu mężowi wejść na wózek inwalidzki . 
Stanełam jak mur , nie wiedząc co mam zrobić . 
Poczułam jak ktoś szarpie mnie za ręke . 
-No chodź ! . -Krzykneła dziewczynka . 
Podeszłam do jej rodziców . 
Byli bardzo mili , mała od razu wskoczyła tacie na kolana . 
Od razu zaczeliśmy rozmowę , naprawdę tworzyli zgraną rodzinę . 
Kochali się i to było najważniejsze . 
Aż łezka w oku mi się zakręciła . 
W pewnym momencie złapałam się za brzuch i pomyślałam ,że podobnie może wyglądać nasza rodzina , moja , Zayna inaszego dziecka . 
Wymieniłam się z nimi numerami telefonu , podziękowałam za rozmowę i poszłam zobaczyć co tam u Zayna.
Usiadłam na krześle , złapałam go mocno za ręke i zaczełam go przepraszać .
Po prostu serce mi pekało ,ze to wszystko stało się przeze mnie. 
Szkoda ,że on mnie nie słyszal ... 
Wypłakiwałam się , mówiłam do niego . 
Myślałam o tym ,żeby odpocząć od tego związku , wyjechać do rodziny , do domu . 
-Zayn ja nie umiem tak dłużej żyć , przebudź się , zrób to dla mnie ... - Mówiłam dławiąc się lzami . 
Chłopak nie odpowiadał . 
Obróciłam sie w drugą stronę , próbując wszystko poukładać sobie w głowie  . 
Wtedy poczułam dotyk ciepła na moim ramieniu i głos który tak chciałam usłyszeć ... / 40 komentarzy pisze dalej , trochę krótki ,ale komp mi się psuje , można powiedzieć ,że zepsuł i pisze z brata który mnie pogania , przepraszam , więc powiem wam ,że postanowiłam trochę przedłużyć to opowiadanie , chociaż do 30 rozdziałów . :) Cieszycie się ? . :D Piszcie co o tym myślicie . :D

Opowiadanie o Zaynie . :)

No cześć , mam dla was powiadomienie ,prawdopodobnie 26 rozdział będzie przed ostatnim lub ostatnim rozdziałem opowiadania : " Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić " . Dodam go dzisiaj , a potem napisze nowego w którym w roli głównej będzie Harry , myślę ,ze będzie ciekawy , bo mam na niego pomysł , więc zapraszam do czytania  . Ps . Dziękuje ,że tak wiele osób czyta mojego bloga i pisze takie wspaniałe komentarze , jesteście najlepsi <3 .
A może teraz chcecie prolog do nowego opowiadania ? . :D

sobota, 19 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 25

                  Czyli Imagine z Zaynem cz. 25 

Zaczełam patrzeć raz na Zayna , a raz na Harrego.
Po ich minach mogłam zobaczyć ,że strasznie się boją . 
-Wybrałaś już  ? . -Zapytał facet klepiąc mnie w pośladek . 
-Nie dotykaj mnie !. -Krzyknełam . 
-To się namyśl ,bo sam wybiorę  . -Odpowiedział . 
Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi , był to Louis . 
-Co ty tutaj robisz ? . -Zapytałam ze zdziwieniem . 
-Wyszedłem z szpitala , chłopacy powiedzieli mi o wszystkim , powiedzieli ,że wyszłaś  i ,że cię długo nie ma , wiedzialem juz gdzie jesteś. -Powiedział sapiąc po czym mozna było stwierdzić ,że biegł . 
Facet podszedł do Louisa , po czym spojrzał na mnie . 
-No więc wybieraj kto ma umrzeć , Harry czy Zayn ? .  
-Zostaw ich , weź mnie ! . -Powiedział z nienacka Louis . 
- Nie Louis ! . - Krzyknął Harry . 
Zayn nic nie powiedział ... 
Staliśmy tak w ciszy . 
Facet podszedł do mnie , znowu zaczął mnie dotykać , rozbierać . 
Louis widząc to podszedł do niego , chcąc go ode mnie odciągnąć . 
Jednak był za słaby , facet odepchnął go tak silnie ,że upadł na ziemię . 
-Zostaw ją !.  -Krzyknął Harry . 
Facet podszedł do niego , bijąc go mocno w twarz . 
Chłopak tylko złapał się za krwawiący polik . 
Policjant już wyjmował pistolet i kierował go do Harrego . 
Nie wiedziałam już co mam zrobić , po prostu byłam załamana  . 
Jednak spontanicznie szturchnełam faceta tak ,że walnął o kant szafki i stracił przytomność . 
Było to dziwne ,ale było to jedyne wyjście na ucieczkę . 
Louis wziął na ręce Zayna , który nie mógł iść o własnych siłach . 
Złapaliśmy jakąś taxówkę i pojechaliśmy do szpitala . 
Louis został ze mną i czekał na wyniki badań . 
Byłam strasznie zdenerwowana . 
-Nie przejmuj się , ja już zadzwoniłem po policję i zgarneli tego kolesia . -Powiedział Louis . 
-Jak to ? . Uwierzyli ci  ? . -Zapytałam ze zdziwieniem . 
-Jak nagrałem im filmik to uwierzyli . 
-Jak to ? . 
-Normalnie miałem małą kamerkę która była przyczepiona do mojego ubrania . -Odpowiedział .
-Dziękuje ci . -Powiedziałam mocno tuląc chłopaka . -Strasznie ci dziękuje , nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy . 
-Słuchaj , jednak sprawa trafi do sądu , będziesz musiala wszystko powiedzieć . 
-Ale jeżeli go wypuszczą to co ? .  - Zapytałam .
-Nie wypuszczą go , on jest psychicznie chory , spokojnie [T.I]  , on chyba nigdy nie wyjdzie z więzienia . -Powiedział troskliwie Lou . 
Siedzieliśmy tak i czekaliśmy na wyniki .
Nagle podszedł do nas policjant , tym razem prawdziwy który chcial nam pomóc  . 
-Czy to pani [T.i.] ? . -Zapytali ? . 
-Tak . -Odpowiedział Louis . 
-A więc mamy do pani pare pytań. -Powiedzieli w moją stronę . 
-Jasne pytajcie . 
-Ciało dziewczyna którą znaleźliśmy w pańskim domu , ma jakiś zwiazek ze sprawą z Policjantem ? . 
-Nie wiem , możliwe ... W końcu oby dwie strony chciały dla mnie źle , oby dwoje chcieli mnie zabić ... -Odpowiedziałam z płaczem . 
-Niech pani nam opowie , wszystko od początku do końca . 
-No więc tak ... Zaczełam mówić wszystko chociaż nie było to łatwe . 
-A więc jest pani ofiarą gwałtu ?. -Zaptał policjant .
-Po co się głupio pytasz ?!. Przeciez ci to powiedziała ! . -Krzyknął Lou , ponieważ widział jak ciężko mi o tym mówić . 
-Dobrze , no więc proszę podać tu numer kontaktowy oraz adres . 
-Napisałam policjantowi to o co prosił . 
-Więc do zobaczenia jutro , tak jutro odbędzie się sprawa . 
-Już jutro ? . -Zapytałam zdziwiona . 
-Tak i proszę się zjawić w sądzie o godzinie 17:00 . 
-Dobrze , dziękuje do widzenia . 
Widziałam jak sylwetka policjanta zmniejsza się ,aż w końcu znikła . 
Jeszcze raz wypłakałam się w ramię Louisa , który mocno mnie wspierał . 
Zapadła cisza jednak przerwała ją lekarka która do nas podeszła i powiedziała : 
-Więc z panem Stylesem wszystko w porządku , jest tylko w lekkim szoku , a tak to wszystko jest ok , pare sinikaów które się szybko zagoją . 
-To dobrze . -Powiedział Louis . 
Powiedziała nam wszystko o Harrym , ale zaraz , zaraz... ,a co z Malikiem . 
-A co z Zaynem ?!. -Zapytałam krzycząc w jednym ... / 40 komentarzy pisze dalej , wiem ,ze krótki ten rozdział ,ale spiesze się ,jest on trochę beznadziejny ,ale jednak mam brak pomysłu i wenny, piszcie co o nim myślicie . : ) 


piątek, 18 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 24

                Czyli Imagine z Zaynem cz.24


Oczywiście posłuchałam chłopców i szybko nacisnełam zieloną słuchawkę w telefonie . 
Usłyszałam męski głos : 
-Mam twojego chłoptasia i kogoś jeszcze , jeśli chcesz ich odzyskać czekaj na telefon i nie powiadamiaj policji . 
-Czekaj , ja chce usłyszeć Zayna ! . -Powiedziałam przestraszonym głosem .
Chłopcy wpatrywali się we mnie ze zdziwieniem jednocześnie podsłuchując rozmowy . 
-Niech ci będzie  . 
-Kochanie , nie przyjeżdżaj ! . -Usłyszałam głos Malika . 
-[T.I] nie przyjeżdżaj ! . -Usłyszałam głos Harrego , tak był to wyraźnie głos Harrego . 
-Ale ... - Jednak zdania nie dokończyłam bo znowu usłyszałam męski głos . 
-Pamiętaj jaka jest umowa , czekaj na telefon . 
-Ale Hallo ... Hallo !.  -Zaczełam krzyczeć w słuchawkę . 
Jednak facet się już rozłączył i mój krzyk był na marne  .
Znowu nie wytrzymałam i moje oczy napłyneły łzami . 
Nie rozumiałam jak ktoś może być ,aż tak podłym człowiekiem .
Chłopcy podeszli do mnie i mocno mnie przytulili . 
-[T.I.] kto to był ? .  -Zapytał zaciekawiony Niall . 
-To ten policjant chyba , nie wiem nie jestem pewna . -Odpowiedziałam z rozkojarzeniem . 
-Czego on chciał ? . -Zapytał Liam . 
-Liam on porwał Zayna i Harrego ... -Powiedziałam po czym przełknęłam ślinę .
-I co teraz ? .  -Zapytał Niall . 
-Musze czekać na kolejny telefon ... 
-[T.I.] idź spać  to dobrze ci zrobi . - Powiedział Liam . 
-Spróbuje ... 
Chłopcy wyszli z pokoju ,a ja przykryłam się kocem i próbowałam zasnąć .
Jednak nie mogłam , po prostu nie mogłam .
Myśli mi na to nie pozwalały ... 
Ciągle wpatrywałam się w ekran telefonu . 
Powoli zamykałam oczy , gdy nagle zadzwonił do mnie telefon . 
-Tak  ? . 
-Słuchaj , masz być za 1 h tam gdzie ciebie zamknełem , jak nie to zabije ich obu ... -Powiedział wyraźnie męski głos . 
-Dobrze będe . 
-A i bym zapomniał , masz być sama zrozumiałaś ?!. Inaczej tego pożałujesz . 
Szybko wstałam z łóżka i skierowałam się ku drzwiom wyjściowym jednak Liam i Niall usłyszeli mnie . 
-[T.I.] gdzie idziesz ? .  -Zapytali . 
-Ja... Ja muszę się przejść . - Okłamałam ich .
-To my pójdziemy z tobą . -Zaproponowali . 
-Nie sama sobie poradzę , po prostu chcę mieć chwilę spokoju na przemyslenia . -Powiedziałam po czym wyszłam . 
Szybkim ruchem dotarłam do miejsca w pięćdziesiąt minut . 
Weszłam do sali , zauważyłam chłopaków , byli nie w najlepszym stanie . 
-O już jesteś . -Powiedział wyłaniający sie z ciemności policjant . -Jak ja się cieszę . 
Podszedł do mnie po czym zaczął mnie dotykać . 
-Zostaw mnie !.  -Krzyknełam ! .
-Dziewczyno uspokój się bo inaczej oni zginą , rozumiesz ?! . 
Facet zaczął mnie całować po szyi , nie wyrywałam się bo nie chciałam ,aby moim najbliższym stała się krzywda . 
-Zostaw ją ! . -Krzykneli Harry i Zayn . 
Facet podszedł do Stylesa i walnął mu w twarz . 
Potem podszedł do mnie z bronią po czym spytał : 
-To tak chcecie się bawić ?! . No dobra to [T.I.] wybieraj kto ma przeżyć , Ten w lokach czy ten tu -Wskazał palcem na Zayna . -Jeden z nich umrze , drugi przeżyje , wybór należy do ciebie ... 
-Zwariowałeś , nie stawiaj mnie w takiej sytuacji ! . -Krzyknełam .
-No dobra to zabije ich obojgu . -Powiedział . 
-Czekaj -Powiedziałam szturchając faceta z tyłu - Niech ci będzie wybiorę ... / Dalej jak będzie 40 komentarze , piszcie co myślicie o tym Imagine i sorry ,że taki krótki ,ale mam dzisiaj zły dzień. : > 

