Czyli Imagine z Zaynem cz. 56
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=hQy6zdyvA6A
Jednak coś we mnie drgnęło i poczułam lekkie zakłopotanie.
-Przepraszam.-Powiedziałam odrywając się od Stylesa.
-Nie masz za co to było naprawdę przyjemne , bardzo przyjemne.-Powiedział ,a na twarzy miał uśmiech jak nigdy.
-Ale naprawdę nie chciałam.-Zaczełam się tłumaczyć.
-[T.I.] przestań ja już od dawna...-Zaczął mowę loczek jednak przerwało mu pukanie do drzwi.
-Kto to ?.-Zapytałam ,zaczęłam czuć jak we mnie rośnie adrenalina.
-Czekaj idę sprawdzić.-Powiedział chłopak kierując się do drzwi frontowych.-To Zayn.-Powiedział zaglądając przez judasza.
-O nie !. Co ja mam teraz zrobić ?.-Powiedziałam ,a mój język zaczął się plątać.
-Schowaj się gdzieś , szybko !.-Krzyknął ,a ja zrobiłam to co kazał.
Schowałam się za drzwi gościnnego pokoju i mocno trzymałam za klamkę.
Chłopak otworzył dębowe drzwi frontowe ,a moje serce coraz mocniej biło.
-Gdzie ona jest !.-Krzyknął wyraźny męski głos.
-Zayn ,ale kto ?.-Zapytał loczek tak jakby nie wiedział o co kompletnie chodzi.
-Nie kłam ,ze nie wiesz.-Powiedział Zayn ,a ja slyszałam jak pociągnął Harrego i rzucił go o ścianę.
-Choooo...Choooodzi ci o dziecko prawda ?.-Zapytał Harry jąkając się.
-Nie !. Gdzie jest [T.I.] !. Wiem ,ze jest u ciebie !. Byłem już u Nialla , Liama i Louisa u nich jej nie ma , musi być u ciebie !.-Krzyknął mulat.
-Ja nie wiem o co ci chodzi Zayn , naprawdę jej u mnie nie ma , a tak ,a na marginesie Justin śpi i zaraz go obudzisz.-Powiedział Styles.
Wtedy usłyszałam kroki zbliżające się do pokoju w którym przebywałam.
Mój oddech pracował coraz to szybciej.
Drzwi były lekko uchylone tak ,zebym mogła zobaczyć co się dzieje.
Widziałam dwie znane mi sylwetki.
Zayn zaczął wszystko przeszukiwać , rozwalać w pokoju Stylesa.
-Zayn uspokój się !.Mówię ,ze jej tu nie ma !.-Krzyknął Styles.
-To gdzie niby jest ?!.-Krzyknął Malik łapiąc chłopaka za ręke , zaczął go szarpać.
Bałam się ,ze coś mu zrobi...
-Nie wiem Zayn.-Powiedział Styles patrzeć mu prosto w oczy.
-Jeżeli dowiem się ,ze ona tu była ,albo ,ze tu jest to cię zabije rozumiesz ?!.-Powiedział zdenerwowany
mulat.
Zrobiło mi się nie dobrze , tak nie dobrze jak nigdy.
Chciałam zwymiotować,ale przecież nie mogłam.
Kręciło mi się w głowie , myślałam ,ze zaraz expolduję.
Czułam jak coś uciska mnie w brzuchu , może to przez strach , przed strach który powodowała osoba którą kocham, która spowodowała ,ze moje życie legło w gruzach.
Zayn to potwór , nigdy nie widziałam takiej reakcji u niego.
Mulat schylił się i podniósł jeden zeszyt z podłogi.
-O widzę ,ze mały chłopczyk Styles prowadzi pamiętniczek.-Zaczął nim machać Harremu przed oczami.
-Zostaw to !.-Krzyknął Styles.
-O ,a może przeczytamy trochę co ?. -Zapytał Malik po czym zaczął sie głośno śmiać.
-Co się z tobą dzieje Zayn ?.-Zapytał Styles , widocznie zdziwiony jego zachowaniem.
-Wiesz Styles.-Powiedział Malik rzucając zeszyt tak ,że wylądował on koło mnie.-Ludzie się zmieniają.-Dokończył mulat.
-Ale przecież ty stałeś się straszny rozumiesz ?.-Powiedział Harry.
-Może i tak... ,ale lubię to w sobie.-Powiedział Zayn.
-Jakiś szatan w ciebie wstąpił ?. Co ci jest ?. Zayn ty masz dziecko rozumiesz ?. Chcesz to wszystko stracić?.-Zapytał go loczek.
-Milcz !.-Krzyknął mulat ,a po jego poliku pojawiła się jedna łza.
Lekko oderwałam wzrok od chłopaków i spojrzałam na pamiętnik Stylesa.
Był otwarty na dniu kiedy wyjechałam.
Zaczęłam go czytać.
TREŚĆ: " Jej piękna twarz , uśmiech od ucha do ucha, jej każdy gest sprawiał ,ze coś we mnie sprawiało ,ze się zakochiwałem , ale przecież to narzeczona Malika , muszę o niej zapomnieć, muszę coś z tym zrobić,nie wiem nie mogę już wytrzymać, czasem gdy w nocy o niej myślę to zdaje sobie sprawę ,że ona nigdy nie będzie moja ,to jest straszne..."
Wtedy znowu usłyszalam krzyk Malika.
-A może ona mnie z tobą zdradziła ?!.
-Uważaj na słowa !. To ty ją zdradzasz już chyba tydzień !. Jak mozesz mnie i ją o to podejrzewać ?!.-Zapytał loczek.
-Od zawsze wiedziałem ,ze ci się podoba Styles , nie umiesz tego ukrywać !. A jezeli sie dowiem ,ze ona mnie z tobą zdradza to zabije was obu !. zrozumiano ?. -Powiedział Zayn tym razem jeszcze głośniej.
Wtedy Styles spojrzał w moją stronę i najwidoczniej mnie zauważył bo zrobił przestraszoną minę,a za nim głowę obrócił Zayn.
-Co tam jest Styles hmmm?. Czego się tak boisz?.-Powiedział mulat podchodząc do mnie ,a ja czułam ,ze to już koniec.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podoba wam się ta część w komentarzu. :) Także mam już pomysły , mam nadzieje ,ze godnie je wykorzystam. : 3
Znajdziesz tu krótkie ,ale i zarazem długie Imaginy . Mam nadzije ,że będą się podobały i zachęcam do czytania kochani . :**
Muzyka :
http://www.youtube.com/watch?v=fedf2Bt0mMA
Łączna liczba wyświetleń
sobota, 27 kwietnia 2013
środa, 24 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 55
Czyli Imagine z Zaynem cz. 55
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=OmliBRZUxnk&feature=endscreen
-Co ty do mnie mówisz dziewczyno ?!.-Zapytał krzycząc Liam.-Oszalałaś ?. W głowie ci się coś popieprzyło dosłownie ?!. To ,ze Zayn cię zdradza to nie znaczy ,ze zdradza cię z Danielle !.-Dodał.
-Ale ja mówię prawdę.-Powiedziałam cichym nieco wystraszonym głosem.
Wtedy Payne się zdenerwował , szarpnął mnie za ręke i krzyknął :
-Wynoś się stąd , nie chce ciebie na oczy widzieć !.
Otworzył mi drzwi i wypchnął mnie na podwórko.
-I ,zebym więcej cię tu nie zobaczył.-Powiedział Liam trzaskając drzwiami.
Deszcz lał ,a je leżałam na zimnej jak lód ziemi.
Muszę iść po dziecko , to tylko jedyny sposób ,aby się stąd wyrwać.
Szłam , głowę miałam spuszczoną ku dołu , z policzka ciekły mi łzy.
Jak ja mogłam pokochać takiego drania ?. Błądziłam myślami...
Moje życie straciło całkowity sens, ale czemu Danielle ?.
Czemu ta dziewczyna musiała pojawić się w naszym życiu ?.
Zraniła nie tylko mnie jak i Liama...
Tylko ,ze Liam wcale mi nie wieży, aż tak jest w niej zakochany ?.
Już nigdy w życiu się nie zakocham , już nigdy w życiu nie chcę mieć chłopaka , to za bardzo boli...
Wszystko mogłabym jakoś przeżyć , przeboleć , wybaczyć ,ale nie zdrade.
To za duży cios jak dla mnie.
