
-Nie bój się mnie-powiedziałem spoglądając na nią z ukosa.Wiem ,że mój wzrok był bardzo miażdżący i zimny ,ale ja już taki jestem.Dziwny.Nieprzewidywalny.Tak to ja.Ona stała jak wryta wpatrzona we mnie.Nie wiem co jej chodzi po głowie ,ale oddałbym wszystko za dowiedzenie się o czym myśli.-[t.i] po prostu zaufaj mi na nowo-powiedziałem cicho.Proszę o szansę mała.Daj mi ją.Proszę, mi się nie odmawia.Nie chcę znowu przez parę dni topic smutki w alkoholu i jebanie cierpieć. Jak bardzo mam się jeszcze starać ? Co mam zrobić ?
-Nie umiem-jej głowa opuściła się w dół.Nie ! Proszę nie zostawiaj mnie ! Nogi mam jak z waty.Najchętniej ugiąłbym się pod nią i całował jej piękną skórę.Zrobię wszystko dla ciebie.Proszę...Do kurwy nędzy czego ty ode mnie oczekujesz kobieto.Ręka mi pulsuje i cholernie boli.Patrzę na nią ,a ona wydaje się być onieśmielona i przestraszona w jednym.Wiem ,że mogę mieć praktycznie każdą laską na świecie, ale chce właśnie ciebie kochanie.Chcę [t.i].Pragnę tej kobiety i nie wiem czemu.To bardzo dziwne uczucie.-Dałbyś mi w końcu te rzeczy ?-zapytała ,a ja odwróciłem głowę w lewo. Przed sobą mam drzwi o kolorze ciemnego brązu z szklanymi okienkami.Wlepiam w nie swój wzrok i przekrzywiam usta.Opieram się o ścianę i myślę.Co ja mam jeszcze zrobić ? Proszę zostań.Chcę tylko ciebie.
***Oczami [t.i]***
A jednak naprawdę się leczy.Umie już trochę opanować swój gniew i co najważniejsze nie uderzył mnie ,ani nie skatował. Bardzo mi to zaimponowało jednak ja nie zapominam tak szybko.To co mi zrobił...zachował się jak potwór.Patrzę na niego z dołu.Przygląda się drewnianym drzwiom i chyba myśli.Nad czym ? Skupiam wzrok na nim ,ale gdy widzę jak odwraca głowę i jego przeszywający wzrok znowu znajduje moją postać spuszczam głowę w dół i patrzę na swoje splecione palce.Najchętniej jak najszybciej wyszłabym z tego domu ponieważ za dużo myślę w tej cholernie ciszy.-[t.i] co ja mam ci jeszcze powiedzieć ,żebyś do mnie wróciła ?-zapytał ,a moje myśli zaczęły szaleć. Ohhh pamiętam jak kiedyś był taki słodki.Nigdy w życiu nie powiedziałabym ,że mnie uderzy.Chociaż po tym jak zachował się w klubie gdy tańczyłam z tym kolesiem.Był bardzo zazdrosny.
-Zrobisz dla mnie wszystko ?-zapytałam ,a on przyłożył palec do swoich ust i kiwnął twierdząco głową.Oh...-Zapomnij o mnie i zostaw mnie w spokoju-powiedziałam ,a jego oczy pociemniały.Jest taki przerażający.Chciałabym znać te jego pieprzone myśli.Wiedziałabym wtedy czy mu na mnie chociaż zależy.Podszedł do mnie.Moje serce przyspiesza.Każdy jego gest oddaje tyle gracji.Ten człowiek jest chodzącym pięknem.Przełknęłam głośno ślinę.Złapał moją dłoń i delikatnie ją podniósł.Przejechał po swoich pięknych rysach policzkowych i pocałował jej wewnętrzna część.Oh...
-Kocham cię-powiedział nagle ,a ja zamarłam.Ten idealny mężczyzna mnie kocha ? Czy ,aby na pewno ? Chyba nigdy nie usłyszałam z jego ustnych tych dwóch słów.Co ja mam teraz zrobić ?
***Oczami Harrego***
No już powiedziałem to.Tak [t.i] przestań myśleć tą swoją mądrą łepetyną i daj mi szansę.Kocham cię powiedziałem to rozumiesz ?! Jeżeli chodzi o miłość to nigdy nie kłamie wyznając ją.W sumie jesteś pierwsza kobietą ,która tak bardzo zawróciła mi w głowie.W rękach ciągle miałem jej mała dłoń.Starannie ja gładziłem i masowałem.Wiem ,że nie pomagało jej to w uspokojeniu się ,wręcz przeciwnie.