czwartek, 17 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 23

               Czyli Imagine z Zaynem cz. 23 

Może tak dla odmiany przełącz piosenke z mojego bloga na drugą . : )

Podeszłam do niego i dotknełam lekko ręką jego twarzy . 
-Louis słyszysz mnie ?! . -Krzyczałam i pytałam dławiąc się łzami .
-Tak [T.I.] słysze tylko się tak nie wydzieraj . -Powiedział Louis lekko sycząc z bólu .
Chłopak wstał o własnych siłach , na szczęście nóz trafił tylko i wyłącznie w lewą ręke .
-Louis ja przepraszam - Powiedziałam lekko tulac się do chłopaka . 
-[T.I.] naprawdę nic sie nie stało , ale teraz trzeba uciekać , bo jak nas ten facet dorwie to ... 
Chłopak złapał mnie prawą ręką za dłoń i pobiegliśmy w kierunku samochodu . 
-Louis ,a gdzie Zayn ?. -Zapytałam głośno oddychając ze zmęczenia .
-W samochodzie . -Powiedział po czym skierował palcem na auto . 
Zauważyłam z daleka znaną mi już sylwetkę potężnego mężczyzny który wsiadał właśnie do samochodu który wcześniej pokazywał mi Louis . 
-Louis ! . -Krzyknełam . 
Po czym przyspieszyłam tępo . 
Jednak  było za późno policjant odjechał razem z Zaynem ,a ja padłam na brudną ziemię z płaczem . 
Po prostu miałam tego wszystkiego dość , ciągle się coś działo . 
-[T.I.] nie płacz ... -Powiedział wystraszony Louis lekko schylając się do mnie . 
-Louis przestań ! . -Krzyknełam .
-Ale [T.I.] wszystko będzie dobrze . 
-Louis nie będzie ! . Właśnie w tym sens ,że od kiedy jestem z Zaynem to macie same kłopoty rozumiesz ?!. Ciągle się coś dzieje złego ! . Mam tego dość ! . A teraz porwali go ! Porwali Malika i co ja mam zrobić ?!. Znowu polecą hejty ! . A co jeżeli ten policjant mu coś zrobi ! . -Krzyknełam oznajmiając mu ,ze jego słowa wcale nie są pocieszające  . 
Chłopak położył się koło mnie . 
-Louis ty musisz jechać do szpitala . - Powiedziałam w jego stronę .
-[T.I.] ja się nigdzie bez ciebie nie ruszę . 
Na początku moje myśli gdzieś błądziły ,ale teraz wiedziałam ,ze nie mogę się poddać , nie w takim momencie . 
Wstałam i ciągnąc chłopaka za ręke pobiegłam z nim do najbliższego szpitala . 
Louis potrzebował operacji , nie wiedziałam co mam robić przecież na policję nie zadzwonie bo to policjant porwał mulata . 
Zadzowniłam więc do Harrego który właśnie nie dawno wyszedł z szpitala . 
-Tak ? . -Usłyszałam głos loczka . 
-Harry ja tak dłużej nie mogę , proszę pomóż mi ... -Wyplakałam się mu do słuchawki . 
-[T.I.] co się stało ? . -Zapytał zmartwiony Styles.
-Harry masz czas ? . 
-Mam ,a gdzie jesteś ? . 
-Ja w szpitalu [nazwa szpitala ], dziękuje Harry ,ze znalazłeś dla mnie czas.
Jednak loczka już nie usłyszałam , pewnie rozłączył się wcześniej . 
Siedziałam i wpatrywałam się w słuchawkę telefonu . 
Czekałam godzinę , jednak loczka nie zastałam . 
Lekarze powiedzieli ,ze nie mogę odwiedzić dzisiaj Louisa bo jest strasznie zmęczony ,a myśląc ,ze Harry mnie olał poszłam do domu . 
Nie zdążyłam nawet otworzyć drzwi ,a podbiegł do mnie Horan . 
- [T.I.] gdzie wszyscy , my się z Liamem martwimy . -Powiedział . 
-Niall ja nie wiem jak ci to powiedzieć ... - Chlipnełam po czym rzuciłam się w ramiona Nialla . 
Do rozmowy także dołączył Liam  .
-[T.I.] co się stało ? . 
-Liam słuchaj bo ja  zabiłam tą directionerkę, broniłam się bo ona chciała mnie zabić i zawieźli mnie do więzienia ,a ten policjant on , on ... -Jednak nie mogłam wydusić zdania do końca , było mi za trudno to wypowiedzieć ,a co dopiero o tym myśleć . 
-No mów - Powiedział zdenerwowany Niall . 
-Zostałam ofiarą gwałtu , Zayn został porwany , Louis jest w szpitalu , a Harry , Harry mnie olał ! . Tego chciałeś się dowiedzieć . -Powiedziałam lekko szturchając chłopaka . 
Zaczełam biec do pokoju który dzieliłam z Zaynem , jednak ktoś złapał mnie za ręke . 
Obróciłam się do tyłu . 
-[T.I.] trzeba zadzwonic na policję . -Powiedział jakże mądry Payne . 
-Ty nic kurwa nie rozumiesz ?!. Jak mam zadzwonić po policję , jeżeli to policjant jest sprawcą całego tego zamieszania ! To on porwał Malika , on mnie zgwalcił ! Rozumiesz idioto ?! . - Powiedziałam wyrywając swoją ręke od naszego uścisku . 
Zamknełam się w pokoju . 
Usiadłam na łóżku i schowałam twarz rękoma .
Za drzwi było słychać głos chłopców jeden darł się . 
-[T.I.] przepraszam ja nie wiedziałam ...
Drugi zaś : 
-[T.I.] otwórz my chcemy ci pomóc  . 
Miałam tego dość . 
Jednak przez te ich krzyki i przeprosiny nie mogłam się skupić .
Uległam im i otworzyłam drzwi , bo w końcu potrzebowałam pomocy  . 
Chłopcy zaczeli ze mną rozmawiać , pocieszać , jednak ja miałam tylko jedno w głowie . 
Co się dzieje z Zaynem . 
Nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu  . 
Wszyscy skierowaliśmy wzrok z przerażeniem na półkę , to właśnie tam znajdował się telefon . 
Szybko chwyciłam za telefon i nie wiedziałam co mam zrobić . 
-[T.I.] odbierz !.  - Powiedzieli prawie w tym samym momencie chłopcy ... / Następna część jak będzie tu 40 komentarzy : ) Podoba się  ? . Jak widzicie nie uśmierciłam Louisa ; ) . 

środa, 16 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 22

                    Czyli Imagine o Zaynie cz. 22

Obróciłam się ,aby zobaczyć kto to . 
Był to ten sam policjant co przed chwilą , tylko ,że teraz miał bardziej zezłoszczoną minę . 
Pociągnął mnie mocno tak ,że mój uścisk i Zayna stawał się coraz letszy . 
Nie długo potem poczułam jak moja ręka odrywa się od ręki mulata ,a facet mnie gdzieś ciągnie . 
Próbowałam się szarpać , wydostać się z uścisku złoczyncy jednak miałam za mało siły , za mało siły ,aby uiec . 
Patrzałam jak oddalam się od Malika ,a po jego poliku tak samo jak i po moich toczy się strumień łez .
Czemu zawsze musi coś nas spotykać ? . Czy my nie możemy żyć normalnie  ? . 
Po chwili poczułam chłód ponieważ znajdowałam się w jakimś zimnym pomieszczeniu . 
Poczulam także ból przez to ,że policjant rzucił mną o ścianę . 
Byłam cała obolała , prawie ,że nie miałam sił . 
Gwałciciel podszedł do mnie i zaczął dotykać mojego ciała .
Zaczełam się szarpać , wbijać mu paznokcie w plecy . 
Jednak to nic nie dawało . 
Policjant nagle przerwał to co robił ponieważ zadzwonił do niego telefon . 
Wystraszona podsłuchiwałam rozmowy . 
Mówił tylko : 
-Aha , tak , aha , zaraz , aha . 
Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi  . 
Facet obrócił się do mnie i powiedział : 
-Na chwilę wychodzę , bądź grzeczna i nie ruszaj się z tond bo jak nie to  będzie z tobą i z twoim chłoptasiem źle . 
Ja tylko pokiwałam głową ,a policjant po chwili zniknął z moich oczu . 
Chciałam zobaczyć czy da się otworzyc drzwi pomieszczenie , jednak spróbowałam na marne . 
Straciłam pare minut cennego czasu ,a drzwi i tak nie dało się otworzyć  . 
Popatrzałam dookoła , bałam się ,że zrobią coś Zaynowi . 
Pomieszczenie było szare , nie było w nim ,ani jednego okna , śmierdziało fajkami . 
Usiadłam bez silnie na mokrej podłodze , była mokra bo kapało z sufitu . 
Myśli zmieniały mi się co chwilę .
Bałam się , ponownie się bałam  . 
Doszłam do wniosku ,że od kąt jestem z Zaynem to wszyscy i wszystko jest przeciwko nam ,że boją się tego związku ...
Myślałam nad tym długo , ja go kocham ,ale jeżeli nadal tak ma być , to  ja nie wytrzymam . 
Bałam się również o nasze dziecko , miało nie być stresu ,a jest co chwilę , postanowiłam ,że chyba , tak na 80 % wyjadę do domu , do mojego rodzinnego domu . 
Podparłam głowę ręką i zaczełam się zastanawiać nad całym sensem tych akcji . 
Czy oni przypadkiem się nie zmówili ? . Ci wszyscy co chcą dla nas źle  ? . 
Skierowałam wzrok na małą szafeczkę która była jedynym meblem w pomieszczeniu . 
Nagle moje oczy dostrzegły coś błyszczącego . 
Podeszłam bliżej , poczułam jakiś promyk nadziei . 
Zauważyłam nóż , taki zwykły wojskowy z zaostrzonymi krawędziami . 
Wziełam go do ręki i postawnowiłam zaatakować z zaskoczenia . 
Była to dla mnie jedyna nadzieja , jakbym ja tego nie zrobiła to prędzej czy później zrobił by to policjant i moje ciało leżało by w tym pomieszczeniu . 
Stanełam koło drzwi , coraz mocniej ściskając nóż .
Przypomniało mi się to wydarzenie jak zabiłam tą kobietę , zabiłam ją z samoobrony . 
Znowu zaczeły się kłopoty nad panowaniem nad sobą ,ale nie ,aż takie jak wcześniej  . 
Bałam się ,że jak ten plan nie wypali to on zabije mnie i Zayna . 
Zabije dziecko i mojego ukochanego  , czyli dwa największe skarby jakie mam . 
Zauważyłam jak klamka drzwi rusza się , zaczełam sie przygotowywać . 
Zamknełam oczy i wsłuchiwałam się w otwierające się już drzwi .
Wziełam lekki zamach i nóż wbił się w ciało człowieka  . 
Lekko otworzyłam oczy , jednak nie pasowała mi  budowa i strój mężczyzny . 
Miał na sobie bluzkę w paski i czerowne spodnie .
Otworzyłam oczy szerzej , to był  Louis .
Szybko podbiegam do niego sprawdzic czy  wszystko z nim w porządku , czy ma puls , czy przypadkiem go nie zabiłam ... / Dalej jak bedzie 40 komentarzy , mam nadzieję ,że się podoba , no więc , wy co o tym sądzicie  ?.  Ciekawi następnej części ? .  A bym prawie zapomniała dziewczyna prosiła o udostępnienie wam jej nowego bloga z One direction  --- > http://imagine-the-one-direction.blogspot.com/   No więc komentujcie i miłego dnia życzę .  <3


Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 21

                  Czyli Imagine z Zaynem cz. 21

Zayn , tak był to Zayn . 
Podszedł do faceta , zaczął go szturchać , bić  , jednak facet był naprawdę potężny ,a Malik przy nim był jak mrówka .
Zaczełam coraz mocniejszymi ruchami walić policjanta pięściami , czułam straszliwy ból , błagałam o pomoc. 
Widziałam jak facet wstaje i popycha Malika z całej siły o kraty . 
Chłopak runął na ziemię , nie mógł się poruszyć , leżał na ziemi i jego wzrok patrzał ciągle na mnie .
Facet znowu podszedł do mnie i kontynuował to co robił . 
Byłam bez silna , zaczełam krzyczeć ,żeby Malik mi pomógł . 
Jednak chłopak nie wstał , nie ruszył się z miejsca ,leżał tak a poruszał tylko gałkami ocznymi . 
Po jego poliku spływały łzy  , a czemu ? . Bo widział na własne oczy jak jego dziewczyna jest ofiarą gwałtu ,a on nic nie może zrobić . 
Zaczełam coraz bardziej odzyskiwać sterowanie nad swoim umysłem . 
Wbiłam paznokcie w plecy gwałciciela , potem walnełam mu prawego sierpowego z czego on złapał mnie za ręce i zaczął być jeszcze bardziej brutalniejszy  .
Robił coraz szybsze ruchy , a ja nie wiedziałam już co mam zrobić . 
Zbliżyłam usta do jego ucha po czym mocno go ugryzłam , tak mocno ,że odgryzłam nawet kawałek jego ucha  i zaczeła toczyć się krew . 
Facet wykrzyczał swój ból po czym złapał sie za ucho ,a ja wydostałam się z jego uścisków .
Złapałam Zayna za ręke jednak ten nie mógł się ruszyć . 
Postanowiłam wziąść go na ręce , było mi ciężko ,ale jakoś mi się udało . 
Szłam powoli bo naprawdę dla mnie był to strasznie duży ciężar . 
Wyjełam z jego kieszeni telefon tak na wszelki wypadek .
Położyłam mulata gdzieś na korytarzu bo spostrzegłam ,ze policjant biegnie za mną  . 
Zaczełam biec , biec po korytarzach , policjant nie odpuszczał biegł za mną , nawet nie spostrzegł Malika . 
Nie widziałam co mam robić , byłam w dużym szoku . 
Z daleka słyszałam głośne krzyki za mną . 
Coraz bardziej zaczełam się bać . 
Okrążyłam pomieszczenie po czym trafiłam na mulata i  złapałam go za ręke . 
Chłopak tylko troskliwie spojrzał na mnie i wydusił z siebie ciche słowa :
-[T.I.] uciekaj zostaw mnie ! . 
-Zayn nie ! . -Powiedziałam po czym trzęsącymi się rękami nacisnełam zieloną słuchawkę i zadzwoniła  pod jakiś numer . 
-Tak Zayn ? . -Zapytał Louis
-Louis ?!. Szybko przyjedź , słyszysz szybko ! . -Zaczełam wypłakiwać się mu w słuchawkę telefonu .
-[T.I.] co się stało ? .  -Zapytał zmartwiony Tomlinson .
-Proszę cię przyjedź na komisariat  [Nazwa komisariatu] , bo jak nie to ja chyba nie przeżyje i Zayn ...
Zdania nie dokończyłam bo nagle poczułam jak ktoś wyrwał mi słuchawkę z ręki ... /Następny rozdział jak będzie 40 komentarzy , a więc chce was bardzooo , bardzooo przeprosić za to ,że jest taki krótki ,ale jakoś tak nie mam pomysłu , muszę dostać wenne . :) No to piszcie w komentarzu co myślicie o tej części . : *



poniedziałek, 14 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 20

                  Czyli Imagine o Zaynie cz. 20 

Nóż był już przy moim brzuchu , jednak w pewnym momencie zatrzymałam ręke i puściłam ostrze z dłoni , tak ,ze upadło gdzieś na podłogę . 
Zaczełam bić pięściami Zayna po klatce piersiowej .
On chciał mnie uspokoić ,w końcu mu się to udało złapał mnie za ręce ,a ja wyplakałam mu się w ramię . 
-Zayn ja chce żyć , ja nie chce umierać ! . -Krzyczałam bez umyślnie .
-Kochanie uspokuj się  . -Mówił tuląc mnie ramiebniami.
Naprawdę nie wiedziałam co robię , gadałam pod nosem różne dziwne rzeczy .
-Ja chcę zobaczyć Zorzę polarną . - Powiedziałam głosiekiem małej dziewczynki . 
-[T.I.] chcesz zobaczyć zorzę polarną tak ? . -Zapytał Malik ,a ja tylko kiwnęłam głową na potwierdzenie .
Zachowywałam się jak małe dziecko może dlatego ,że w dzieciństwie zawsze chcialam zobaczyć zorzę polarną  . 
-Słuchaj ,jęzeli chcesz pojedziemy ją zobaczyć ,ale proszę [T.I] uspokój się . 
Walnełam mu prawego sierpowego po czym usiadłam na podłodze i nuciłam tą samą piosnkę , tą samą co nuciła mi mama jak byłam mała ...
-Kochanie ... -Powiedział mulat delikatnie łapiąc mnie za pod bródek .
-Zostaw mnie ! . -Krzyknełam odpychając jego ręce .
Zachowywałam się jakby Zayn był dla mnie kimś obcym . 
Otworzyłam drzwi od balkonu i spojrzałam się w dół . 
-Kochanie nie rób tego ! . -Powiedział przybiegający Zayn który złapał mnie za dłoń .
Nagle do pomieszczenia wtargneła policja .
-Panie Malik proszę się od niej odsunąć ! . -Krzyknął policjant  dosyć dostojnym głosem . 
-Ale ! . 
-Niech robi pan co każę ! . 
Chłopak odsunął się ode mnie . 
Policjant podszedł do mnie podając mi dłoń .
-Czego pan chce ! . Ja nie chce umierać ! . Niech mnie pan zostawi ! . Oni chcą mnie zabić ! . -Wykrzyczałam prawie na jednym wdechu .
-Nic pani nie grozi , nie rób niczego bez myślnie ...
-Ale ja nie chce rozumie pan ?! . 
-Dziewczyno nic ci nie będzie .
-Obiecuje pan ? . 
-Obiecuje . 
Złapałam go mocno za dłoń ,a on skuł moje dłonie w kajdanki . 
-Kłamał pan ! . Ja nie chcę do więzienia ! Zayn zrób coś ! . Pomóż mi ! . Ja nie chcę umierać ! . -Wykrzyczałam na cały dom z płaczem w głosie .
-Gdzie ją zabieracie ? .  -Zapytał stroskany Zayn .
-Do więzienie ,a gdzie indziej zawozi się kogoś , kto popełnił przestępstwo .
-Ale ona się broniła , ona nie chciała tego... , jak by tego nie zrobiła to pewnie znaleźlibyście tu jej zwłoki i dziecka ,  nie tej dziewczyny  ! . 
-Jakiego dziecka .
-Ona jest w ciąży !.  Rozumie pan ! . 
-Nie obchodzi mnie to , ja ją ukarze . 
Malik zlapał policjanta za ręke ,a ten mocno go odepchnął , tak mocno ,ze upadł na podłogę .
-Nie zna pan świata , jest pan tylko zwykłą głupią gwiazdą która myśli ,ze da sie nas przekupić ... Myli się pan .-Powiedział w jego stronę . 
Policjant zwiózł mnie na komisariat , jednak nie przepytał mnie , nie wział do psychologa tylko od razu wsadził do celi . 
-Dziewczyno ,a teraz mów prawdę . -Krzyknął w moją stronę .
Ja nuciłam piosenkę i krzyczałam co jakiś czas Zayn !  . 
Mężczyzna o dosyć masywnej budowie podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz i brzuch , tak ,że upadłam na ziemię .
-No to sobie inaczej porozmawiamy . 
Chłopak zaczął mnie rozbierać a ja zaczełam do tego cicho płakać nie wiedząc co się dzieje . 
Facet rozebrał mnie całą , poczułam ból , zaczełam wrzeszczeć , błagać o pomoc . 
Nie wiedziałam ,że ten facet robi mi krzywdę bo cofnęłam się w rozwoju do wieku dziecinnych .
Byłam w szoku , krzyczałam dalej . 
Facet zaczął całować mnie po karku ,a drugą ręką przymykał mi twarz .
Waliłam go pięściami po plechach . 
-Zayn pomóż mi ! . Niech ktoś mi pomoże !  . -Krzyczałam ...
Nagle zauważyłam kogoś kto wchodzi do pomieszczenia w którym sie znajdowałam .
Był to ... / 45 komentarzy pisze dalej , o dedykację prosiła : Paulina Horan , sorry ,że taki tandetny ,ale dzisiaj na serio nie miałam wenny , wiem jak to się skończy ,ale  nie wiem  co się zdarzy w następnych rozdziałach , no to piszcie komcie i piszcie co myślicie o tym Imaginie , o tym rozdziale , czy chcecie dalej :*