Zaczynam sie nim brzydzić , jak on mógł raz kochac się ze mną ,a drugi raz kochać się z tą ,z tą suką...
Nie mam innego zdania o niej.
Udawała taką miłą , niewinna , pomocną , udawała ,ze nic nie wie ,a tak naprawdę rozkochała Liama i poszła się puszczać z Malikiem.
-To straszne , chcę o nim zapomnieć , nie chcę go już znać !.-Wykrzyczałam będąc już na miejscu i pukając w dębowe drzwi mieszkania Harrego.
Nie musiałam czekać dlugo ,aby mi je otworzył.
-Co ci się stało ?.-Zapytał wystraszony loczek ,a ja byłam już bezsilna na tłumaczenie mu tego wszystkiego.-Wejdź.-Dokończył zdanie.
Podał mi czyste ciuchu , dał ciepłej herbaty.
Usiedliśmy na kanapie w salonie.
-Mały już śpi.-Powiedział Styles.
-No własnie Harry bardzo ci dziekuję za opiekę nad Justinem , ja już nie daje rady z tym wszystkim,Zayn się tak bardzo zmienił...-Powiedziałam biorąc duży łyk cieczy.
-[t.I.] no bo własnie miałem ci powiedzieć , od twojego wyjazdu Zayn zostawił mi dziecko pod opiekę na jeden dzień ,a nie wrócił po niego , martwiłem się ,ze coś mu się stało,poszedłem sprawdzić czy jest z nim wszystko ok , no i zastałem go całego pijanego...-Powiedział Styles lekko się jąkając.
-Tak ja też zastałam go pijanego ,zastałam go na zdradzie i wogle...-Powiedziałam ,a po moim oku poleciała pojedyncza łza.
-Czekaj... czekaj na czym ?. Jak on mógł cię zdradzić ? .Jesteś najładniejszą , najlepszą ,najsympatyczniejszą kobietą na świecie.-Powiedział loczek lekko sie do mnie przybliżając.
-Widocznie go nie uszczęśliwiałam ,albo po prostu znudziłam się mu.-Powiedziałam pod nosem.
-Przestań !. Jesteś cudowna !. Zayn jest chyba ślepy...-Powiedział ,a jego usta spotkały sie blisko moich.
Loczek powiedział mi tyle ciepłych słów ,że nie mogłam tego nie zrobić.
Musnęłam lekko jego usta ,a potem zaczęłam delikatnie wpychać swój język do jego buzi.
On oczywiście odwzajemnił pocałunek ,był taki nieziemski !. Zayn nigdy nie całował mnie tak delikatnie ,a przy tym tak czule.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podobała wam się ta część , co o niej sądzicie w komentarzach, dziękuje wam ,ze macie tyle cierpliwości ,aby czekać 5 dni na następną część.Jesteście kochani <3.
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=OmliBRZUxnk&feature=endscreen
-Co ty do mnie mówisz dziewczyno ?!.-Zapytał krzycząc Liam.-Oszalałaś ?. W głowie ci się coś popieprzyło dosłownie ?!. To ,ze Zayn cię zdradza to nie znaczy ,ze zdradza cię z Danielle !.-Dodał.
-Ale ja mówię prawdę.-Powiedziałam cichym nieco wystraszonym głosem.
Wtedy Payne się zdenerwował , szarpnął mnie za ręke i krzyknął :
-Wynoś się stąd , nie chce ciebie na oczy widzieć !.
Otworzył mi drzwi i wypchnął mnie na podwórko.
-I ,zebym więcej cię tu nie zobaczył.-Powiedział Liam trzaskając drzwiami.
Deszcz lał ,a je leżałam na zimnej jak lód ziemi.
Muszę iść po dziecko , to tylko jedyny sposób ,aby się stąd wyrwać.
Szłam , głowę miałam spuszczoną ku dołu , z policzka ciekły mi łzy.
Jak ja mogłam pokochać takiego drania ?. Błądziłam myślami...
Moje życie straciło całkowity sens, ale czemu Danielle ?.
Czemu ta dziewczyna musiała pojawić się w naszym życiu ?.
Zraniła nie tylko mnie jak i Liama...
Tylko ,ze Liam wcale mi nie wieży, aż tak jest w niej zakochany ?.
Już nigdy w życiu się nie zakocham , już nigdy w życiu nie chcę mieć chłopaka , to za bardzo boli...
Wszystko mogłabym jakoś przeżyć , przeboleć , wybaczyć ,ale nie zdrade.
To za duży cios jak dla mnie.
Zaczynam sie nim brzydzić , jak on mógł raz kochac się ze mną ,a drugi raz kochać się z tą ,z tą suką...
Nie mam innego zdania o niej.
Udawała taką miłą , niewinna , pomocną , udawała ,ze nic nie wie ,a tak naprawdę rozkochała Liama i poszła się puszczać z Malikiem.
-To straszne , chcę o nim zapomnieć , nie chcę go już znać !.-Wykrzyczałam będąc już na miejscu i pukając w dębowe drzwi mieszkania Harrego.
Nie musiałam czekać dlugo ,aby mi je otworzył.
-Co ci się stało ?.-Zapytał wystraszony loczek ,a ja byłam już bezsilna na tłumaczenie mu tego wszystkiego.-Wejdź.-Dokończył zdanie.
Podał mi czyste ciuchu , dał ciepłej herbaty.
Usiedliśmy na kanapie w salonie.
-Mały już śpi.-Powiedział Styles.
-No własnie Harry bardzo ci dziekuję za opiekę nad Justinem , ja już nie daje rady z tym wszystkim,Zayn się tak bardzo zmienił...-Powiedziałam biorąc duży łyk cieczy.
-[t.I.] no bo własnie miałem ci powiedzieć , od twojego wyjazdu Zayn zostawił mi dziecko pod opiekę na jeden dzień ,a nie wrócił po niego , martwiłem się ,ze coś mu się stało,poszedłem sprawdzić czy jest z nim wszystko ok , no i zastałem go całego pijanego...-Powiedział Styles lekko się jąkając.
-Tak ja też zastałam go pijanego ,zastałam go na zdradzie i wogle...-Powiedziałam ,a po moim oku poleciała pojedyncza łza.
-Czekaj... czekaj na czym ?. Jak on mógł cię zdradzić ? .Jesteś najładniejszą , najlepszą ,najsympatyczniejszą kobietą na świecie.-Powiedział loczek lekko sie do mnie przybliżając.
-Widocznie go nie uszczęśliwiałam ,albo po prostu znudziłam się mu.-Powiedziałam pod nosem.
-Przestań !. Jesteś cudowna !. Zayn jest chyba ślepy...-Powiedział ,a jego usta spotkały sie blisko moich.
Loczek powiedział mi tyle ciepłych słów ,że nie mogłam tego nie zrobić.
Musnęłam lekko jego usta ,a potem zaczęłam delikatnie wpychać swój język do jego buzi.
On oczywiście odwzajemnił pocałunek ,był taki nieziemski !. Zayn nigdy nie całował mnie tak delikatnie ,a przy tym tak czule.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podobała wam się ta część , co o niej sądzicie w komentarzach, dziękuje wam ,ze macie tyle cierpliwości ,aby czekać 5 dni na następną część.Jesteście kochani <3.
sobota, 20 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 54
Czyli Imagine z Zaynem cz.54
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=wiwK5JcQbtM
Louisa który siedzi zamyślony , popijając lampkę czerwonego wina.
-Louis gdzie Zayn ?.-Zapytałam zdziwiona.
-O e ten yyy [T.I.] ?. Co ty tu o tej porze robisz ?.-Zapytał zdenerwowany Louis.
-Chcę pogadać z Zaynem , jest może w domu ?.-Zapytałam.
-E ten nie ma go ,ale to ten mogłabyś iść ,ze mną na spacer czy coś ?.-Powiedział łapiąc mnie za ręke Tomlinson.
-Czekaj muszę wziąć torebkę z sypialni.-Powiedziałam odrywając jego dłoń od mojej.
-Nie , nie możesz tam wejść.-Powiedział Lou ,a ja zaczęłam być coraz to bardziej podejrzliwa.
Pociągnęłam za klamkę drzwi ,a moje oczy momentalnie zapełniły się łzami które lały się po moich polikach.
To co ujrzałam , przeszło mój całkowity stan psychiczny.
Półgoły Zayn i półgoła Danielle , zatopieni w swoich objęciach , oddają sobie pocałunki.
Trzasnęłam drzwiami po czym skierowałam się do drzwi frontowych.