-Nie kochasz-powiedziała a ja myślałem ,że zaraz ją przelecą za to co gada.Cholera ! Styles ! Uspokój się ! Nie kocham ? Słucham ? Kurwa powiedziałem to do ciebie [t.i] ! Nie kłamałem ! Moja klatka piersiowa stopniowo się podnosiła i opadała.To naprawdę irytujące jeśli wyznajesz komuś miłość ,a ten ktoś przymyka na to oko i szuka jakiś argumentów ,aby obalić moje słowa.Zaciskam usta w cienką linie i puszczam jej rękę.Odchodzę do niej i idę wzdłuż korytarza do pokoju dziennego.Mam już dość tego całego gówna.
***Oczami [t.i]***
Odszedł ode mnie i zostawił mnie samą.Nie zaprzeczył na moje słowa.Pokręciłam lekko głową i stałam wlepiona w podłogę.Wszystko jest jakieś popieprzone. Nie wiem czy mogę mu zaufać.Po prostu niektórzy ludzie nie rozumieją wagi obietnic ,gdy je składają. Świat już dawno wymknął się spod mojej kontroli.Ta cholerna pustka w mojej głowie.Moje myśli nagle przerywa mi Harry ,który podaje mi torbę klubową z kostiumami.Oh..czyli to koniec.Ostateczny koniec.Otwiera mi drzwi i wskazuje dłonią ,abym sobie poszła.Nie wiem o co chodzi temu mężczyźnie. Jest taki zmienny.Nagle zdaje sobie sprawę nie chcę nigdzie iść. Najchętniej zostałabym tu.W jego ramionach.Oh...moja głowa opadła w dół po czym zawiesiłam czarna torbę przez ramię i wyszłam posłusznie. Jadę do Christiana czeka na mnie.Harry zamknął drzwi.Nie pożegnał sie.Nie odezwał się.Oh...To takie frustrujące. Siadam do wozu po czym kładę ręce na kierownicy i zaczynam ryczeć.Cholera ! Cholera ! Cholera te jebane myśli ! Ta jebana miłość !
***Oczami Harrego***
Siadam wkurwiony na białą kanapę.Biorę kieliszek do ręki i nalewam wina.Czuję się cholernie zdołowany.Dałem jej uciec.Oh...Ale ta kobieta mnie pociąga i wkurwia na raz.Piję wielki łyk i przekrzywiam twarz.Mocne...Kładę ręce na twarzy i zaczynam myśleć.Te wszystkie wspomnienia z [t.i].Ona już nie wróci ? Znowu będę się pieprzył z jakimiś kobietami...Już nigdy jej nie zobaczę ?Nie dotknę jej ? Kurwa ! Nie mam sił ! Biorę następny łyk wina i momentalnie kładę się na podłogę.Zaczynam krzyczeć,płakać.Cholera czemu ?! Czemu odeszłaś ?! Ty jebany kutasie czemu ja skrzywdziłeś ?! Biorę butelkę czerwonego wytrawnego wina i idę w stronę drzwi wyjściowych.Oczy mam czerwone.Wszystko mnie boli.Upijam się alkoholem tym razem biorąc duży łyk z tak zwanego gwinta.Muszę coś zrobić, nie będę stać bez czynnie.Muszę coś zrobić bo oszaleje.
***Oczami [t.i]***
Wytarłam swoje łzy po czym odpaliłam silnik i nacisnęłam stopą pedał gazu.Muszę jechać.Muszę zostawić Stylesa.Szczerze powiedziawszy kręci mi się w głowie.Próbuję jechać spokojnie.Mój wzrok nagle przykuł wóz ,który pojawił się w odbiciu lewego lusterka.[t.i] spokojnie...spokojnie...Jedź....Oddycham powoli wypuszczając ciepłe powietrze z ust.Próbuję się uspokoić ,ale gdy skręcam w lewo ,a to auto robi to samo zamieram.Cholera ! Cholera ! Cholera ! Ktoś mnie śledzi.../35 komentarzy pisze dalej :)) Piszcie co sądzicie o tej części w komentarzach :)) Mam nadzieje ,że podoba wam się cześć :)) Co prawda wcześniejsza lepiej mi wyszła i byłam bardzo z niej dumna :))