niedziela, 13 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 19

                     Czyli 19 cz. Imagine o Zaynie

Przestraszona wstałam wpatrując się nadal w otwierające się już drzwi .
Dziewczyna którą juz dobrze znałam wchodziła do mojego domu . 
Nie wiedziałam co mam zrobić , wstałam i popędziłam w stronę salonu . 
Zachowywałam się naprawdę cicho , bo nie chciałam ,aby dziewczyna tak szybko mnie znalazła .
Ukryłam się gdzieś w kącie i słuchałam uważnie słowa które wypowiada dziewczyna .
-Gdzie jesteś [T.I.] , teraz nikt cię juz nie obroni , wiem ,że jesteś sama ... 
Chciałam coś powiedzieć ,ale powstrzymałam się i spojrzałam na nóż który trzymałam w ręce . 
Zaczełam coraz mocniej ściskać swoją pięść ...
-No chodź tu , nie ukrywaj się ! . -Krzyczała aroganckim głosem dziewczyna .
Bałam się , balam sie ,że nikt mi już nie pomoże , że Zayn on nie dotrze na czas  ... 
Chciałam przemieścić się do innego pokoju ,ale wtedy potknęłam się i upadłam na ziemie z dosyć dużym hukiem .
Słyszałam zbliżające się kroki do mnie , czułam ból w brzuchu ,ale z sił które mi zostały wstałam i schowałam się za drzwiami .
Dziewczyna była coraz bliżej ,a ja myślałam o tym ,że to ostatnie chwile mojego życia . 
Złapałam mocno za nóż wsłuchując się w przybliżające się kroki .
Było tak ciemno ,że prawie nic nie widziałam ,  jednak w blasku księżyca z o balkonu który podświetlał mi cały pokój  zobaczyłam sylwetkę już znanej mi osoby . 
Bez zawahania mocno odepchnełam nóż do tyłu i z mocną siłą pociągnełam go do przodu tak ,że wylądował on gdzieś w tył jej pleców  . 
Po chwili szybko go wyjełam .
Ciało dziewczyny spadło na ziemię , ale jeszcze zdążyła powiedzieć : 
-Kiedyś zabiję cię suko zobaczysz ...
Upadłam z płaczem na podłogę w ręce trzymając zakrwawiony nóż  . 
Zachowywałam się tak jakbym nie panowała nad sobą . 
Złapałam Directionerkę za ręke i powiedziałam krótkie słowo :
-Przepraszam ...
Jednak ona juz tego nie słyszała , ona umarła ...
Leżałam na podłodze trzymając ją za ręke nucąc jakąś smutną piosenkę ...
Było to dziwne ,ale mój umysł nie pracował tak jak powinien ...
Nie wiem nawet kiedy Zayn podeszedł do mnie i zaczął mnie mocno ściskać . 
-Kochanie z tobą wszystko w porządku ? . -Zapytał w moją stronę .
Jednak ja mu nie odpowiedziałam , nadal nuciłam piosenkę wogle nie przejmując się światem . 
Chłopak zauważył ciało zmarłej dziewczyny . 
Popłakał się . 
-Kochanie , broniłaś się nie martw się wszystko będzie dobrze . -Powiedział wypłakując się w moje ciało .
Ja jednak nie słuchałam go , nadal nuciłam piosenkę , mój mózg całkowicie przestał mnie słuchać . 
Chciałam przytulić Malika , poczuć jego usta powiedzieć mu co się tak właściwie wydarzyło ,ale nie mogłam , po prostu mój mózg pracował samodzielnie .
-Kochanie slyszysz mnie ? . -Pytał zrozpaczony mulat . 
Nie odpowiedziałam , dalej nuciłam tą samą piosenkę .
Chłopak nie wiedząc co ma robić , chciał wziąść mnie na ręce i wyprowadzić z domu .
Jednak ja nie chciałam puścić zmarłej już Directionerki . 
Trzymałam ją bardzo mocno , może dlatego ,ze zabiłam ją ,zabiłam directionerkę .
Dostalam szału , ataku agresji . 
Wstałam i spoliczkowałam Zayna . 
-Kochanie co ty robisz ? . -Zapytał z niedowierzaniem w to co widzi . 
-Nie nawidzę cię ! . -Krzyknełam bezmyślnie .
Nie chciałam tego powiedziec , jednak jak mówię dostałam szału, mózg pracowal nie prawidłowo .
W głębi duszy czułam coś innego , chciałam zrobić coś innego ,ale nie mogłam , straciłam nad soba kontrolę. 
Wziełam nóż i skierowałam go w swój brzuch .
-Kochanie co ty chcesz zrobić ? . -Zapytal przestraszony , dławiący się łzami Malik .
Popatrzałam jeszcze pare razy na ostrze i wziełam zamach który nadal celowal na mój brzuch ... /Dalej jak będzie 40 komentarzy ,a więc dedykuje to mojej przyjaciółce  : https://www.facebook.com/justyna.major.56?fref=ts Justynie Major która mnie o to prosiła ,powiedziała do mnie : " Zrób mi ten zaszczyt i uczyń mnie sławną dedykując mi jeden rozdział "  . :d No więc masz <3 . A więc piszcie co myślicie o tym rozdziale , czekaliście 2 dni , za co przepraszam , piszcie czy warto było czekać : ** 

piątek, 11 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 18

               Czyli Imagine z Zaynem cz. 18 


Harrego który ciężko oddychał i łapał się za nie do końca doleczoną ranę po nożu .
Z przestrachu spadłam do tyłu .
-Ej co wam ? . Patrzycie na mnie jakbyście zobaczyli ducha czy coś ... -Powiedział Harry w naszą strone.
-Ha...Harry ty zyjesz ? . Ale jak to ? . -Zapytał skrępowany Malik . 
-Zayn żyje ,a bo co ?. Tylko jak dorwę tą Directionerkę to ...
-Ale ja widziałem jak ty ...ty ... jesteś martwy .-Powiedział ponownie Zayn .
-Harry co ona ci zrobiła ?. -Wtrąciłam się do rozmowy .
-[T.I.] ona chciała pogrzebać mnie zywcem rozumiesz ?! . Jeszcze wcześniej gdy nie robili mi operacji wsypała mi jakiś proszek do ust , ja byłem bez silny bo nie mogłem podnieść nawet ręki , on był chyba usypiający czy coś ... 
-Ale przecież ...-Powiedział cichym głosem Zayn
-Zayn ja zyję rozumiesz ?!. Operacja się powiodła ,ale zasnełem i myśleli ,że nie żyję , moje serce nie pracowało prawidłowo ...
-Harry musisz iść do szpitala !. -Powiedziałam ciagnąc chłopaka za ręke  .
Wsiedliśmy do samochodu i zawieźliśmy jak najszybciej loczka szpitala .
Lekarze szybko wzieli go do sali i zaczeli zajmować sie jego raną . 
-Ej [T.I.] ty wiesz ,ze tu zostajesz ?. -Powiedział Zayn lapiąc mnie swoją gorącą dłonią za ręke .
-Ale Zayn prosze pozwól mi dzisiaj zostać w domu proszę ... -Błagałam chłopaka .
Jednak on nie uległ , zaprowadził mnie do lekarza po czym zaczął mnie tłumaczyć .
-Spokojnie panie Malik , pani [T.I.] może już wyjść ze szpitala , z nią wszystko w porządku i myślę ,że w domu będzie jej lepiej . 
-,Że co ?!. -Zapytał wkurzony Zayn . -Ona ma mieć opiekę i ma być zdrowa ,a nie ...
-Niech pan posłucha co ja mówię , niech pan ją do domu zawiezie . -Powiedział lekarz .
Wtedy dotarło do mnie ,że lekarz powiedział z panią [T.I.] wszystko w  porządku ,ale nie wspomniał o dziecku .
-Proszę pana . -Powiedziałam lekko go szturchając - A co z dzieckiem ? . 
Lekarz uśmiechnął się i powiedział :
-Z nim wszystko w porządku ,ale proszę ,aby pani nie stresowała się tak często ... 
-Dziękuje . -Powiedziałam cięgnąc za sobą Zayna .
Chłopak lekko uśmiechnął się i zaczął dotykać ręką mojego brzucha , raz patrzał na brzuch ,a raz patrzał mi się prosto w tęczówki .
Widziałam ,że Malik jest naprawdę szczęśliwy , twarz mu sie sama cieszyła .
Mulat przyciągnął mnie lekko do siebie i oddał mi namiętny pocałunek po czym szepnął do ucha :
-Kocham cię , będziemy wspaniałą rodziną ... 
-Ja ciebie też Zayn . -Odpowiedziałam wtapiając się w jego czekoladowe tęczówki .
Romantyczny nastrój przerwał dźwięk telefonu Malika . 
Chłopak szybko odebrał po czym oświadczył mi ,że musi jechać na wywiad . 
Powiedział również ,że mnie odwiezie do domu . 
Poszłam z nim jeszcze sprawdzić jak Harry się czuje , lekarz loczka powiedział ,ze będziemy mogli odwiedzić go jutro .
Więc bez wszelkich zawahań skierowaliśmy się do auta Malika .
Chłopak zostawił mnie przed drzwiami domu po czym oddał mi buziaka w policzek i pojechał .
Zamknełam drzwi  , usiadłam na łóżku i z nudów weszłam na internet .
Znowu jakies plotki o mnie i o Zaynie ...
Zaczełam je przeglądać , treści brzmiały tak : 
"Zayn Malik prawie stracił życie ,a teraz [T.I.] " 
"[T.I.] doprowadzi do rozpadu One direction "
"[T.I.] przez nią ktoś zginie" .
"Harry Styles nie zyje , bo uratował [T.I.] " 
"[T.i.] w ciąży " .
"Zayn chce odejść z One Direction jeżeli nie zaakceptujemy [T.I.] ".
Co ? . On chce odejść , jeżeli mnie nie polubią , oszalał .
Postanowiłam z nim o tym porozmawiac ,ale czekałam ,aż wróci do domu .
Zrobiłam kakao i ponownie usiadlam na łóżku wpatrując się w okno . 
Nagle zauważyłam coś co mnie przestraszyło , zaczełam płakać .
W oknie stała psychiczna Directionerka pokazując mi jakiś nóż przez szybę . 
Bałam się , nie wiedziałam co zrobić .
Jedynym ratunkiem dla mnie był przyjazd Zayna .
Zadzwoniłam szybko do niego , nie odbierał ...
Dzownilam 10 krotnie ,ale nie odbierał ...
Przestraszona pobiegłam do kuchni .
Wziełam nóż kuchenny i usiadłam na korytarzu w jakimś koncie . 
Trzymając w jednej ręce telefon ,a w drugiej nóż wydzwaniałam do Zayna .
Zaczełam się trzęść ze strachu .
Na moim poliku można było dostrzeć pojedyncze łzy  . 
Nagle światło w całym domu zgasło . 
To doprowadziło ,ze zaczełam krzyczeć i wołac o pomoc .
Nagle zadzwonił do mnie telefon , ledwo co go odebrałam .
-Kochanie dzwoniłaś . -Powiedział Malik ciepłym głosem .
-Za....Zay...Zayn ona tu jest ! . -Wykrzyczalam drżącym i przestraszonym głosem w słuchawkę .
-Kto ? . 
-Directionerka , ona chce mnie zabić rozumiesz .-Powiedziałam dławiąc się łzami .
-[T.I.] czekaj tam juz tam jade ! . -Powiedział przestraszony Malik po czym rozłączył się .
Opuściłam bez silnie telefon na podłogę i zaczełam wpatrywać się w drzwi domu .
Nagle usłyszalam jak ktoś próbuje otworzyć zamek drzwi ... /Dalej jak będzie 40 komentarzy ... No cos mi nie wyszedł ten rozidzał ,ale trudno brak wenny i zmęczenia dają o sobie znać ... to komentujcie i piszcie co o nim myślicie . :) 