Chciałam wyjść , jednak Louis utrudniał mi to zadanie , czemu ?. Stanął przy drzwiach i nie chciał zejść mi z drogi.
Wtedy za ręke złapał mnie Zayn ,a ja zaczęłam się szarpać.
-To nie tak jak myślisz , ja po prostu...-Zaczął mowę mulat.
-Zamknij się , nie chce słyszeć twoich usprawiedliwień , wypuście mnie stąd , słyszycie ?.-Krzyknęłam.
-Proszę cię zostań.-Powiedział Malik ,a ja myślalam ,ze zaraz eksploduję.
-Zostań ?. Ty idź lepiej do tej swojej Danielle , jak mogłeś mi to zrobić ?!. Mi i Liamowi ?!.-Zadawałam pytanie retoryczne.
Skorzystałam z okazji kiedy mulat trzymał mnie lekko i wyrwałam się mu,zdjełam pierścionek zaręczynowy z palca , rzuciłam w nim Zayna , Louisa popchnełam z dużą siłą w bok , po czym szarpnęłam za drzwi i wybiegłam z pomieszczenia.
Biegłam , miałam zamiar teraz wszystko powiedzieć Liamowi.
Deszcz lał ,byłam cała mokra ,a moje łzy wtapiały się z kroplami cieczy.
W niecałe 15 minut byłam już u Liama.
Zaczęłam pukać pięściami w drzwi , chcialam ,aby jak najszybciej otworzył mi je otworzył,aby jak najszybciej Liam dowiedział się jaką ma kochającą dziewczynę.
Czekałam,czakałam ,aż w końcu się doczkałam.
Zobaczyłam Liama , który był lekko przestraszony.
-[T.i.] wejdź.-Powiedział Payne ,a ja zrobiłam to co kazał.-Co się stało ?. -Zapytał podając mi świeże ubranie , koc oraz ciepłą herbatę.
-Liam przyłapałam Zayna na zdradzie , on mnie zdradza !.-Powiedziałam ,a chłopakowi ,aż szczęka opadła , lekko nie dowierzał.-A co najlepsze zdradza mnie z twoją dziewczyną Danielle.-Dokończyłam zdanie.../Jak będzie 40 komentarzy pisze dalej , piszcie co sądzicie o tej części , czy się wam podoba w komentarzach , dzięki ,ze to czytacie i tyle wyczekujecie na rozdziały. ; *
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=wiwK5JcQbtM
Louisa który siedzi zamyślony , popijając lampkę czerwonego wina.
-Louis gdzie Zayn ?.-Zapytałam zdziwiona.
-O e ten yyy [T.I.] ?. Co ty tu o tej porze robisz ?.-Zapytał zdenerwowany Louis.
-Chcę pogadać z Zaynem , jest może w domu ?.-Zapytałam.
-E ten nie ma go ,ale to ten mogłabyś iść ,ze mną na spacer czy coś ?.-Powiedział łapiąc mnie za ręke Tomlinson.
-Czekaj muszę wziąć torebkę z sypialni.-Powiedziałam odrywając jego dłoń od mojej.
-Nie , nie możesz tam wejść.-Powiedział Lou ,a ja zaczęłam być coraz to bardziej podejrzliwa.
Pociągnęłam za klamkę drzwi ,a moje oczy momentalnie zapełniły się łzami które lały się po moich polikach.
To co ujrzałam , przeszło mój całkowity stan psychiczny.
Półgoły Zayn i półgoła Danielle , zatopieni w swoich objęciach , oddają sobie pocałunki.
Trzasnęłam drzwiami po czym skierowałam się do drzwi frontowych.
Chciałam wyjść , jednak Louis utrudniał mi to zadanie , czemu ?. Stanął przy drzwiach i nie chciał zejść mi z drogi.
Wtedy za ręke złapał mnie Zayn ,a ja zaczęłam się szarpać.
-To nie tak jak myślisz , ja po prostu...-Zaczął mowę mulat.
-Zamknij się , nie chce słyszeć twoich usprawiedliwień , wypuście mnie stąd , słyszycie ?.-Krzyknęłam.
-Proszę cię zostań.-Powiedział Malik ,a ja myślalam ,ze zaraz eksploduję.
-Zostań ?. Ty idź lepiej do tej swojej Danielle , jak mogłeś mi to zrobić ?!. Mi i Liamowi ?!.-Zadawałam pytanie retoryczne.
Skorzystałam z okazji kiedy mulat trzymał mnie lekko i wyrwałam się mu,zdjełam pierścionek zaręczynowy z palca , rzuciłam w nim Zayna , Louisa popchnełam z dużą siłą w bok , po czym szarpnęłam za drzwi i wybiegłam z pomieszczenia.
Biegłam , miałam zamiar teraz wszystko powiedzieć Liamowi.
Deszcz lał ,byłam cała mokra ,a moje łzy wtapiały się z kroplami cieczy.
W niecałe 15 minut byłam już u Liama.
Zaczęłam pukać pięściami w drzwi , chcialam ,aby jak najszybciej otworzył mi je otworzył,aby jak najszybciej Liam dowiedział się jaką ma kochającą dziewczynę.
Czekałam,czakałam ,aż w końcu się doczkałam.
Zobaczyłam Liama , który był lekko przestraszony.
-[T.i.] wejdź.-Powiedział Payne ,a ja zrobiłam to co kazał.-Co się stało ?. -Zapytał podając mi świeże ubranie , koc oraz ciepłą herbatę.
-Liam przyłapałam Zayna na zdradzie , on mnie zdradza !.-Powiedziałam ,a chłopakowi ,aż szczęka opadła , lekko nie dowierzał.-A co najlepsze zdradza mnie z twoją dziewczyną Danielle.-Dokończyłam zdanie.../Jak będzie 40 komentarzy pisze dalej , piszcie co sądzicie o tej części , czy się wam podoba w komentarzach , dzięki ,ze to czytacie i tyle wyczekujecie na rozdziały. ; *
wtorek, 16 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 53
Czyli Imagine z Zaynem cz.53
Przed przeczytaniem włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=wiwK5JcQbtM
Obróciłam głowę ,aby spojrzeć kto mnie woła.
Zobaczyłam Liama i Danielle.
Ale przecież oni się praktycznie nie znają , jak to możliwe ?.
-Co się stało ?.-Zapytał Liam z dość przestraszoną miną.
-Liam skąd znasz Danielle ?.-Zapytałam.
-Znamy sie już tydzień , kiedy wyjechałaś Zayn mi ją przedstawił ,a to wy wogle się znacie , ty i Danielle ?.-Zapytał Liam patrząc to raz na mnie to raz na Danielle.
-Nie ważne Liam , teraz ważniejsza jest [T.I.] , co ci się stało ?.-Zapytała miłym , cichym głosem Dan.
-No własnie co ci jest ?.-Zapytał chłopak łapiąc jakąś część mojej rozdartej koszulki, patrząc na moja zapłakaną twarz,zapełnioną gorzkimi łzami.
-Nie wiem co się stało , ja nie wiem Liam , Zayn tak bardzo się zmienił , on się upił.-Powiedziałam i odruchowo przytuliłam się do Liama.
Ten lekko poklepywał mnie swoję dłonią po plecach.
-Słuchaj [T.I.] dzisiaj pośpisz u mnie , opowiesz mi wszystko,Danielle nie będziesz miała nic przeciwko ?.-Powiedział Payne.
-Nie,nie dzisiaj i tak śpię u przyjaciółki.-Powiedziała ,a z jej twarzy nie znikał usmiech.
Chłopak złapal mnie ramieniem , dał mi swój płaszcz ponieważ było dosyć chłodno i skierowaliśmy się do domu Liama , po drodze odprowadzając Dan.
-Słuchaj [t.I.] nie wiem jak ci to powiedzieć ,ale od czasu twojego wyjazdu Zayn dziwnie się zachowuje , wogle nie opiekuje się dzieckiem...-Zaczął mowę Liam , jednak ja mu ja przerwałam.
-Boże co z dzieckiem ?. Czy wiesz gdzie ono teraz jest ?.-Zapytałam zrozpaczona i wystraszona.
-Spokojnie jest w dobrych rękach , jest u Harrego on umie zajmować się dziećmi, gwarantuję ,że Justinowi nic się nie stanie.-Powiedział chłopak.
-Ufff.-Odetchnęłam z ulgą.