czwartek, 10 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 17

                     Czyli 17 cz. Imagine o Zaynie 


-Ale jak to ... chyba źle zobaczyłaś . -Powiedział mulat z przerażeniem w głosie .
-Ja nie wiem ... Sprawdź . 
Zayn sięgnął po telefon ,po czym otworzył usta ze zdziwienia . 
-Ja tego nie rozumiem , przecież dzisiaj ... dzisiaj jest jego pogrzeb .
-Ale Zayn jak to ? . Musimy na niego iść ... 
-Ty nigdzie nie idziesz rozumiesz ?!. 
-Ide , nie rozkazuj mi ! .
-Ale ... Jak on mógł do ciebie zadzwonić , przecież on przy śmierci miał swój telefon , przecież ja widziałem jak umiera , widziałem jak  próbowali mu uratować życie ,ale nie udało im się , widziałem jak przykrywają go biaym prześcieradłem , jak to możliwe ? . 
-Zayn zadzwoń do niego . -Powiedziałam wskazując palcem na swój telefon .
Chłopak nie chętnie wybił numer do Harrego i zadzwonił .
1 raz nie odbierał ...
2 nie odbierał ...
10 nie odbierał ...
-[T.I.] coś jest nie tak ! . On nie odbiera , to nie możliwe . -Powiedział mulat jedną ręką łapiąc się za głowę ,a drugą łapiąc mnie za dłoń .
Jego ręka cała się drżała , bał się , Malik się bał . 
-Zayn o której jest ten pogrzeb ? . -Zapytałam rozkojarzonego chłopaka .
-Za ... za ... 3 godziny . 
-Co ? . To nie możliwe ! . Jak on mógł do nas zadzwonić ...
-On zawsze ma przy sobie telefon , jeden ma zawsze w kieszonce w swoim ulubionym żakiecie , w którym go chowają ...
-Ale umarli nie dzwonią ! . Zayn ja nie wiem co mam o tym myśleć . -Powiedziałam z płaczem tuląc się do mulata . 
-[T.I.] ja też tego nie rozumiem ... ,a najgorsze jest to ,że nadal ta directionerka grasuje na wolności ...
-Zayn co ? . Jak ona mi coś zrobi ? . Jak ona mnie zabije ? . Mnie i dziecko ? . Ja się boje rozumiesz ... ,a jak ona ciebie zaatakuje , jak ja będe znowu celem ,a ktoś inny umrze , Zayn ja po prostu muszę jej ulec , ona będzie mnie ścigać , ja muszę umrzeć . 
-Oszalałaś ?!. Ja nie dam cię zabić ! . Nie dam was zabić ! . Nawet o tym nie myśl !. -Powiedział przestraszony mulat . 
-Zayn ale...
-Żadnych ,ale ... 
-A o której są wystawione zwłoki , wiesz kogo ...
-Za godzinę ... 
-Co ? . -
Powiedziałam odłączając się od wszystkich kabelków .
-[T.I.] co ty robisz ? . 
-Zayn ja muszę tam być ... -Powiedziałam wstając z łóżka , czułam ogromny ból ,ale wiedziałam ,że muszę tam być , muszę poznać prawdę , nawet jeżeli groziła by mi śmierć . 
W końcu Zayn mi uległ . 
Wziął mnie na ręce i po kryjomu zawiózł do domu . 
Ubrał mnie w czarną sukienkę , którą sam wybrał oraz ubrał się w garnitur i wsiedliśmy do samochodu .
Ciągle zastanawiałam się jak to mogło się stać , jak on mógł do mnie dzwonić , przecież on nie żyje .
-Zayn ,ale czy na pewno on nie żyje ? . 
-Nie wierzysz mi ?! . Ja widziałem jak umierał ... Ja widziałem rozumiesz ?! . -Powiedział lekko ze zdenerwowaniem .
-Wierze ci ,ale ... 
-Ale co ? . 
-Nie ważne . 
Potem jechaliśmy już samochodem tylko w milczeniu .
-[T.I.] jesteśmy na miejscu ... 
Wysiadłam z samochodu .
Stanełam przed drzwiami nie wiedząc co mam robić .
Balam się ...
-To co gotowa ? . -Zapytał mulat łapiąc mnie za ręke .
-yyy Tak jasne . -Powiedziałam z lekkim rozkojarzeniem .
Pociągnełam za klamkę drzwi i weszliśmy do sali .
Byliśmy sami , nikogo nie było co nas zdziwiło . 
Podeszłam bliżej do trumny która nie była jeszcze otworzona ...
Zayn został trochę z tyłu .
Opuszkami palców dotknełam trumny  poczułam jak ona  drży  . 
Odsunełam się lekko i zobaczyłam jak ona się rusza ...
Ruszała się  ... 
Upadłam na ziemię z płaczem chłopak podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił po czym z drżącym głosem powiedział mi do ucha : 
-[T.I.] kurwa co to ma być ?. To się rusza ...
Jednak nie miałam sił ,aby odpowiedzieć na słowa mulata .
Zayn podeszedł do trumny i otworzył ją .../Dalej będzie jak będzie 40 komentarzy , powiem wam ,że mam jeszcze wątek z tą directionerką co napadła na [T.I.] i będzie on zawarty ,albo w następnej części , albo w 19 . :) No więc komentujcie , piszcie co o tym myślicie , mam nadzieję ,że się podoba i dziękuje wam za to ,że to czytacie . :*


środa, 9 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 16

                    Czyli 16 cz. Imagine z Zaynem


poczułam na mojej lewej ręce ostrze . 
Chłopak dalej stał jak słup z płaczem , nie wiedział co ma zrobić . 
-Zayn to nie tak . -Zdołałam wykrzyczeć te słowa , bo traciłam siły .
Czułam jak po mojej ręce leje się krew , a dziewczyna dziwnie się uśmiecha . 
-A jak ? . -Zapytał mulat z płaczem w głosie . 
Jednak nie odpowiedziałam mu na zadane przez niego pytanie .
Zaczełam sie dusić , słyszałam kroki Harrego i Zayna oraz arogancki śmiech dziewczyny . 
Po chwili zasnełam ...
Gdy się obudziłam , zobaczyłam nade mną zapłakanego Zayna . 
Miał całe spuchnięte oczy . 
-Zayn co się dzieje ? . -Zapytałam zakłopotana .
-[T.I.] ty żyjesz ? . Jak się czujesz ? . -Zapytał chłopak lekko schylając się nade mną . 
-Dobrze ... . 
W tym też momencie chciałam lekko podnieść sie do góry i poczułam silny ból w ręce .
-Ała ! . -Krzyknełam z bólu . 
-[T.i.] co ci jest ? . -Zapytał stroskany i przestraszony Zayn .
-Zayn co ja tu robię  ? . 
-[T.I.] straciłaś pamięć ? . 
-Zayn ja nie wiem ...
-[t.I.] pamiętasz tą directionerkę z nożem   ? . 
Zaczełam powili wszystko sobie przypominać .
-Zayn co z dzieckiem ?! . -Zapytałam z płaczem w głosie . 
-[T.I.] ... 
-Mów ! . 
-Jeszcze nie wiadomo ,ale Harry ...
-Co Harry ?. 
-Jego już nie ma ? . 
-Jak to ? .  , co masz na myśli  ? . 
-On nie żyje ... -Powiedział Malik ,a po jego polikach spływały pojedyncze łzy .
-Słucham ?  . 
-Słuchaj ta dziewczyna , chciała ci wbić nóż w klatkę piersiową ,ale Harry cie uratował , rzucił się i on dostał .
-,Że co ? . Jak on mógł ! To ja miałam umrzeć nie on !. 
-Mi tez nie jest z tym łatwo ,ale ...
-Zayn ty słyszysz co mówisz ?! . To nie on uratował ci życie ! . Rozumiesz ?! .-Powiedziałam lekko odrywając się od Zayna , jednak on nie odpuszczał i tulił mnie dalej .
Dostałam szału , płakałam jak nigdy wcześniej .
-[T.I.] uspokój się ... 
-Zayn czy ty wiesz jakie teraz będe miała spierdolone życie ?! . Czy ty rozumiesz ,że ja już go nigdy nie zobaczę !? . 
Chłopak oddał mi lekki pocałunek i szepnął mi kilka miłych i pocieszających słów do ucha .
Byłam cała roztrzęsiona , chciałam umrzeć , jeżeli moje dziecko nie przeżyło to ...
To ja nie wytrzymam , nie wytrzymam jeszcze jednego tak silnego ciosu ...
Utraty kogos bliskiego .
Nagle usłyszałama dzwonek swojej komórki .
Szybko wziełam go do ręki i sprawdziłam kto dzwoni . 
Gdy zobaczyłam kto to , byłam w szoku .
Puściłam telefon , tak ,że ten spadł na łóżko ... 
-[T.I.] co się stało ? . Co ci jest ?  .
-Zayn to nie możliwe , to nie możliwe ... 
-Ale o co ci chodzi ? . 
-Zayn mój telefon , on przed chwilą dzwonił .
-No tak telefony tak zazwyczaj mają ,że dzwonią ...
-Ale dzwonił do mnie, dzwonił do mnie  ...
-Kto ? .
-Dzwonił do mnie Harry ... /Dalej będzie jak będzie tu 40 komentarzy , pisalam na spontana bo nie wiedziałam jak ta część ma wyglądać , a więc komentujcie , piszcie co myślicie o tej części ,  Zonowu krótki jakiś wyszedł ,za co przepraszam .    .:)

wtorek, 8 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 15

                     Czyli Imagine z Zaynem cz. 15


Przyblizyła ostrze do mojej szyi . 
Juz miała to zrobić , już miał mnie nie być na tym świecie , gdy nagle do sali wbiegł Harry .
Zaczełam płakać i  krzyczeć jego imię .
-Zostaw ją ! . -Krzyknął do nie znanej dziewczyny . 
-Hahaha jesteś śmieszny kochanie ... - Powiedziała ze śmiechem w głosie .
-Nie jestem twoim kochaniem . -Powiedział loczek przyblizając się do niej.
Wtedy dziewczyna wyciągneła nóż do chłopaka . 
-Jak się tu znalazłeś ?! . -Zapytała .
-[T.I.] do mnie przez przypadek zadzwoniła , słyszałem krzyki i wołanie o pomoc . -Powiedział ze strachem w głosie Styles .
-No więc tak ... Oj nie dobrze nie dobrze , chyba muszę was zabić oboje ... 
-Co ty dziewczyno mówisz ?! . Odłóż ten nóż zanim będzie za późno ! . Krzyknął loczek .
-Zamknij jape , bo jak ktoś usłyszy to nie będzie dobrze ... - Odpowiedziała  . 
Hazza i dziewczyna stali w ciszy , nie wiedząc co mają powiedzieć , co mają zrobić ,a ja czułam jak w moim brzuchu rodzi sie ogromny ból .
Aż jęknełam tak mnie bolał.
-[T.I.] co ci jest ?. -Zapytal przestraszony Hazza . 
-Brzuch mi pęka ja ała aaaa ! . Chcialam dokończyć zdanie , jednak utrudniał mi tym ból .
Nigdy w życiu takiego nie czułam .
Nie czułam takiego bólu brzucha . 
Dziewczyna podeszła do mnie bliżej i skierowała nóż w mój brzuch .
-A może by tak go tu wbić ?! . Hmmm ... Co wy o tym myślicie ? . -Zapytała .
-Dziewczyno tu jesteś psychcznie chora ! Idź się leczyć ! . - Krzyknął Styles .
-Jeszcze jedno słowa ,a nie zawacham się użyć tego oszcza , obiecuję ci słodziaku ... -Odpowiedziała  . 
Bałam się spojrzeć jej prosto w twarz , dlatego ciągle patrzałam się na Stylesa . 
-Dziewczyno , czy ty jesteś directionerką ?. Uważasz się za nią ?  .
-No jasne ja jestem Forever Directioners ,ale od kiedy pojawiła się ona -Wskzała nożem nam mnie . -To całe zycie mi się spieszyło . 
-Uspokój sie dziewczyno , wcale nie jesteś directionerką ! . -Krzyknął Hazza.
-Mylisz się . -Powiedziała odchodząc ode mnie i podchodząc do niego , wymachując nożem .
Na twarzy chłopak było widać zdenerowanie , strach i żal . 
-Co mamy zrobić ,żebyś nas nie zabiła ?!. -Zapytałam lekko drgającym się głosem . 
-Nie wiem czy jest taka rzecz , chociaż .... Hmmm ... 
-No mów ! . -Krzyknął Harry . 
-Musicie się pocałować ,a ja wam zrobię zdjęcie . 
Popatrzałam na nią nie dowierzając w to co ona mówi .
-Ale po co ci to ?!. -Zapytałam .
-No nie wiesz , pokaże to komuś , jakiejś gazecie no i Malik sie o tym dowie i zostawi cię ! . -Powiedziała pryskając śmiechem . -Tylko wiecie tak namiętnie  bo inaczej zginiecie . 
Nie wiedziałam co mam robić . 
Przeciez jestem w ciąży , muszę ratować dziecko . 
Harry podszedł do mnie i lekko się nade mną schylił .
Dziewczyna usiadła na krześle jakby nigdy nic i wyciągneła telefon .
Wtedy Harry pocałował mnie ,a ja zobaczyłam otwierające się drzwi .
Zauważyłam Malika , uśmiechniętego od ucha do ucha .
Jednak mina mu się zmieniłą , gdy ujrzal nas razem , mnie i Harrego jak się całujemy .
 Po jego poliku spływały łzy i wtedy ... /Komentujcie , piszcie co myślicie o tej części , czy chcecie dalej . Będzie 40 komentarzy piszę następną część  .:) Przepraszam ,że takie krótkie ,ale szkoła ...

niedziela, 6 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 14

                 Czyli 14 cz. Imagine z Zaynem 


-Dziecko przeżyło .
-Zaraz , zaraz jakie dziecko ? . -Zapytałam ze zdziwieniem lekarza .
-Jest pani w ciąży . 
-Słucham  ? . To chyba jakiś żart . -Zapytałam z nutą smutku i nie wiarygodności w głosie .
-[T.I.] nie chciałabyś mieć ze mną dziecka ? . -Zapytał Malik w moją stronę.
-Nie . -Odpowiedziałam myśląc całkiem o czymś innym .
-Czyli jestem dla ciebie tylko zabawką ? .-Zapytal ze wściekłością i płaczem w głosie , po czym oderwał sie od krzesła i zdenerwowany kierował się do drzwi wyjściowych .
-Zayn czekaj . - Krzyczałam z ilu tylko sił mogłam .
Jednak on nie chciał mnie wysłuchać . 
Byłam obolała ,ale jakoś dałam radę i wstałam z łóżka , pobiegłam szybko do mulata , <szybko jak na mój stan>  . 
Złapałam go mocno za ręke .
-Zayn ja nie to miałam na myśli . -Powiedziałam z nutą wątpliwości w głosie .
-Więc co miałaś na myśli ? . -Zapytał odwracając się w moją stronę .
-Ja nie wiem czy jestem na to gotowa , nie wiem czy sobie poradzimy i nie wiem czy przeze mnie i dziecko nie zniszczy się twoja kariera .
Po usłyszeniu moich słów chłopak momentalnie się uśmiechnął , mocno mnie przytulił i powiedział :
-Nie martw się , damy sobie jakoś radę ,ale nigdy więcej mnie  tak nie strasz .
-Dobrze Zayn , kocham cię . -Powiedzialam z optymizmem w głosie .
-Ja ciebie też . -Powiedział lekko pochylając się do mnie  tak ,aby mógł oddać mi delikatny ,ale jakże przyjemny pocałunek .
Chłopak wziął mnie na ręce i zaprowadził do łóżka .
Lekarz dziwnie się na nas patrzył . 
-To ja mam mówić dalej ? . -Zapytał lekarz w naszą stronę .
-Tak . -Odpowiedzieliśmy prawie jednocześnie .
-No więc jak mówiłem dziecko przeżyło ,ale będą pewnie problemy z urodzeniem dziecka , więc bedzie musiała pani leżeć jakiś tydzień w szpitalu ,aby zrobić pani badania .
-To wszystko ? . -Zapytałam lekarza .
-Nie , jeszcze jedna rzecz ,  nie może się pani stresować , bo może z tego wyniknąć poronienie , a teraz wybaczcie ,ale muszę już iść .
-Dobrze , dziękuje . -Powiedziałam do idącego już lekarza . 
Odwróciłam lekko głowę w prawo i zobaczyłam mulata który się we mnie wpatrywał .
Uśmiechnełam się  i zaczełam się wtapiać w jego tęczówki . 
-Jesteś piękna. -Powiedział Zayn w moją stronę .
Ja lekko się zarumieniłam i odpowiedziałam :
-Zayn , a ty jesteś najwspanialszym , najprzystojniejszym i najlepszym facetem na ziemi .
Wtedy nasze usta przybliżały się do siebie i oddalismy sobie gorący pocałunek .
Nagle do Zayna zadzwonił telefon . 
Zayn mówi tylko :"Aha" , "Rozumiem " , "a nie można tego przełożyć " . 
Po 5 minutowej rozmowie oznajmił mi ,że musi iść na sesje zdjęciową .
Dał mi całusa w czoło i z uśmiechem na twarzy , cały w skowronkach wyszedł z pomieszczenia .
Nie wiedziałam co mam robić , nudziłam się więc sięgnęłam po telefon .
W pewnym momencie usłyszałam , jak ktoś łapie za klamkę drzwi .
Myślałam ,że to Malik i położyłam telefon gdzieś na łóżku , koło mojej lewej ręki . 
Jednak myliłam się .
Była to jakaś dziewczyna .
-Raz udało ci się przeżyć , ale teraz na pewno ci się nie uda . - Skierowała te słowa w moją stronę .
-Czego ty ode mnie chcesz ? . -Zapytałam ze strachem w głosie . 
Zobaczyłam jak wyciąga nóż z kieszeni płaszcza .
Zaczełam się bać , płakać i błagać ,zeby tego nie robiła .
Zaczełam się szturchać na łóżku , poczułam jak dotykam łokciem mój telefon . 
Jednak nic nie mogłam zrobić , telefon gdzieś poleciał , zatopił się w łóżku i już po minucie nie czułam go .
-To jakie będą twoje ostatnie słowa ślicznotko ? . -Zapytała ponownie dziewczyna .
-Proszę , błagam nie rób tego , nie rób , ja chcę żyć , czemu ty mi to robisz ? . Pomocy ! . -Zaczełam krzyczeć z tylu sił ilu miałam , a miałam ich mało i płakać jednocześnie .
Strasznie się bałam i denerwowałam , wiedziałam ,że to moje ostatnie chwilę .
Dziewczyna energicznie podeszła do mojego łóżka i ... 
Więc komentujcie :) Następna część będzie jak będą tutaj 40 komentarzy . :) Piszcie co sądzicie o tej części i Imaginie . :) 

sobota, 5 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 13

                Czyli Imagine o Zaynie cz . 13 .