Zanim się obejrzeliśmy bylismy na miejscu.
Rozebrałam się i rozgościłam.
Usiadłam na kanapę wpatrując się w jedną z zapalonych świec na stole.
-Proszę.-Powiedział Liam przysiadając się do mnie i podając mi kubek ciepłej herbaty z cytryną.
-To co się tak dokladnie stało ?.-Zapytał zaciekawiony tą sytuacją.
-Liam ja po prostu... nie wiem czy mam ochotę komuś o tym mówić.-Powiedziałam czując ,ze jednak muszę sie komuś wygadać.
-Spokojnie , ja nikomu nie powiem ,ale jeżeli nie chcesz to nie... nic na siłę.-Powiedział chłopak biorąc jeden wielki łyk napoju.
-Dobra to było tak ,ze przyjechałam do domu , nikogo nie zastałam , po chwili przyszedł Zayn i...-Zaczęlam opowiadać mu całą tą sytuację.
Chłopak tylko mnie przytulił i na chwilę zamilknął.
Ja znowu zaczęłam płakać , nie dowierzając w to ,zę Zayn mógł coś takiego zrobić.
-Proszę nie płacz.-Powiedział Liam pocierając z mojego polika łzy.
-Liam ja juz nie wytrzymują...-Powiedziałam coraz mocniej go ściskając.
-Słuchaj moze jutro dla poprawy humoru poszłabyś gdzieś z Danielle ?.-Zapytał Liam , widać ,ze był bardzo zatroskany o mnie.
-Mogę iść , jezeli będe miała nastój ,a Liam słuchaj ciebie coś z Dan łączy , coś wiekszego ?.-Zapytałam chłopaka.
On lekko się speszył po czym szybko powiedział:
-Jesteśmy parą.
Ja się do niego lekko uśmiechnęłam oraz pogratulowałam.
-Dobra [T.I.] jest dosyć późno , ja pójdę dzisiaj do gościnnego ,a ty idź na moje łóżko.-Powiedział podając mi swoją dużą koszulę ,abym miała w czym spać.
Nie wahałam się ,ani chwili dłużej , bo czułam duże zmęczenia.
Po chwili rozdzieliliśmy się , położyłam się na bardzo wygodne łóżko Payna , zaczęłam mrugać oczami ,aż w końcu zasnęłam...
Wstałam bardzo wcześniej.
Na palcach poszłam sprawdzić czy Liam jeszcze śpi.
Tak jak myślałam spał , napisałam mu tylko karteczkę ,ze muszę coś załatwić po czym ubrałam się i wyszłam.
Chciałam spotkać się z Zaynem i wszystko to sobie wyjaśnić , dowiedzieć się czemu się upił , co się stało.
Po drodze do domu zaczęłam się wahać nad odwiedzeniem mojego narzeczonego, jednak ciekawość wygrała.
Po 15 minutach byłam juz na miejscu ,szybko oraz bardzo cicho otworzyłam drzwi.
Wyjrzałam lekko przez otwarte drzwi w salonie , ujrzałam.../40 komentarzy pisze dalej, piszcie czy podoba wam się ta cześć w komentarzach , przepraszam ,zę nie czesto piszę,ale jak wiecie mam brak czasu,dziękuję za czytanie mojego bloga i za komentarze. :)
Przed przeczytaniem włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=wiwK5JcQbtM
Obróciłam głowę ,aby spojrzeć kto mnie woła.
Zobaczyłam Liama i Danielle.
Ale przecież oni się praktycznie nie znają , jak to możliwe ?.
-Co się stało ?.-Zapytał Liam z dość przestraszoną miną.
-Liam skąd znasz Danielle ?.-Zapytałam.
-Znamy sie już tydzień , kiedy wyjechałaś Zayn mi ją przedstawił ,a to wy wogle się znacie , ty i Danielle ?.-Zapytał Liam patrząc to raz na mnie to raz na Danielle.
-Nie ważne Liam , teraz ważniejsza jest [T.I.] , co ci się stało ?.-Zapytała miłym , cichym głosem Dan.
-No własnie co ci jest ?.-Zapytał chłopak łapiąc jakąś część mojej rozdartej koszulki, patrząc na moja zapłakaną twarz,zapełnioną gorzkimi łzami.
-Nie wiem co się stało , ja nie wiem Liam , Zayn tak bardzo się zmienił , on się upił.-Powiedziałam i odruchowo przytuliłam się do Liama.
Ten lekko poklepywał mnie swoję dłonią po plecach.
-Słuchaj [T.I.] dzisiaj pośpisz u mnie , opowiesz mi wszystko,Danielle nie będziesz miała nic przeciwko ?.-Powiedział Payne.
-Nie,nie dzisiaj i tak śpię u przyjaciółki.-Powiedziała ,a z jej twarzy nie znikał usmiech.
Chłopak złapal mnie ramieniem , dał mi swój płaszcz ponieważ było dosyć chłodno i skierowaliśmy się do domu Liama , po drodze odprowadzając Dan.
-Słuchaj [t.I.] nie wiem jak ci to powiedzieć ,ale od czasu twojego wyjazdu Zayn dziwnie się zachowuje , wogle nie opiekuje się dzieckiem...-Zaczął mowę Liam , jednak ja mu ja przerwałam.
-Boże co z dzieckiem ?. Czy wiesz gdzie ono teraz jest ?.-Zapytałam zrozpaczona i wystraszona.
-Spokojnie jest w dobrych rękach , jest u Harrego on umie zajmować się dziećmi, gwarantuję ,że Justinowi nic się nie stanie.-Powiedział chłopak.
-Ufff.-Odetchnęłam z ulgą.
Zanim się obejrzeliśmy bylismy na miejscu.
Rozebrałam się i rozgościłam.
Usiadłam na kanapę wpatrując się w jedną z zapalonych świec na stole.
-Proszę.-Powiedział Liam przysiadając się do mnie i podając mi kubek ciepłej herbaty z cytryną.
-To co się tak dokladnie stało ?.-Zapytał zaciekawiony tą sytuacją.
-Liam ja po prostu... nie wiem czy mam ochotę komuś o tym mówić.-Powiedziałam czując ,ze jednak muszę sie komuś wygadać.
-Spokojnie , ja nikomu nie powiem ,ale jeżeli nie chcesz to nie... nic na siłę.-Powiedział chłopak biorąc jeden wielki łyk napoju.
-Dobra to było tak ,ze przyjechałam do domu , nikogo nie zastałam , po chwili przyszedł Zayn i...-Zaczęlam opowiadać mu całą tą sytuację.
Chłopak tylko mnie przytulił i na chwilę zamilknął.
Ja znowu zaczęłam płakać , nie dowierzając w to ,zę Zayn mógł coś takiego zrobić.
-Proszę nie płacz.-Powiedział Liam pocierając z mojego polika łzy.
-Liam ja juz nie wytrzymują...-Powiedziałam coraz mocniej go ściskając.
-Słuchaj moze jutro dla poprawy humoru poszłabyś gdzieś z Danielle ?.-Zapytał Liam , widać ,ze był bardzo zatroskany o mnie.
-Mogę iść , jezeli będe miała nastój ,a Liam słuchaj ciebie coś z Dan łączy , coś wiekszego ?.-Zapytałam chłopaka.
On lekko się speszył po czym szybko powiedział:
-Jesteśmy parą.
Ja się do niego lekko uśmiechnęłam oraz pogratulowałam.
-Dobra [T.I.] jest dosyć późno , ja pójdę dzisiaj do gościnnego ,a ty idź na moje łóżko.-Powiedział podając mi swoją dużą koszulę ,abym miała w czym spać.
Nie wahałam się ,ani chwili dłużej , bo czułam duże zmęczenia.
Po chwili rozdzieliliśmy się , położyłam się na bardzo wygodne łóżko Payna , zaczęłam mrugać oczami ,aż w końcu zasnęłam...
Wstałam bardzo wcześniej.
Na palcach poszłam sprawdzić czy Liam jeszcze śpi.
Tak jak myślałam spał , napisałam mu tylko karteczkę ,ze muszę coś załatwić po czym ubrałam się i wyszłam.
Chciałam spotkać się z Zaynem i wszystko to sobie wyjaśnić , dowiedzieć się czemu się upił , co się stało.
Po drodze do domu zaczęłam się wahać nad odwiedzeniem mojego narzeczonego, jednak ciekawość wygrała.
Po 15 minutach byłam juz na miejscu ,szybko oraz bardzo cicho otworzyłam drzwi.