coś co sprawiło ,że wiedziałam ,że to już koniec . 
Zobaczyłam ranę na moim brzuchu , krwawiłam .
Kto mnie postrzelił .
Chłopak zaczął wołać  pomoc , jednak nikt nie chciał mi pomóc .
Chcieli ,abym umarła . 
-Zayn , daj spokój , dasz sobie radę sam na tym świecie . -Kierowałam te słowa w jego stronę .
-[T.I.] ja nie umiem żyć bez ciebie ja cię kocham . 
Chłopak trzęsącym się rękoma wyjął telefon i zadzwonił po pogotowie .
Czułam jak moje powieki robią sie cięższe , zaczełam powoli je zamykać .
Jednak Malik to zauważył .
Zaczął wypłakiwać się w moje ciało i jednocześnie mówił : 
-[T.I.] proszę nie zostawiaj mnie , nie rób mi tego . 
Chciałam wyksztusić chociaż krótkie słowa pożegnania , jednak nie miałam siły .
Nie miałam siły nawet na wypowiedzenie krótkiego słowa : " Kocham cię " .
Ostatnie co słyszałam to był głos syreny . 
Potem film mi się przerwał . 
Obudziłam się z strasznym bólem w klatce piersiowej . 
Prawie nic nie widziałam , świat zdawał mi się rozmazany . 
Wołałam i krzyczałam na całą salę :
-Zayn , pomóż mi ! . 
Słyszałam jego głos gdzieś w oddali i jeszcze kogoś . 
Były to dwa męskie głosy . 
Postanowiłam się skupić na ich rozmowie : 
-Panie Malik będzie trzeba zrobić operację delikatnie bo ...
-Bo co ? . Niech pan mówi .
-Bo stracimy jej dziecko ...
-Słucham ? . 
-[T.I.] jest w ciaży panie Malik , będziemy się starać jak w naszej mocy ,aby dziecko przeżyło ,ale ...
-Ale co ? .
-Ale nie obiecuję ,że nam się uda . 
Słyszałam płacz mulata , słyszałam jak siada na krzesło , potem kontynuował rozmowę :
-Jak to mogło się stać , dziecko musi przeżyć , ona też , ja... Ja nie dam sobie rady bez nich .
-Panie Malik poinformujemy pana po operacji , na razie jesteśmy dobrej myśli .
Słyszałam jak jeden z nich odchodzi . 
A potem słyszałam jeszcze coś .
Znowu bacznie słuchałam rozmowę . 
Tak byłam już pewna , Zayna zaatakowało stado dziennikarzy .
-Co chce pan powiedzieć temu komu zrobił to pańskiej dziewczynie .
-Kurwa , zostawcie nas w spokoju , Directioners jak mogłyście jej i za razem mi to zrobić , jak mogliście to zrobić ?  .Nie wiadomo czy ona przezyje ,ale też nie wiadomo czy przeżyje kurwa moje dziecko ,wielkie dzięki kurwa , nienawidzę was , jeżeli tak nadal będzie to ja dziękuje za taką karierę , dalej tek będzie to odchodzę z zespołu . -Krzyczał mulat . 
-A co ... 
-Zostawcie mnie chcę być sam ! . 
Ponownie słyszalam kroki wycofywania się .
Zayn został sam , a ja poczułam ból w rece . 
Bol wbijanej mi igły .
Po czym chwilowo zasnełam . 
Obudziłam się jak było już po wszystkim . 
Było już po ostatecznej operacji .
Poczułam ciepły dotyk ręki na mojej dłoni .
Obróciłam się i zobaczyłam zapłakanego Malika . 
-[T.I.] kocham cię . - Powiedział całując mnie delikatnie w  usta . 
-Ja ciebie też . -Powiedziałam cichym , ochrypniętym głosem . 
Nagle do sali wszedł lekarz . 
-Są już wyniki no więc hmmm ... 
-Niech pan mówi ! . -Krzyknełam z tylu ilu sił miałam . 
No to dalej będzie jak będzie 40 lkomentarzy , znowu jakieś krótkie wyszło ,ale jestem zmęczona , wybaczcie .
Komentujcie kochani , vo myślicie o tym Imaginie ? . ; 3

piątek, 4 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 12

                 Czyli Imagine z Zaynem cz. 12


-Z nim w porządku , będzie żył ,a i jutro już może wyjść ze szpitala .
-Słucham ? . Czy ja się przesłyszałam ? . Już jutro będzie mógł wyjść , ale przecież  przed chwilą on ...
-Nich się pani nie denerwuje , tak będzie lepiej dla niego on nie moze leżeć w szpitalu bo to mu szkodzi , po raz pierwszy mówię coś takiego o pacjencie ,ale on potrzebuje ruchu .
-Aha , dziekuje , - Powiedziałam nie wierząc w to co słyszę .
Spojrzałam na Harrego z dziwną miną , directionerki szeptał coś sobie do ucha .
Chłopak złapał mnie za ręke po czym wyszliśmy ze szpitala wogóle się nimi nie przejmujac . 
-[T.I.] ja wiem i widzę jak bardzo kochasz Zayna i to trochę mnie dołuje .
-Ale o co ci chodzi Hazza ? . 
-Podobasz mi się , ale no nie możemy byc razem i ja to rozumiem .
W tym momencie mnie zamurowało . 
Nie wiedziałam co mam powiedzieć . 
Jednak odpowiedziałam na słowa chłopaka .
-Tak to prawda kocham Zayna i nie mogę bez niego żyć Hazza , przepraszam cię ,ale twoje słowa są prawdą , nie będziemy razem , musisz się z tym pogodzić . - Powiedziałam lekko odrywając swoją ręke od jego . 
Chłopak spojrzał lekko smutnym wzrokiem na mnie i szliśmy już w ciszy przez całą drogę do domu .
Weszliśmy do pomieszczenia , słyszałam jak chłopak lekko trzasnął drzwiami , może spodziewał się innej odpowiedzi ode mnie . Sama już nie wiedziałam co o tym myśleć . 
Położyłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnełam . 
Wstałam rano , godzina :  15 minut po 9 :00 . 
Zaraz miałam iść po Zayna który wychodzil dzisiaj ze szpitala .
Ogarnełam się lekko , zjadłam moje ulubione płatki i wyszlam .
Szłam szybkim krokiem , bo strasznie się spieszyłam .
Nie zwracając uwagi na wszystkich ludzi którzy mnie przezywali szłam , miałam dość hejtów .
Po nie całych 30 minutach byłam na miejscu , podeszłam do ubranego już Zayna i mocno go uściskałam <przytuliłam > .
Chłopak cmoknął mnie lekko w policzek ,a ja wziełam jedną jego walizkę .
-[T.I.] daj to przeciez dziewczyną nie wypada nosić ciężarów .- Powiedział Malik w moją stronę . 
-Zayn przestań to nie jest ciężkie ,a poza tym ty nie możesz się męczyć . 
Chłopak złapal mnie za ręke i opuściliśmy szpital , ale wcześniej podziękowaliśmy lekarzom i pielegniarką za dobra opiekę nad mulatem . 
Nie chciałam nic mówić Zaynowi o zdarzeniu które przytrafiło mi sie z directionerkami ,ale jakoś tak wyszło ,że powiedziałam , bo sama nie dawałam sobie z tym rady . 
Chłopak oburzony powiedział ,ze jak jeszcze choćby jedna jego fanka powie cos na mnie złego to inaczej sobie z nią pogada .
Bałam się troche bo chłopak zrobił się lekko zdenerwowany . 
Stanełam przed nim i namiętnie go pocałowałam . 
Chłopak uśmiechnął się i zaczął odwzajemniać pocałunek . 
Złapał mnie swoją lewą ciepłą reką za biodro ,a prawą za posladek . 
Zrobił ten sexowny ruch swoimi brwiami , a ja lekko się zaśmiałam. 
Staliśmy wpatrując się sobie w swoje czekoladowe tęczówki , tak po prostu w ciszy . 
Jednak chwilę potem poczułam mocny ból gdzieś około mojego brzucha i klatki piersiowej .
Z bezsilności zaczełam powoli spadać , a chłopak puścił swoje walizki i złapał mnie w swoje ramiona .
Po jego policzku zaczeły spływać łzy , jego mina zmieniła się w wesołą , na smutną i przygnębioną .
Nie wiedziałam o co mu tak właściwie chodzi , gdy nagle spostrzegłam ... 
Piszcie w komentarzu co myslicie o tym Imagine , tym razem jak będzie 35 komentarzy pisze następną część , przepraszam ,że krótka ,ale jakoś tak wyszło . :)

czwartek, 3 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 11

                    Czyli 11 cz. Imagine z Zaynem


-Tak , chłopak się obudził , może go pani teraz odwiedzić .
-Jasne , dziękuje za informację i już jadę . -Powiedziałam do słuchawki ,a na mojej twarzy zagościł uśmiech .
Pojechałam samochodem więc w 20 minut byłam na miejscu . 
Weszłam do sali chłopaka , jednak w sali był ktoś jeszcze .
-Harry ? . -Zapytalam z lekkim zdziwieniem .
-Tak przyjechałem , bo lekarz do mnie dzwonił . -Odpowiedział chłopak . 
Podeszłam do mulata złapałam go za ręke i zaczełam mu wszystko po kolei tłumaczyć . 
Nie obchodziło mnie to ,że Harry był w sali , chciałam mu to powiedzieć . 
-Zayn wysłuchaj mnie błagam , ja nie jestem twoją siostrą , pomylili się rozumiesz ?! . Zaszło nieporozumienie , ja jestem tą twoją i twojej siostry przyjaciółką  z dawnych lat , twoja i moja mama dały nam ,znaczy sie mi i twojej siostrze tak samo na imię bo były najlepszymi przyjaciółkami ,a co najlepsze odnalazłam ją , odnalazłam twoją siostrę , zrozumiem jeżeli powiesz ,że nie chcesz mnie znać , ale miło by było dostac szansę . -Powiedziałam gładząc ręke chłopaka . 
Wstałam myśląc ,że on mi tego nie wybaczy i skierowałam się do drzwi .
-[T.I] gdzie ty idziesz ? . -usłyszałam zza pleców głos Zayna .
-No wychodzę bo no już chyba nic do mnie nie czujesz ...
Widziałam jak Harry bacznie przygląda się naszej rozmowie . 
-[T.I.] ja cię kocham nad życie , ja nie umiem bez ciebie zyć . -Powiedział po chwili mulat z łzą w oku . 
Podeszłam uradowana do niego i oddałam mu namiętny pocałunek w usta . 
Moje kąciki ust i jego podnosiły się do góry , ale nagle usłyszałam głośny dźwięk maszyny . 
Pisk który wskazywal ,że go tracę , tracimy go . 
Zaczełam płakać krzyczeć : 
-Zayn nie zostawiaj mnie ! . -Krzyczałam i płakałam w jednym mocno trzymając go za reke , nie chcąc jej puścić
A Harry próbował mnie od niego oderwać .
Po chwili wbiegli lekarze którzy nas wygonili z sali .
Wyszłam z loczkiem na korytarz . 
I co zobaczyłam , co ? . 
Zobaczyłam tłum Directionerek które zaczeły mnie wyzywać od najgorszych . 
-Dziewczyny zrozumcie też mnie ... 
-Zamknij ryj suko ! . 
Z bezsilności padłam zapłakana na podłogę , twarz zakrywając rękoma . 
Hazza uklęknął przede mną , zaczął lekko gładzić moje włosy i pocieszać . 
Jednak komentarzy było coraz więcej . 
-To Modest pewnie rozkazał ,żeby oni byli razem bo jak inaczej ! . 
Wkurzony Harry wstał i zaczął głośno krzyczeć w ich stronę : 
-Dziewczyny czy was do reszty pojebało ?! . Dziewczyna nie może być z Zaynem chociaż naprawdę się kochają ?. Bo co ? . bo wy tego oczekujecie ? . Czy wy nie widzicie jak ona cierpi ?! . Ja pierdole za takich fanów to ja bardzo dziękuje kurwa ! . Jak możecie być wobec niej tak nie mili ?!. Jak możecie jej to robić?!.
Ranicie nie tylko ją ,ale i Zayna ! . Nic o ich związku nie wiecie ,a już się czepiacie , zanim kogoś wyzwiecie spójrzcie kurwa na siebie ! . 
-A co ty kurwa adwokat jej ,że odpowiadasz za nią ?.  Sama nie umie się wysłowić ?.
-Kurwa dziewczyno , weź się juz nie odzywaj , jak [T.I.]chciała coś powiedziec to wy jej przerwaliście i zaczeliście ja wyzywać , co to kurwa jest ? . Czy wy się dobrze czujecie ?! .
Zapadła cisza , tylko w tle było słychać mój płacz.
Podniosłam głowę lekko do góry , podeszła do mnie jedna dziewczyna .
Mocno mnie przytuliła mówiąc : 
-Ja tam się cieszę ,że jesteś z Zaynem , kocham was i mam nadzieję ,ze wszystko się jakoś ułoży .
Wypłakałam się w jej ramię i do ucha szepnełam : 
-Dziekuje ci , po czym wsadziłam jej kartkę do kieszeni z moim numerem ,aby mogła się ze mną skontaktować . 
Harry podał mi ręke ,aby pomóc mi wstać . 
A z tyłu slyszeliśmy głosy lekarzy ktoży wychodzili z sali Zayna . 
Podbiegłam do jednego z nich i zapytałam : 
-Co z nim ?  ...
Dzięki ,ze to czytacie , Dalej będzie jak będzie tu 30 komentarzy , napiszcie w komentarzu co sądzicie o Imaginie i o tej części , dzieki . : * I przepraszam ,że ta część taka słaba jest ,ale jakoś nie miałam dzisiaj wenny . 

wtorek, 1 stycznia 2013

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 10

                       Czyli Imagine z Zaynem cz. 10

Zayn jest w ciężkim stanie ,ale żyje . 
Poryczałam się ponownie po czym spytałam : 
-A mogę do niego wejść ? . 
-Oczywiscie , tylko nie na długo . -Powiedział lekarz po czym poszedł w swoją stronę . 
Weszłam w raz z siostrą Zayna do sali . 
Podeszłam do mulata i mocno złapałam go za reke po czym zaczełam do niego mówić :
-Zayn słuchaj to nie ja jestem twoją siostra , kocham cię , jak się obudzisz to wszystko ci wyjaśnię ...
Ale moją mowę przerwali mi wbiegający do sali zdenerwowani chłopcy z One Direction .
-I jak z nim ?  .-Zapytał zaplakany Niall
-Żyje ,ale jego stan nie jest najlepszy . -Odpowiedziałam .
-[T.I.] ,a może wiesz czemu chciał popełnic samobójstwo ? . -Zapytał mnie Liam . 
-Ja , tak wiem dlaczego . -Mówiłam i szukałam koperty  z listem w kieszeni jednocześnie .
-Kurwa ! . -Krzyknełam- Gdzie jest ta koperta ? . , Gdzie jest ten list ?  . 
-Jaki list ? . -Zapytał loczek .  
Jednak ja nie odpowiedziałam mu na pytanie , zaczełam rozglądać się dookoła , wyszłam na korytarz tam tez jej nie było .
-Zgubiłam ją . -Usiadłam z żalem na krześle . 
-[T.I.] jaka koperta ? . -Zapytał ponownie Harry .
-Od Zayna ! . -Odpowiedziałam z krzykiem i płaczem w głosie . 
-Słuchaj [T.I.] nie wiem czy ci Malik mówił ,ale ja powiedziałem w wywiadzie o waszym związku . -Wtrącił się Louis .
-CO ? . Zwariowałeś ?! . Jezu... - Powiedziałam zakrywając sobie twarz rękoma . 
Nie miałam już sił . 
Było mi ciężko . 
Nagle do sali weszła pielęgniarka która oznajmiła nam ,ze musimy już iść .
Nie chcialam opuszczać pomieszczenia , jednak było to dla dobra Malika . 
Chłopcy powiedzieli ,że mam spać u nich i ,że siostra Zayna tez może u nich ponocować . 
Skierowaliśmy się do ich domu i niedługo potem byliśmy na miejscu . 
Byłam tak zrozpaczona ,że nie wiedziałam już co mam zrobić . 
Wziełam laptopa ,aby zobaczyć co się dzieje w świecie internetu . 
Pierwsze co zobaczyłam to news pod tytułem : " Zayn Malik ma dziewczynę przez którą próbował popełnić samobójstwo , znaleziony list od mulata " . 
Treść : Pamiętacie może tą dziewczynę która trzymała się z Zaynem za ręke podczas oddawania autografów przez One direction ? . Jest to potwierdzone przez jednego członka z One Direction ,ze oni są parą , jednak chyba nie za bardzo im się układa ponieważ Zayn Malik próbowal popełnić samobójstwo , znaleźliśmy list ,w którym wyraźnie pisze ,że to przez nią chciał sie zabić , pisze ,że bardzo ją kocha ,ale treść nie jest do końca zrozumiała , pisze też o chłopchach z One Direction , ale równiez pisze ,że jak treść jestdla nich niezrozumiała to : Liam , Harry , Louis i Niall maja się zwrócić do [T.I.] z wytłumaczeniem o  danej sytuacji , w liście wyraźnie żegna się z życiem ." + do tego moje i Zayna zdjęcie jak się całujemy .
Pod spodem milion nie przyjemnych dla mnie komentarzy w stylu : "Jak spotkam tą dziwkę i nie będzie chciała mi powiedzieć o co chodzi to zabiję " .
Bałam się o swoje życie , weszłam na chwilę na Twittera , tam znowu milion nie przyjemnych komentarzy oraz wpisów do mnie . 
Co ja im takiego zrobiłam ?! . Czy ja nie mogę z nim być bo Directionerki tak chcą ? . Czy ja nie mogę go kochać ,a on mnie ? . 
Napisałam krótką notkę na Twitterze 
Treść: "Directioners uspokójcie się , myslicie ,że jak mnie przezwiecie , zranicie to coś zmieni ? . Na pewno nie zmieni stanu zdrowia Malika , nie zmieni tego ,że ja go kocham rozumiecie ?. Jeżeli miałabym oddać za niego zycie zrobiłabym to , jezeli chodzi o ten list , chętnie bym go odzyskała ,a poza tym dowiecie się wszystkiego w swoim czasie ja nie mam teraz sił wszystkiego wam opowiadać , bo łzy które zamazują mi obraz przeszkadzają . " .
Po czym zamknełam lapka i z przemęczenia zasnełam ...
Obudził mnie dźwięk telefonu . 
Nie chętnie wyciągnełam ręke do stołku i odebrałam . 
-Tak ? . 
-Dzień dobry z tej strony lekarz Zayna .
-Ma pan dla mnie jakies nowe wieść ? . ... /Nouis Lilo ;3
Komentujcie kochani , jeżeli bedzie 30 komentarzy pisze dalej . <3

Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 9

                     Czyli 9 cz. Imagine z Zaynem


Szybkim ruchem i z momentalnym płaczem pobiegłam do leżącego chłopaka . 
Z jego ręki sączyła się duza ilość krwi ,a ja nie wiedziałam co mam robić . 
Siostra Zayna z przerażeniem zadzwoniła na pogotowie , a ja trzymałam go z całej siły za dłoń .
-Zayn kochanie , prosze nie umieraj ...-Powiedziałam przerażonym głosem
-[T.I.] to już nie ma sensu . - Powiedział chłopak ,a po jego policzku dostrzegłam się jedną poruszającą się łze.
-Kocham cię , nie umieraj . 
Chłopak nic nie powiedział tylko wskazał mi palcem na leżącą obok kopertę. 
Pochyliłam się do niego i oddałam mu pocałunek . 
Ciągle trzymałam go za ręke wierząc ,ze przeżyje . 
Kopertę schowałam do kieszeni swoich spodni , wcale się ją nie interesując .
Nagle do pomieszczenia wpadło pogotowie , zabrali Zayna ,a ja nadal trzymałam go za ręke , nie chciałam puścić , chcialam iść z nim . 
Siostra mulata zaproponowała mi podwózkę ,a ja chętnie z niej korzystałam ponieważ nie byłam w stanie prowadzić samochodu . 
Po chwili bylismy już w szpitalu , zaczełam krzyczeć do pielęgniarki , wypytywać się czy wie w jakiej sali lezy Zayn Malik .
Ona pokazała mi drogę ,a ja znowu pobiegłam sprintem , zaczełam płakać jak nigdy w życiu , zaczełam walić w zamknięte drzwi pomieszczenia w którym znajdowal się Malik .
Chciałam być przy nim , chciałam poczuć smak jego ust , ciepło jego rąk oraz ciała . 
Siostra Zayna starała sie mnie jakoś uspokoić , chociaż sama była w nie najlepszym stanie . 
Jednak ja nie mogłam pogodzić sie z myślą ,że on morze umrzec i to przeze mnie . 
Zadzwoniłam do wszystkich chłopaków , mówiąc im za kazdym razem z płaczem ,ze Zayn jest w szpitalu .
Obiecywali mi ,ze przyjdą jak najszybciej ,aby być przy nim i podtrzymać mnie na duchu . 
Z kieszeni wyjełam kopertę od Malika ,otworzyłam ją , w sierotku był list zaczełam go po cichu czytać . 
Treść brzmiała : 
"Przepraszam , wiem jestem głupi ,ale nie umiem żyć bez[T.I.] w sensie ,że jako partnerki , ja ją kocham ,ale nie jak siostrę tylko jak dziewczynę ,dziewczynę z która chcę spędzić resztę swojego życia , która będzie zawsze przy mnie , nigdy nikogo tak nie kochałem , kiedy pierwszy raz ją ujrzałem , wydawała mi się interesująca i wyjątkowa ,a po paru godzinach spędzonych ze sobą zauroczyłem się , ba nawet zakochałem ,Kocham cię[T.I.] i zawsze będe ,a was moi bracia : Liam  , Louis , Niall i Harry nigdy nie zapomnę i zawszę będe przy was , mam nadzieję ,że [T.I.] wam to jakoś wytłumaczy jeżeli nie zrozumiecie tego listu . 
Ps . Będe nad wami czuwał " .
Rozryczałam się , nie mogłam złapać tchu , nie mogłam wypowiedzieć ,ani słowa bo dusiłam się i słowa mi sie przerywały . 
Jak mogłam zranić tak wyjątkową osobę . 
Nagle z sali wyszedł jeden z lekarzy który oznajmił mi że ... 
Dalej napisze jak będzie 30 komentarzy , mam nadzieję ,że się podoba i komentujcie kochani , piszcie co o nim myślicie . Ps. Sorry ,ze którka część ,ale normalnie po sylwku zaspypiam ,a mama obudziła mnie o 15 :00 jeszcze -.-' .