Wyjrzałam lekko przez otwarte drzwi w salonie , ujrzałam.../40 komentarzy pisze dalej, piszcie czy podoba wam się ta cześć w komentarzach , przepraszam ,zę nie czesto piszę,ale jak wiecie mam brak czasu,dziękuję za czytanie mojego bloga i za komentarze. :)
sobota, 13 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 52
Czyli Imagine z Zaynem cz. 52
Przed przeczytaniem włącz to--- > http://www.youtube.com/watch?v=-_oLfC5Z_Ys
Chciałam już złapać za klamkę drzwi , jednak ktoś zrobił to przede mną ,a po chwili ujrzałam naprzeciwko mnie Zayna.
-Zayn martwiłam się gdzie byłeś ?.-Zapytałam.
Chłopak tylko zrobił pare chwiejnych ruchów , podszedł do mnie złapał mnie w okolicy pośladków i zaczął całować po szyi.
-Jesteś pijany !.-Krzyknęłam do chłopaka lekko odpychając go od siebie.-Przecież ty nigdy nie lubiłeś pić !.
Co się z tobą dzieje ?. -Zapytałam
Znowu nie usłyszałam odpowiedzi , mulat złapał mnie mocno,jedną ręką rozrywał mi koszulkę ,a drogą mnie obejmował.
-Przestań!.-Krzyknęłam wiedząc ,ze nie chce z nim tego robić, przecież on jest kompletnie pijany.
-Zamknij ryj suko i bądź posłuszna !.-Krzyknął Malik.
-Co ty powiedziałeś ?. Nie poznaje cię Zayn, zostaw mnie !.-Krzyczałam.
Chłopak totalnie się zmienił , nie wiem czy to przez alkohol czy coś innego spowodowało zmianę jego zachowania.
Zaczęłam pięściami z dużą siłą bić go w klatkę piersiową , jednak ten złapał mnie za ręce , przyciągnął na ścianę , tak,ze nie mogłam nic zrobić.
-Zayn przestań proszę !.-Krzyczałam , płakałam , błagałam ,żeby mnie zostawił.
-Cicho.-Powiedział Zayn i w tym czasie zaczął oddawać mi pocałunki.
Zaczęłam się wyrywać ,w końcu znalazłam dobry moment kiedy mulat trzymał mnie lekko wtedy odepchnęłam go i pobiegłam w stronę salonu.
Jednak Malik pobiegł za mną , zdenerwowany moim zachowaniem , złapała mnie , zaczął mną szarpać , rzucił mnie o drzwi balkonu , tak ,że one stłukły się ,a ja leżałam w szkle.
-Zayn zostaw mnie , proszę...-Mówiłam z bólem w głosie , płaczem na policzkach.
Jednak ten nawet mnie nie słuchał , złapał mnie za nogę i przyciągnął do siebie.
Byłam cała we krwi , cała posiniaczona i skaleczona.
Krew lała mi się z ręki , z nogi co powodowało ból,ale jeszcze bardziej bolało mnie zachowanie Zayna.
Chłopak nie zwracał na to uwagi , położył się na mnie , zaczął rozpina zamek moich spodni.
-Nie , nie Zayn !. -Krzyczałam i bronilam się.
Zacząłem rękoma , odpychać jego twarz co go jeszcze bardziej rozłościło.
Walnął mnie dłonią w twarz ,a ja nie mogłam powstrzymać się od coraz to większego placzu.
Pod reką miałam tylko stołek , nie wiedziałam czy bede na tyle silna ,zeby go podnieść ,ale to była jedyna rzecz która mogła mnie teraz uratować.
Udało sie podniosłam go i walnęłam nim chłopaka gdzieś w tył pleców.
Wtedy on puścił mnie i zaczął łapać się za plecy , zaczął krzyczeć ,że mnie dorwie i ,ze nie ręczy za siebie.
Wybiegłam z domu , biegłam przed siebie.
Było dosyć ciemno , prawie nic nie widziałam.
Czułam jak boli mnie ręka , czułam jak wszystko mnie boli.
Szczerze ?. Szokiem było dla mnie to jak Zayn bardzo sie zmienił , jak bardzo na człowieka może zadziałac alkohol.
Nigdy nie widziałam go w tam stanie.
Biegłam dalej , aby znaleźć się jak najdalej domu.
-[t.I.]?.- Usłyszałam jakiś głos koło mnie... /Next jak będzie 40 komentarzy , oceniajcie , piszcie w komentarzu jak wam się podoba ta część ,albo czy was nią zaskoczyłam , przepraszam ,ze nie tak czesto już teraz dodaje ,ale muszę poprawiać oceny i mam treningi wiec mniej czasu na wszystko. :)
Ps. Ja wiem ,ze pisanie kropek po znakach interpukcyjnych nie jest poprawnie gramatycznie ,ale ja tak lubię i nie mam zamiaru tego zmienić, więc się o to nie czepiajcie.
Przed przeczytaniem włącz to--- > http://www.youtube.com/watch?v=-_oLfC5Z_Ys
Chciałam już złapać za klamkę drzwi , jednak ktoś zrobił to przede mną ,a po chwili ujrzałam naprzeciwko mnie Zayna.
-Zayn martwiłam się gdzie byłeś ?.-Zapytałam.
Chłopak tylko zrobił pare chwiejnych ruchów , podszedł do mnie złapał mnie w okolicy pośladków i zaczął całować po szyi.
-Jesteś pijany !.-Krzyknęłam do chłopaka lekko odpychając go od siebie.-Przecież ty nigdy nie lubiłeś pić !.
Co się z tobą dzieje ?. -Zapytałam
Znowu nie usłyszałam odpowiedzi , mulat złapał mnie mocno,jedną ręką rozrywał mi koszulkę ,a drogą mnie obejmował.
-Przestań!.-Krzyknęłam wiedząc ,ze nie chce z nim tego robić, przecież on jest kompletnie pijany.
-Zamknij ryj suko i bądź posłuszna !.-Krzyknął Malik.
-Co ty powiedziałeś ?. Nie poznaje cię Zayn, zostaw mnie !.-Krzyczałam.
Chłopak totalnie się zmienił , nie wiem czy to przez alkohol czy coś innego spowodowało zmianę jego zachowania.
Zaczęłam pięściami z dużą siłą bić go w klatkę piersiową , jednak ten złapał mnie za ręce , przyciągnął na ścianę , tak,ze nie mogłam nic zrobić.
-Zayn przestań proszę !.-Krzyczałam , płakałam , błagałam ,żeby mnie zostawił.
-Cicho.-Powiedział Zayn i w tym czasie zaczął oddawać mi pocałunki.
Zaczęłam się wyrywać ,w końcu znalazłam dobry moment kiedy mulat trzymał mnie lekko wtedy odepchnęłam go i pobiegłam w stronę salonu.
Jednak Malik pobiegł za mną , zdenerwowany moim zachowaniem , złapała mnie , zaczął mną szarpać , rzucił mnie o drzwi balkonu , tak ,że one stłukły się ,a ja leżałam w szkle.
-Zayn zostaw mnie , proszę...-Mówiłam z bólem w głosie , płaczem na policzkach.
Jednak ten nawet mnie nie słuchał , złapał mnie za nogę i przyciągnął do siebie.
Byłam cała we krwi , cała posiniaczona i skaleczona.
Krew lała mi się z ręki , z nogi co powodowało ból,ale jeszcze bardziej bolało mnie zachowanie Zayna.
Chłopak nie zwracał na to uwagi , położył się na mnie , zaczął rozpina zamek moich spodni.
-Nie , nie Zayn !. -Krzyczałam i bronilam się.
Zacząłem rękoma , odpychać jego twarz co go jeszcze bardziej rozłościło.
Walnął mnie dłonią w twarz ,a ja nie mogłam powstrzymać się od coraz to większego placzu.
Pod reką miałam tylko stołek , nie wiedziałam czy bede na tyle silna ,zeby go podnieść ,ale to była jedyna rzecz która mogła mnie teraz uratować.
Udało sie podniosłam go i walnęłam nim chłopaka gdzieś w tył pleców.
Wtedy on puścił mnie i zaczął łapać się za plecy , zaczął krzyczeć ,że mnie dorwie i ,ze nie ręczy za siebie.
Wybiegłam z domu , biegłam przed siebie.
Było dosyć ciemno , prawie nic nie widziałam.
Czułam jak boli mnie ręka , czułam jak wszystko mnie boli.
Szczerze ?. Szokiem było dla mnie to jak Zayn bardzo sie zmienił , jak bardzo na człowieka może zadziałac alkohol.
Nigdy nie widziałam go w tam stanie.
Biegłam dalej , aby znaleźć się jak najdalej domu.
-[t.I.]?.- Usłyszałam jakiś głos koło mnie... /Next jak będzie 40 komentarzy , oceniajcie , piszcie w komentarzu jak wam się podoba ta część ,albo czy was nią zaskoczyłam , przepraszam ,ze nie tak czesto już teraz dodaje ,ale muszę poprawiać oceny i mam treningi wiec mniej czasu na wszystko. :)
Ps. Ja wiem ,ze pisanie kropek po znakach interpukcyjnych nie jest poprawnie gramatycznie ,ale ja tak lubię i nie mam zamiaru tego zmienić, więc się o to nie czepiajcie.
wtorek, 9 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 51
Czyli Imagine z Zaynem cz. 51
Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=OxEOMkJyN34
-Nic mi nie kupiłaś !.-Krzyknął oburzony blondyn.
Nie wiedziałam co się dzieje , sięgnęlam po portfel i dałam chłopakowi 100zł ,aby sobie coś kupił ,ale on nie był zbytnio zadowolony , z tego względu ,że musiał iść po jedzenie sam.
Nagle zadzwonił do mnie telefon , na wyświetlaczu mojej komórki pojawił sie napis mama.
-Odbierz.-Powiedział Zayn ,a ja kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.
Nie chcialam odbierać telefonu, nie miałam odwagi.
-No odbierz !.-Krzyknął Zayn wyrywając mi telefon z reki, udalo mu się.-Mama ?. -Zapytał trzymając mój telefon w ręce.
Już chciał nacisnąć zieloną słuchawkę , jednak ja popchałam go ,a telefon spadł gdzieś na podłogę.
-Zwariowałaś ?!. -Zapytał krzycząc Malik.
-Zayn , ja po prostu nie mogę...-Powiedziałam wychodząc z pokoju , wziełam tylko lekki płaszcz i wyszłam z domu.
Usiadłam na jakieś ławce , głowę miałam schowaną ku dołu.
Nagle poczułam jak ktoś koło mnie siada.
Pyta:
-Pomóc ci jakoś ?.
Czekaj... ja znam ten głos.
Szybko podniosłam głowę do góry.
Wystraszona sama nie dowierzałam własnym oczom.
-Ty jesteś Danielle prawda ?. I podoba ci się Liam tak ?. -Zapytałam na jednym takcie.
-Tak.-Odpowiedziała zdziwiona.
Szybko wstałam z ławki po czym pobiegłam do najblizszej butki telefonicznej.
Wybijając numer ,zaczełam pojmować ,ze wcześniejsze zdarzenia ktore mi się przytrafiły to był tylko sen ,jednak ten sen był przepowiednią mojego dzisiejszego dnia.
-No odbieraj !.-Mówiłam pod nosem ze zdenerwowaniem , kąpiąc noga w szybę butki.
Wtedy usłyszałam wyrazisty głos mojej "mamy".
-Tak ?.
-Mamo gdzie jesteś ?. -Zapytałam zaniepokojona.
-Na lotnisku , własnie czekamy na samolot do ciebie coreczko.-Powiedziała podnieconym głosem.
-Nie wsiadajcie w ten samolot !. Mamo ja do was przyjadę.-Powiedziałam bardzo szybko.
-No jeśli chcesz.-Powiedziała mam cieplym głosem.
-To bierz tate i wracajcie do domu , bo ja za 2 godziny będe u was.-Powiedziałam po czym coś nas rozłączyło.
Najważniejsze ,ze rodzicom nic sie nie stanie.
Odetchnelam z ulgą i zaczęłam biec.
Skierowałam się do domu , bardzo szybko do niego doszłam.
Otorzyłam drzwi ,a przede mną stał Zayn.
-Kochanie gdzie byłaś ?. Martwiłem się.-Powiedział po czym przybliżył mnie do siebie.
-Jedziemy do moich rodziców.-Powiedziałam nie spoglądając mu w oczy.
-Ale bo ja no...-Jakał się Malik.
-Zadzwoniłeś do nich i ich zaprosiłes , jednak ja to odwołałam.-Powiedziałam odrywając sie od niego i biorąc walizki w które mogłabym nas spakować.
-Skąd wiesz ?. -Zapytał Zayn.
-Nie ważne ,a teraz co bierzesz ze sobą ?.-Odpowiedziałam.
-Ja nie mogę jechać , bardzo bym chciał ,ale mam nagranie w studiu.-Powiedział ze smutna miną.
-Szkoda... to ja wezmę Justina i z nim pojadę.-Powiedziałam na jednym takcie.
-[T.I.] jedź sama , ja zostanę z naszym synkiem , Justin jeszcze śpi nie warto go budzić , zaopiekuję się.-Powiedział mulat przejęcie.
-No dobra...-Powiedziałam chcąc jak najszybciej spotkac się z rodziną.
W spakowaniu pomagał mi Zayn , szybko nam poszło , jakieś 15 minut.
Potem podjechał ze mną na lotnisko , dał mi calusa w usta ,a ja wsiadłam w samolot.
Czułam ,zę ten pobyt dobrze mi zrobi ,że w końcu odetchnę świezym powietrzem , że będe mogła żyć bez strachu i obaw.
***3 godziny później***
W domu ciepło mnie przyjeli , bardzo ciepło.
Mamy bardzo dużo tematów do rozmów i jest bardzo miło.
Kiedy byłam przejęta rozmową zadzwonił do mnie telefon.
Odebrałam go szybko.
-Doleciałaś już ?. -Zapytał Malik.
-Tak kochanie , jak mały ?.-zapytałam z troską.
-Dobrze , właśnie jemy kolację, a kiedy przyjeżdżasz> .-Zapytał Malik.
-Za tydzień , musze tu wszystko pozałatwiać.
-Ok,Kocham cie.-Powiedział ciepłym głosem mulat ,a ja odpowiedziałam to samo po czym nasza rozmowa przez telefon skończyła sie ,a ja zaczęłam delektować się ciastem mojej mamy.
***7 dni później***
-Pa kocham was.-Powiedziałam z łza w oku , machając rodzica na pożegnanie , wsiadłam w samolot, założyłam słuchawki na uszy,zaczęłam zatapiać się w myślach.
Trudno było mi się pożegnac z rodzicami , w domu rodzinnym było naprawdę miło , tyle mieliśmy wspólnych tematów do rozmów ,ale jednak teskniłam za Zaynem , za Justinem.
Jedna rzecz mnie zastawnawiała , jaka ?.
Zayn ,tylko raz do mnie zadzwonił ,aby zapytać się mnie czy doleciałam na miejsce ,a potem jakoś nie interesował się co robię.
To było dziwne, bardzo dziwne ,ale moze po prostu nie miał czasu...-Pomyślam.
Oparłam głowę o fotel , zaczęłam zamykac oczy , zasnęłam...
***1 godzinę później***
-Proszę wstawać , już jesteśmy.-Powiedziała szturchając mnie stewardessa.
-A tak przepraszam , jakoś tak zasnęłam i...-Zaczęlam się tłumaczyć.
-nic się nie stało , dziekujemy za podróż naszymi liniami i zapraszamy ponownie.-Powiedziała podając mi bagaż ,a ja wyszłam bez słowa.
Wsiadłam w taxówkę i pojechałam do domu , w 15 minut byłam na miejscu.
Zaraz znowu zobaczę Zayna i mojego kochanego synka.
Szybko otworzyłam drzwi domu ,ale nikogo nie było , pustki...
-Gdzie oni moga być ?. -Zadawalam sobie te pytanie w kółko.
Zaczęłam dzwonić do Zayna , martwiłam się w końcu tyle czasu nie miałam z nimi kontaktu.
Dzwoniłam , dzwoniłam ,ale sie nie dodzwoniłam.
Zdesperowana skierowalam się ku drzwiom.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie czy podoba wam się ten rozdział w komentarzach , tak wiec doatałam wenny i mam pomysł na następne dwa rozdziały.:)
niedziela, 7 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 50
Czyli Imagine z Zaynem cz.50
Przed przeczytaniem włącz to --- > http://www.youtube.com/watch?v=p2DaCZZU2MM
-Przepraszam kochanie kocham cię żegnaj.-Powiedziała po czym powoli zaczęła zamykac swoje powieki.
Poczułam jak jej ręka ciągnie moją w dół...
Dopiero teraz do mnie dotarło ,ze na własne oczy widziałam jak moja mam umarła.
Osoba która od zawsze się mna opiekowała, ktora zawsze o mnie dbała.
-Mamo nie !.-Krzyknęłam znienacka , połozyłam się na jej nie żywe już ciało, zaczęłam plakać.
Milion łez poleciało mi po moim poliku w ciągu sekundy.
Nagle do sali ktoś wszedł ,a ja nadal nie spuszczałam wzroku z ciała mojej mamy.
Ten ktoś , ta osoba złapała mnie od tyłu swoimi rękami...
Zaraz... ja znam te ręca.
-Malik zostaw mnie !.-Krzyknęłam nie odwracając wzroku od ciała mojej matki.
-Musimy iść , [T.I.] chodź-Powiedział mulat szarpiąc mnie za ręca.
-Zostaw mnie !. Chcę porozmawiać z mamą !.-Powiedziałam na jednym tchu.
-Ale [T.I.] ona nie żyje.-Powiedziała coraz silniej przyciągając mnie do siebie.
Wtedy nastała cisza...
Uległam chłopakowi ,podeszłam do niego i bardzo mocno się w niego wtuliła.
-Czemu akurat mi Zayn ?. Co ja takiego zrobiłam?.-Zapytałam ,a twarz miałam wtuloną w jego ramię.
-Kochanie wszystko się jakoś ułoży.-Powiedział Malik błądząc ręką po moich plechach.
-Zayn ja nie chcę tu już być , ja chcę do domu ,chcę zapomnieć , chcę ,aby to wszystko się skończyło.
-Dobrze kochanie zawiozę cie do domu.-Powiedział Zayn.
Wsiedliśmy do auta , po 15 minutach bylismy już na miejscu.
Położyłam się na łóżku , blądziłam myślami, łzy lecialy mi po polikach.
Zayn objął mnie swoim ramieniem po czym powiedział:
-Kochanie spróbuj zasnąć proszę cię.
-Nie wiem czy dam radę.-Powiedziałam przechylając się na drugą stronę.
Zatopiona w myslach , po paru godzinach zasnęlam.
Wstałam wczesnym rankiem,usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.
W ręce trzymałam telefon ,oglądając wspólne zdjęcia ze mną i moimi rodzicami.
Gdy łzy leciały mi jak oszalałe i nie mogłam ich opanować , pocierałam ręką poliki.
Nagle obudził się Zayn, pocałował mój goły obojczyk i zapytał:
-Kochanie czy ty płaczesz ?.
-a jak mam nie płakać?.-Zapytałam ironicznym tonem.
-Ale co się stało?. Czy to ma coś związanego ze wczorajszym wieczorem.-Zapytał Zayn lekko przestraszony.
-Po co mnie głupio pytasz ?.-Zapytałam odwracając wzrok na mulata.
-Ale co się stało ?. Zrobiłem ci coś ?. Czy może przejmujesz się no ten.. ,ze Niall nas nakrył ?.-Zapytał mulat bardzo ciepłym głosem.
-Co ?. Człowieku moi rodzice nie żyją , jak ja mam się z tym pogodzić ?. -Zadałam pytanie retoryczne.
-Jak to twoi rodzice nie żyją ?. czemu ja nic o tym nie wiem ?.-Zapytał Malik łapiąc mnie za policzek.
Nagle do pokoju wszedł Niall.
-Gdzie moje żarcie które mi wczoraj obiecałaś ?.-Zapytał wkurzony.
-Ale przecież ja ci je juz kupiłam całą reklamówkę jedzenia.-Powiedziałam.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie w komentarzach co sadzicie o tej części i czy się wam podoba. ;)
Pisałam w pospiechu , za co przepraszam ,ale ide na Must be The music xd.
Przed przeczytaniem włącz to --- > http://www.youtube.com/watch?v=p2DaCZZU2MM
-Przepraszam kochanie kocham cię żegnaj.-Powiedziała po czym powoli zaczęła zamykac swoje powieki.
Poczułam jak jej ręka ciągnie moją w dół...
Dopiero teraz do mnie dotarło ,ze na własne oczy widziałam jak moja mam umarła.
Osoba która od zawsze się mna opiekowała, ktora zawsze o mnie dbała.
-Mamo nie !.-Krzyknęłam znienacka , połozyłam się na jej nie żywe już ciało, zaczęłam plakać.
Milion łez poleciało mi po moim poliku w ciągu sekundy.
Nagle do sali ktoś wszedł ,a ja nadal nie spuszczałam wzroku z ciała mojej mamy.
Ten ktoś , ta osoba złapała mnie od tyłu swoimi rękami...
Zaraz... ja znam te ręca.
-Malik zostaw mnie !.-Krzyknęłam nie odwracając wzroku od ciała mojej matki.
-Musimy iść , [T.I.] chodź-Powiedział mulat szarpiąc mnie za ręca.
-Zostaw mnie !. Chcę porozmawiać z mamą !.-Powiedziałam na jednym tchu.
-Ale [T.I.] ona nie żyje.-Powiedziała coraz silniej przyciągając mnie do siebie.
Wtedy nastała cisza...
Uległam chłopakowi ,podeszłam do niego i bardzo mocno się w niego wtuliła.
-Czemu akurat mi Zayn ?. Co ja takiego zrobiłam?.-Zapytałam ,a twarz miałam wtuloną w jego ramię.
-Kochanie wszystko się jakoś ułoży.-Powiedział Malik błądząc ręką po moich plechach.
-Zayn ja nie chcę tu już być , ja chcę do domu ,chcę zapomnieć , chcę ,aby to wszystko się skończyło.
-Dobrze kochanie zawiozę cie do domu.-Powiedział Zayn.
Wsiedliśmy do auta , po 15 minutach bylismy już na miejscu.
Położyłam się na łóżku , blądziłam myślami, łzy lecialy mi po polikach.
Zayn objął mnie swoim ramieniem po czym powiedział:
-Kochanie spróbuj zasnąć proszę cię.
-Nie wiem czy dam radę.-Powiedziałam przechylając się na drugą stronę.
Zatopiona w myslach , po paru godzinach zasnęlam.
Wstałam wczesnym rankiem,usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać.
W ręce trzymałam telefon ,oglądając wspólne zdjęcia ze mną i moimi rodzicami.
Gdy łzy leciały mi jak oszalałe i nie mogłam ich opanować , pocierałam ręką poliki.
Nagle obudził się Zayn, pocałował mój goły obojczyk i zapytał:
-Kochanie czy ty płaczesz ?.
-a jak mam nie płakać?.-Zapytałam ironicznym tonem.
-Ale co się stało?. Czy to ma coś związanego ze wczorajszym wieczorem.-Zapytał Zayn lekko przestraszony.
-Po co mnie głupio pytasz ?.-Zapytałam odwracając wzrok na mulata.
-Ale co się stało ?. Zrobiłem ci coś ?. Czy może przejmujesz się no ten.. ,ze Niall nas nakrył ?.-Zapytał mulat bardzo ciepłym głosem.
-Co ?. Człowieku moi rodzice nie żyją , jak ja mam się z tym pogodzić ?. -Zadałam pytanie retoryczne.
-Jak to twoi rodzice nie żyją ?. czemu ja nic o tym nie wiem ?.-Zapytał Malik łapiąc mnie za policzek.
Nagle do pokoju wszedł Niall.
-Gdzie moje żarcie które mi wczoraj obiecałaś ?.-Zapytał wkurzony.
-Ale przecież ja ci je juz kupiłam całą reklamówkę jedzenia.-Powiedziałam.../40 komentarzy pisze dalej , piszcie w komentarzach co sadzicie o tej części i czy się wam podoba. ;)
Pisałam w pospiechu , za co przepraszam ,ale ide na Must be The music xd.
środa, 3 kwietnia 2013
Imagine "Żeby coś zyskać , trzeba coś stracić" rozdział : 49
Czyli Imagine z Zaynem cz. 49
Przed przeczytaniem włacz to :
http://www.youtube.com/watch?v=A_af256mnTE
Odruchowo odebrałam komórkę.
Gdy usłyszałam przekazaną mi wiadomość telefon upadł mi na ziemię.
Moje łzy toczyły sie powoli po poliku , słyszałam ich stukot o podłogę , powoli zaczęło to do mnie docierać...
-Ale przecież to nie może być prawda !.-Krzyknęłam prosto w twarz Malikowi.
-[T.I.] co się stało ?.-Zapytał strasznie zdziwionym moim zachowaniem.
Chciałam upaść na ziemię , jednak mulat złapał mnie w swoje ramiona i nie chciał puścić.
-Zayn puść mnie !.-Krzyknęłam a przed oczami miałam jedną jedyna myśl.
-Ale co się stało ?.-Zapytał przerażony chłopak.
W końcu pomyślalam ,ze gdyby nie Zayn to by się nie stało.
Podniosłam się i wyrwałam z ramion mualata.
Moje ściśniete ręce w pięści zaczęły go bić po okolicy klatki piersiowej z średnią siłą.
-To wszystko przez ciebie Zayn !. Nienawidzę cię !. Jak mogłeś !.-Krzyknęłam ,a z moich oczu znowu zaczęły się lać łzy.
-Co się stało kochanie ?.-Zapytał po raz któryś mulat.
-Mój ojciec umarł w wypadku rozumiesz !?. Gdyby nie ty dalej by żył !. Moja matka leży w szpitalu w stanie krytycznym !.- Krzyknęłam odpychając go od siebie , biorąc tylko płaszcz i kluczyki od samochodu, biegłam.
Slyszałam jak Zayn biegnie za mną ,ale ja nie mialam ochoty z nim rozmawiać, nie chciałam ,aby mnie pocieszał bo to i tak nic by nie dało , myślałam tylko o tym ,zeby spotkać się z mamą.
Wsiadłam w samochód i widząc sylwetkę Zayna łapiącego się za głowę , odjechałam.
Po 10 minutach jazdy byłam na miejscu , szybko wysiadłam z samochodu.
Pielęgniarka wskazała mi drogę do sali mojej mamy.
W życiu nie sądziłam ,ze zobaczę ją w takim stanie.
Cała posiniaczona , zabandażowana , poharatana.
Moje oczy napłynęły łzami , zaczęly powoli spływac po moim poliku.
Szybko usiadłam na krześle obok łózka szpitalnego w którym leżała moja mamusia.
Ona popatrzala na mnie swoimi zielonymi oczami.
Lekarz wszedł na chwilę , poprosił mnie o wyjście ,a ja czekałam na poczekalni.
Dopiero wtedy do mnie dotarło ,ze została mi tylko ona ,że nigdy nie zobaczę mojego ojca...
Czekałam okolo 20 minut , kopiac butem w ścianę, placząc jak nigdy wczesniej.
W końcu lekarz wyszedł ,a ja weszłam ponownie na sali.
Ponownie usiadłam na krzesło , złapałam mamę za ręke.
Widziałam jak po jej poliku spływa łza , jednak ma uśmiech na twarzy.
-Mamo co się stało ?.- Powiedzialam strasznie zaciekawiona.
-Opowiesz mi trochę o tym twoim przemiłym narzeczonym ?.-Zapytała ,a uśmiech z jej twarzy tak samo jak łzy nie zniknęły , wręcz przeciwnie.
-Mamo przecież sama go poznasz !. Prosze cię nie zostawiaj mnie !. Nie mozesz mi teraz tego zrobić !. Ja cię kocham !. Bardzo cię kocham i nie zniosę życia bez ciebie !. Jesteś dla mnie najważniejsza-Powiedziałam coraz mocniej ściskając jej ręke
... / 40 komentarzy pisze dalej , piszcie co sądzicie o tej czesci w komentarzu. ^^ Więc jezeli będzie 40 komentarzy postaram się napisać w tym tygodniu dalszą część. :)
Przed przeczytaniem włacz to :
http://www.youtube.com/watch?v=A_af256mnTE
Odruchowo odebrałam komórkę.
Gdy usłyszałam przekazaną mi wiadomość telefon upadł mi na ziemię.
Moje łzy toczyły sie powoli po poliku , słyszałam ich stukot o podłogę , powoli zaczęło to do mnie docierać...
-Ale przecież to nie może być prawda !.-Krzyknęłam prosto w twarz Malikowi.
-[T.I.] co się stało ?.-Zapytał strasznie zdziwionym moim zachowaniem.
Chciałam upaść na ziemię , jednak mulat złapał mnie w swoje ramiona i nie chciał puścić.
-Zayn puść mnie !.-Krzyknęłam a przed oczami miałam jedną jedyna myśl.
-Ale co się stało ?.-Zapytał przerażony chłopak.
W końcu pomyślalam ,ze gdyby nie Zayn to by się nie stało.
Podniosłam się i wyrwałam z ramion mualata.
Moje ściśniete ręce w pięści zaczęły go bić po okolicy klatki piersiowej z średnią siłą.
-To wszystko przez ciebie Zayn !. Nienawidzę cię !. Jak mogłeś !.-Krzyknęłam ,a z moich oczu znowu zaczęły się lać łzy.
-Co się stało kochanie ?.-Zapytał po raz któryś mulat.
-Mój ojciec umarł w wypadku rozumiesz !?. Gdyby nie ty dalej by żył !. Moja matka leży w szpitalu w stanie krytycznym !.- Krzyknęłam odpychając go od siebie , biorąc tylko płaszcz i kluczyki od samochodu, biegłam.
Slyszałam jak Zayn biegnie za mną ,ale ja nie mialam ochoty z nim rozmawiać, nie chciałam ,aby mnie pocieszał bo to i tak nic by nie dało , myślałam tylko o tym ,zeby spotkać się z mamą.
Wsiadłam w samochód i widząc sylwetkę Zayna łapiącego się za głowę , odjechałam.
Po 10 minutach jazdy byłam na miejscu , szybko wysiadłam z samochodu.
Pielęgniarka wskazała mi drogę do sali mojej mamy.
W życiu nie sądziłam ,ze zobaczę ją w takim stanie.
Cała posiniaczona , zabandażowana , poharatana.
Moje oczy napłynęły łzami , zaczęly powoli spływac po moim poliku.
Szybko usiadłam na krześle obok łózka szpitalnego w którym leżała moja mamusia.
Ona popatrzala na mnie swoimi zielonymi oczami.
Lekarz wszedł na chwilę , poprosił mnie o wyjście ,a ja czekałam na poczekalni.
Dopiero wtedy do mnie dotarło ,ze została mi tylko ona ,że nigdy nie zobaczę mojego ojca...
Czekałam okolo 20 minut , kopiac butem w ścianę, placząc jak nigdy wczesniej.
W końcu lekarz wyszedł ,a ja weszłam ponownie na sali.
Ponownie usiadłam na krzesło , złapałam mamę za ręke.
Widziałam jak po jej poliku spływa łza , jednak ma uśmiech na twarzy.
-Mamo co się stało ?.- Powiedzialam strasznie zaciekawiona.
-Opowiesz mi trochę o tym twoim przemiłym narzeczonym ?.-Zapytała ,a uśmiech z jej twarzy tak samo jak łzy nie zniknęły , wręcz przeciwnie.
-Mamo przecież sama go poznasz !. Prosze cię nie zostawiaj mnie !. Nie mozesz mi teraz tego zrobić !. Ja cię kocham !. Bardzo cię kocham i nie zniosę życia bez ciebie !. Jesteś dla mnie najważniejsza-Powiedziałam coraz mocniej ściskając jej ręke
... / 40 komentarzy pisze dalej , piszcie co sądzicie o tej czesci w komentarzu. ^^ Więc jezeli będzie 40 komentarzy postaram się napisać w tym tygodniu dalszą część. :)
wtorek, 2 kwietnia 2013
POWIADOMIENIE!.
Kochani wiem ,ze z niecierpliwością czekacie na dalsze przygody Zayna i [T.i.]. :)
Dodam jutro nexta , dzisiaj idę na urodzinki oraz będe biegać bo mam zawdoy niedługo i muszę się przygotować. ^^
Musicie też zrozumieć ,ze pisanie tyle częściowego Imagine nie jest łatwe i potrzebuje dużo przemyśleń. ;3
Dodam jutro nexta , dzisiaj idę na urodzinki oraz będe biegać bo mam zawdoy niedługo i muszę się przygotować. ^^
Musicie też zrozumieć ,ze pisanie tyle częściowego Imagine nie jest łatwe i potrzebuje dużo przemyśleń. ;3
Subskrybuj:
Posty (Atom)